piątek, 2 listopada 2012

Dlaczego kocham serial "Północ Południe". Część 3. / The reasons why I love the TV series "North and South". Part 3.

Dlaczego kocham miniserial „Północ Południe”. Część trzecia.

Jeśli chcecie przeczytać wcześniejsze części, to część pierwsza tutaj, część druga tutaj.

Jednym z powodów, dlaczego kocham mini- serial "Północ Południe" jest to, że uwielbiam ścieżkę dźwiękową do tego filmu. Muzyka, która zachwyca i zarazem wzrusza. To ona tak przepięknie podkreśla przełomowe momenty między głównymi bohaterami, Johnem Thorntonem (Richard Armitage) a Margaret Hale (Daniela Denby-Ashe). Tą cudowną muzykę skomponował Martin Phipps, więcej o nim możesz przeczytać tutaj. Ale myślę, że słowa są tu zbyteczne, więc niech muzyka sama przemówi.


Poniżej widea dzięki Lafillenoir.

"I've Seen Hell."


"Factory."

"Thornton's Walk."


-------------
The English version of my post.
(And please forgive me for possible mistakesI'm still working on improving my English





The reasons why I love the TV series "North and South". Part 3.



If you would like to read the previous parts, part 1 here, part 2 here. 



One of the reasons why I love the mini-series "North and South" is that I love the soundtrack for this movie. This music really enchants and moves (touches) at the same time, and so beautifully underlines the crucial moments between the main characters,  John Thornton (Richard Armitage) and Margaret Hale (Daniela Denby-Ashe). Composer of the music is Martin Phipps, more about him hereBut I think the words are useless hereso I suggest you see and listen to music in the few videos made ​​by Lafillenoir.



"I've Seen Hell."
                              

"Factory."
    

                                           

"Thornton's Walk."                 

   

                                               

12 komentarzy:

  1. Kocham muzykę z North and South! Jest cudowna, aż ciarki przechodzą jak się słucha. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę kocham tą muzykę, ona tak cudownie współgra z fabułą tego serialu. I bardzo chciałabym mieć CD z tą muzyką.

      Dzięki za zajrzenie tutaj. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Och jejku jejku....
    Tyle dobroci mnie ominęło...
    Życie bez internetu i dostępu do naszego ogniska i do nowinek o Rysiu jest nie przymierzając po prostu smutne. A podobno w dużym mieście nie ma takich problemów jak brak internetu... Tęskniłam kosmicznie. Ale wróciłam! :)

    Cieszę się jak głupia i nadrabiając zaległości włączam muzykę z N&S. Jest miejscami tak rozdzierająco przejmująca, że aż łapię się na tym, że wciągam głęboko powietrze. I mam przed oczami sceny, do których była tłem. I widzę te surowe rysy Johna i jego oczy... Jestem w zupełnie innym miejscu. Ta muzyka jest magiczna. Po prostu.

    Aniu, Patronko Ogniska, ściskam Cię bardzo mocno na powitanie :)
    I nową zRYSIOwaną, LadyLukrecję także :)


    p.s. Gdzież nam zniknęły Asia i Kofika? Czy mi się tylko wydaje czy Kofika wciąż się nie odzywa...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że ta muzyka „dostosowuje” się do mojego nastroju, a może po prostu w zależności od nastroju odbieram ją w taki a nie w inny sposób. Lubię jak współgra z fabułą, jak nie przeszkadza w odbiorze…

      A w RAświecie dużo się dzieje, ewidentnie widać, że machina marketingowa Hobbita ruszyła i w dodatku mocno przyspiesza, aż mnie samą to dziwi ile tego wszystkiego. Nie mówię tu o pluszakach ( całkiem fajnych) czy kubkach, ale karty, kalendarze, książki ( te raczej będę kupować:) ) oj sporo tego sporo….

      Muszę przyznać, że z Asią czasem udaje mi się tu „porozmawiać”, ale Kofika gdzieś zniknęła, a ja bardzo za nią tęsknię.

