poniedziałek, 23 czerwca 2014

Na dobry początek tygodnia ( #17) …

.. John Porter.
Richard Armitage jako John Porter w serialu "Srike Back"/"Kontra". Mój screen.

















… a w zasadzie piękne dłonie Johna Portera, takie:

Uspakajające.



Silne.


Delikatne.


Zwinne.
A swoją drogą, pięknie ta dłoń z obrączką wygląda, czyż nie?

Precyzyjne.


Hmmm…piękne.

Miłego tygodnia Wszystkim!

Wszystkie zamieszczone tu zdjęcia to moje screeny z serialu.

12 komentarzy:

  1. Na ostatniej prostej przed wakacjami dzielny Porter potrzebny jak nigdy.
    Udanego tygodnia Dziewczyny !
    AzB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta przed wakacyjna ostatnia prosta to już tylko formalność AzB. Udanych wakacji życzę!

      Usuń
    2. Dziękuję Aniu ! Wzajemnie, mam nadzieję,że tez trochę wakacji będziesz miała :)
      AzB

      Usuń
    3. Dziękuję AzB:* Planowany urlop za miesiąc, więc jeszcze troszkę muszę wytrzymać ;-)

      Usuń
    4. Widzę, że tylko akwamarynowe oczy Portera jakoś nas trzymają w pionie przy tym czołganiu się do mety :)
      Czy Kate dziś coś do czytania zamieści na Zrysiowanej ? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić środy bez Jej twórczości :)
      AzB

      Usuń
    5. Ale, ważne, że meta dość blisko ;-) A w pionie pomaga nie tylko Porter, w kolejce stoi również Lucas, sir Guy, i kochany pan Thornton. ;-)
      I chyba znasz już odpowiedź na swoje pytanie :-)

      Usuń
  2. I wzajemnie, i wzajemnie :)
    Rzeczywiście, John Porter ma bardzo "wielofunkcyjne" dłonie. Można na nie patrzeć godzinami.

    Godzinami można się też wsłuchiwać w czytanie Eliota:
    http://jollytr.tumblr.com/post/87791503143/richard-reading-ts-eliots-poem-silence-for-bbc
    { Jeżeli było, to bardzo, ale to bardzo przepraszam. Chociaż, podejrzewam, że Rysia nigdy za wiele. }

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to prawdziwa przyjemność móc oglądać taniec jego rąk. I masz rację jego głosem nigdy nie można się znudzić.

      Usuń
  3. John, Słonko moje, ja cię najmocniej przepraszam, że ja dzisiaj z takim opóźnieniem - nacieszyłam rano oczy widokiem twej pięknej, bliskiej memu sercu osoby ale nie mogłam się z tobą przywitać. Twe dłonie, tak skrupulatnie i z wdziękiem, i z humorem tu przez Anię wyeksponowane to najlepsze co może być na rozpoczęcie tygodnia, w którym żadnego dnia wolnego nie ma. Ty cały jesteś taki, jak Ania opisała: piękny, silny, delikatny, zwinny, precyzyjny i działasz na mnie bardzo uspokajająco. Wiesz, że niedługo będziemy mieć pierwszą rocznicę? Dasz wiarę, że w lipcu upłynie rok odkąd się znamy? Ale zleciało! I przepraszam cię za Guy'a - niby już się spakował, ale jakoś wyprowadzić się nie chce. Postrasz go może albo co? John, jesteś lekiem na całe zło, twoje ramiona to bezpieczna przystań, twoje oczy to niebo, twój uśmiech to słodycz, twoje dłonie to obietnica...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm widzę Zosiu, że John Porter będzie musiał dobre winko przynieść by rocznicę należycie uczcić. :-)

      Usuń
  4. Słodki Jezu, jak on mnie kręci jako Porter. Słowa tego nie wyrażą...
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się! ;-) i dodam, że jest tu więcej miłośniczek tego sierżanta.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.