Richard Armitage jako John Porter w serialu "Srike Back"/"Kontra". Mój screen. |
… a w zasadzie piękne dłonie Johna Portera, takie:
Uspakajające.
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Na ostatniej prostej przed wakacjami dzielny Porter potrzebny jak nigdy.
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia Dziewczyny !
AzB
Mam nadzieję, że ta przed wakacyjna ostatnia prosta to już tylko formalność AzB. Udanych wakacji życzę!
UsuńDziękuję Aniu ! Wzajemnie, mam nadzieję,że tez trochę wakacji będziesz miała :)
UsuńAzB
Dziękuję AzB:* Planowany urlop za miesiąc, więc jeszcze troszkę muszę wytrzymać ;-)
UsuńWidzę, że tylko akwamarynowe oczy Portera jakoś nas trzymają w pionie przy tym czołganiu się do mety :)
UsuńCzy Kate dziś coś do czytania zamieści na Zrysiowanej ? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić środy bez Jej twórczości :)
AzB
Ale, ważne, że meta dość blisko ;-) A w pionie pomaga nie tylko Porter, w kolejce stoi również Lucas, sir Guy, i kochany pan Thornton. ;-)
UsuńI chyba znasz już odpowiedź na swoje pytanie :-)
I wzajemnie, i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, John Porter ma bardzo "wielofunkcyjne" dłonie. Można na nie patrzeć godzinami.
Godzinami można się też wsłuchiwać w czytanie Eliota:
http://jollytr.tumblr.com/post/87791503143/richard-reading-ts-eliots-poem-silence-for-bbc
{ Jeżeli było, to bardzo, ale to bardzo przepraszam. Chociaż, podejrzewam, że Rysia nigdy za wiele. }
Oj tak, to prawdziwa przyjemność móc oglądać taniec jego rąk. I masz rację jego głosem nigdy nie można się znudzić.
UsuńJohn, Słonko moje, ja cię najmocniej przepraszam, że ja dzisiaj z takim opóźnieniem - nacieszyłam rano oczy widokiem twej pięknej, bliskiej memu sercu osoby ale nie mogłam się z tobą przywitać. Twe dłonie, tak skrupulatnie i z wdziękiem, i z humorem tu przez Anię wyeksponowane to najlepsze co może być na rozpoczęcie tygodnia, w którym żadnego dnia wolnego nie ma. Ty cały jesteś taki, jak Ania opisała: piękny, silny, delikatny, zwinny, precyzyjny i działasz na mnie bardzo uspokajająco. Wiesz, że niedługo będziemy mieć pierwszą rocznicę? Dasz wiarę, że w lipcu upłynie rok odkąd się znamy? Ale zleciało! I przepraszam cię za Guy'a - niby już się spakował, ale jakoś wyprowadzić się nie chce. Postrasz go może albo co? John, jesteś lekiem na całe zło, twoje ramiona to bezpieczna przystań, twoje oczy to niebo, twój uśmiech to słodycz, twoje dłonie to obietnica...
OdpowiedzUsuńHmm widzę Zosiu, że John Porter będzie musiał dobre winko przynieść by rocznicę należycie uczcić. :-)
UsuńSłodki Jezu, jak on mnie kręci jako Porter. Słowa tego nie wyrażą...
OdpowiedzUsuńM.
Nie dziwię się! ;-) i dodam, że jest tu więcej miłośniczek tego sierżanta.
Usuń