      Cieszę się, że się odezwałaś. Ściskam Cię bardzo mocno:)
      P.S.
      Wiesz, mamy tu jeszcze jedną nową fajną zRYSIOwaną- AsięJJ. Musisz ją poznać:)

      Usuń
    2. A przyrzekłam sobie,że o muzyce nie będę się tu wypowiadać bo jestem całkowicie pozbawiona słuchu muzycznego, no ale muszę się odezwać i podziękować za tak miłą rekomendację!
      Idze zima, wieczory coraz dłuższe, nic dziwnego, że skupiamy się wokół miejsca z którego bije autentyczne ciepło...
      P.S
      Muzyka jest pięknie skomponowana z obrazem, ależ ci Brytyjczycy potrafią robić seriale!!!

      Usuń
    3. Rzeczywiście potrafią robić seriale, a dla mnie dodatkowym plusem jest to, że często nie są to tasiemce. I jest jeszcze jedno czego zazdroszczę Brytyjczykom, otóż zazdroszczę im tego, że tak bardzo szybko mogą te seriale, czy muzykę z tych seriali kupić na DVD czy CD. Ech...

      Usuń
    4. A ja zazdroszczę im tego, że co pokolenie a nawet częściej kręcą nowe wersje swoich klasyków i nie oglądając się na koszty robią to za każdym razem z ogromnym pietyzmem i dbałością o szczegóły ( no może z wyjątkiem kostiumów, które wykorzystują po kilka razy)

      Usuń
    5. I to jest fajne, że każde pokolenie może wnieść inne, bo swoje spojrzenie na klasyków. A o wykorzystaniu kostiumów kilka razy nie wiedziałam, ale to całkiem sprytne posunięcie:) pod warunkiem, że tworząc taki kostium było się „wiernym epoce”, a nie tworzyło swoją „interpretację epoki”, jak przypuszczam.

      Usuń
  3. O przepraszam Kaas(fajnie że jesteś:)) ja się odzywam przyznaję że niezbyt często ostatnio(mam taką denerwującą i niezdrową przypadłość że im więcej mam problemów w życiu tym bardziej zamykam się w sobie)..ale to nic bo ostatnio znowu mam więcej powodów do radości. Wracając do filmu, bardzo lubię linię melodyczną "North and South" i słucham jej często ale tylko wtedy gdy moja Córka jest w szkole. Moja Zuzia nie lubi tej "bardzo smutnej muzyki". Pozdrawiam wszystkie zRysiowane:*
    PS: Jak Ci się wiedzie Kaas? Co tam w wielkim świecie? :)
    Hej Aniu , dziękuje za kolejny post- doceniam to ze wciąż znajdujesz czas i chęci by zapewniać nam rozrywkę i okazję do kontaktu z nowymi fanami Ryśka.:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Joasiu mam nadzieję, że wszystko poukłada się po Twojej myśli. Przesyłam Ci Ryśkowego przytulasa, o właśnie tego:

      http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/StrikeBack/album/series1/Episode2/slides/ep2_278.html

      Dzięki za miłe słowa, to niesamowite, bo przeszło pół roku temu chciałam „tylko” powiedzieć jak bardzo podziwiam tego faceta i nie sądziłam, że znajdę takie fajne grono ludzi –Dzięki:*

      Usuń
    2. Ach, dzięki Aniu!:) mój kochany John Porter, tak bardzo go lubię ,zupełnie nieszablonowy "action hero".
      To już pół roku?! podziwiam Ciebie i inne fanki Rysiowe, macie wciąż nowe pomysły a ja potrafię tylko powtarzać"jaki on cudowny!" "kocham go!""O mój Boże!"itp

      Usuń
    3. Wiesz, ja też „kocham go” (o jej wydało się! ; ) bo, pierwszy raz piszę te słowa:))
      I uważam, że mówisz o wiele więcej,niż wymienione przez Ciebie hasła i bardzo Ci za to dziękuję!:*

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.