poniedziałek, 2 czerwca 2014

Na dobry początek tygodnia…

… John Mulligan, bo przyznam, że trudno mi o nim nie myśleć spoglądając na moją czerwcową tapetę. ;-)

Richard Armitage jako John Mulligan w serialu „ Moving On”/ „Na rozdrożu”. Źródło: Armitage-online.ru





Mężczyzna od którego można się uzależnić.





Mężczyzna o niezwykle głodnym spojrzeniu.



O  niesamowicie urokliwym i niewinnym uśmiechu.





Kolacja z którym może wywołać niezły zawrót głowy. 


Ale również, boleśnie szczerym w sowich ocenach.











Miłego tygodnia Wszystkim!

Źródło zamieszczonych tu zdjęć: Armitage-online.ru

A przy okazji to już 12-ty ( jeśli dobrze liczę) taki poniedziałek. :-)

9 komentarzy:

  1. Mulligan - Ty bestio! Te oczy robią całą robotę - wyrażają wszystko: słodycz, pożądanie, wzbudzają ufność, pewność siebie, perfidię, determinację, cynizm, politowanie - a gdy jeszcze Rysiek dołączy do tego usta -zachęcająco rozchylone, uśmiechnięte słodko, lubieżnie, łagodnie, słodziutko - to właściwie nic więcej już nie trzeba, by nas załatwić. Ale nie! Drań jeszcze na dobicie konsumuje ciasteczka, oblizuje widelec, zanurza usta w winie, zapina koszulę a jego huśtanie się to już perwersja i każda chce zjeść z nim kolację, dać powód, żeby się ubierał i pohuśtać się na jego kolanach.
    http://images6.fanpop.com/image/photos/33700000/Moving-On-richard-armitage-33749069-245-245.gif

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm teraz siedzę jak zahipnotyzowana patrząc na tą huśtawkę i Mulligana:-) A do chrupania ciasteczka i oblizywania widelca dodam uwodzicielskie drapanie się po głowie z zapytaniem czy chrapał lub mówił przez sen ;-) ( bardzo mnie to śmieszy za każdym razem kiedy to słyszę…)

      Usuń
  2. Zastanówcie się, Drogie Siostry, która z Was nie czuje się jak "stupid woman" w obliczu tak zmasowanego ataku bezczelnej pewności siebie, cynizmu, wyrachowania i braku skrupułów. Która spokojnie wytrzyma prowokacyjne uśmieszki, obezwładniające spojrzenie, oblizywanie widelca, zapinanie koszuli i zawadiackie pochylanie się przy zamykaniu bagażnika? A jednocześnie coś podpowiada, że John ma wiele twarzy i być może wcale nie jest aż tak podłym draniem.

    Aniu, John jest całkowicie i dogłębnie uzależniający, szczery aż do bólu i wywołuje prawdziwy zawrót głowy. Nic w nim nie jest niewinne - to chodząca prowokacja.

    Zosiu, plan jest idealny: kolacja, zapinanie koszuli ( wiadomo kiesy :)) i ... huśtawka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, prawda jest taka, że takiemu „głodnemu spojrzeniu” nie sposób byłby się oprzeć. A "stupid woman" w jego wykonaniu całkiem uwodzicielsko brzmi. :-)

      Usuń
  3. Długo nie wiedziałam, co mogę napisać, bo Mulligan podle pozbawił mnie możności wysławiania się. Ale robi to zawsze, więc zdążyłam się przyzwyczaić :) Pierwsze zdjęcie… ten uśmiech rozgrzewa serce, jeszcze można nie poznać że to drań. Numer dwa… tu już jest czysta prowokacja, i to perfidna. Coś w stylu „zarzuciłem przynętę, rybka chwyciła za haczyk”. Trójka z kolei to trochę jak dla mnie takie niewinne, prawie anielskie spojrzenie i łagodny wyraz twarzy, choć wiadomo że w głowie czai się coś zupełnie innego. Mulligan potrafi grać, oj potrafi… Czwórka? No tu już John ma kompletnie obmyślony, podły plan i raczej nie zawaha się go wprowadzić w życie. Piątka to perwersja, żeby nie powiedzieć ostrzej, toteż pominę milczeniem. A szóstka… Cóż, z TAKIM spojrzeniem zdecydowanie przyjęłabym każde bolesne nawet słowo z pocałowaniem ręki (i nie tylko). "Stupid woman"? Nie ma sprawy, mogę być, zresztą Eve masz rację - ja już się tak czuję, kiedy obcuję z Mulliganem. Totalnie ogłupiona i pod jego destrukcyjnym wpływem. Okręcił mnie sobie wokół palca, uśmiechając się cynicznie. I za to go kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie opisałaś zamieszczone zdjęcia Kate. Ten cynizm o anielskim spojrzeniu, jak słusznie zauważyłaś, to kwintesencja tej postaci. Ale trudno byłoby nie utonąć w tym spojrzeniu, i zapomnieć o całym świecie, nawet jeśli później miałoby się tego żałować.

      Usuń
  4. Jeżeli ktoś by się zastanawiał, dziwił i bulwersował, dlaczego kobiety lecą na tzw. "niegrzecznych chłopców", to zamiast długich i skomplikowanych wyjaśnień, uwzględniających wszystkie powody psychologiczne, fizjologiczne, genetyczne i kulturowe, powinno się mu pod nos podsunąć te zdjęcia jako odpowiedź - prostą, krótką i nie pozostawiającą wątpliwości.
    Niegrzeczni chłopcy wpadną w nasze życie, przejdą przez nie z siłą huraganu i zostawią nas z rozerwanym na strzępy sercem, duszą i ubraniem. No i z miłością własną też mocno poharataną słowami "Stupid woman". Ale mimo całej ceny, jaką płaci się za te uniesienia i ich późniejsze efekty, czy któraś byłaby w stanie powiedzieć "Nie" i z premedytacją z nich zrezygnować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że odpowiedź na Twoje pytanie Kasieńko, jedynie słuszna odpowiedź dodam, sama ciśnie się na usta.

      Usuń
    2. Jakie "nie"?
      Tylko "tak"! nawet jak z góry wiadomo, że to tylko na chwilę, że i tak nic z tego nie będzie, że on i tak odejdzie prędzej czy później.....pewnie prędzej.
      Dla Mulligana i tak będzie tylko "tak"
      Lepiej się porządnie zryczeć jak już zrobi "bye, bye" i mieć co wspominać na starość...
      Witam wszystkie drogie zmuligowane siostry. Zawsze duchem z Wami :))

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.