poniedziałek, 29 września 2014

Na dobry początek tygodnia (#22)…

Lucas North grany przez Richarda Armitage'a i zmienność jego spojrzenia.






I już pomijam fakt, że można by utonąć w tych niebieskich oczach.

Miłego tygodnia Wszystkim!


 Dzisiejszy post zawiera moje screeny z serialu BBC „Spooks”/ „Tajniacy” S8Ep.1.

34 komentarze:

  1. Eh, no jak można być tak zabójczo przystojnym! :) Aż się rozmarzyłam... i ten dwudniowy zarost, za którym tak tęsknie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja też tęsknię za widokiem Ryśkowej twarzy z kilkudniowym zarostem Lady Lukrecjo, ale chyba przyjdzie nam jeszcze długo czekać :-(

      Usuń
    2. W takim razie pozostało nam się pocieszać takimi zdjęciami jak wyżej. Ale pomyśl jaka to będzie wielka radość, kiedy Ryś zgoli brodę. Będziemy świętować. :D

      Usuń
    3. Świetny powód na świętowanie Lady Lukrecjo! Tak, teraz widzę, że dla równowagi muszę tu częściej zamieszczać Rysia z kilkudniowym zarostem ;-)

      Usuń
  2. Każde spojrzenie Lucasa jest zniewalające. Nieważne czy jest drapieżne, lekko kpiące, uwodzicielskie, czy bezczelnie pewne siebie ... zawsze zwala z nóg tak samo.:)
    Aniu, pięknie dziękuję za TAKI powrót do rzeczywistości po weekendzie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Eve, spojrzenie Lucas zawsze zwala z nóg i pomimo tego jakoś nie ma się go dość ;-)
      Cieszę się, że Tobie również Lucas pomógł oswoić poniedziałek :-)

      Usuń
    2. Lucasa nigdy nie jest dosyć i wystarczająco, a spojrzeń ma tyle różnych i wywołujących tak skrajne emocje, że nigdy się nie znudzi. :)

      Usuń
    3. Dokładnie! :-) A czasem człek tak się zapatrzy w to spojrzenie, że zapomina o upływającym czasie i o tym co się chciało powiedzieć ;-) Ale to bardzo miłe uczucie ;-)

      Usuń
    4. No popatrz! Dokładnie tak miałam dziś w pracy. :)

      Usuń
    5. Czyli obie ciężko pracowałyśmy dzisiaj. :)

      Usuń
  3. Cześć, Aniu! Uwielbiam Lucasa N. Dzięki za przypomnienie. To wspaniały początek tygodnia.
    RA doskonale wykorzystuje spojrzenie jako narzędzie aktorskie. Ma cały ich cały katalog. Mógłby z powodzeniem zagrać nawet psychopatę. Uważam, że świetnie nadaje się do Bonda, ale nie jako JB (chociaż też, bo obecnemu brakuje trochę lekkości, wyrafinowania), tylko jego adwersarz, czyli ten zły.
    A propos zagrać/psychopaty, jakoś źle odczytałam informacje dotyczące jego angażu do "Sleepwalker" i wydawało mi się, że to sztuka teatralna, a to będzie film - dramat psychologiczny. Nie mogę się doczekać.
    Miłego dnia, Szanowne Zrysiowane!
    Dorota
    P.S. A Ryśkowi na twitterze rośnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie, Doroto :-) Masz rację, RA doskonale umie przyciągnąć uwagę spojrzeniem, które potrafi w ułamku sekundy zmienić i przekazać zupełnie inne emocje. Tak jak na tych screenach, które tu dziś umieściłam. Bo przecież wszystkie cztery są z jednej sceny.
      Rozumiem Twoją chęć zobaczenia go w roli jakiegoś złego charakteru, ale obawiam się co na to moja psychika, przecież nie mogę lubić wszystkich jego złych postaci ;-)
      Jeśli chodzi o "Sleepwalker" to wciąż za mało jest o tym informacji, więc jeszcze troszkę poczekam ;-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Witam siostry "zrysiowane", jego spojrzenie jest okropnie zniewalające, aż kolana się same uginają a serce mocniej bije. Naszemu Ryśkowi powinno się zabronić takich spojrzeń.
    Och ten Lukas, łamacz damskich serc. Justynka już robi napisy do 9 serii "Spooksów".
    Dorotko, on byłby świetnym Bondem.
    Kiedyś ,dawno temu oglądałam "Sleepwalker'a", ale to był horror. Sadziłam, że Rysiek teraz wybierze jakiś lekki film po "Crucible".
    Ten ,który ja oglądałam był o matce, której syn dostarczał pożywienie. Bała nią witalność młodych dziewic. Oboje się tym żywili.
    Dziewczyny, czytałyście recenzje Justyny z ostatniego przedstawienia "Crucible", która jest poniżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabronić? Och nie! To jego znak rozpoznawczy, za to przecież go uwielbiamy, a przynajmniej ja. ;-)
      Tak jak napisałam Dorocie, wciąż jest za mało informacji o "Sleepwalker", a może mnie nie spieszy się aby ich szukać. Ale ma nadzieję, że to nie będzie coś w stylu o którym wspomniałaś Jolu.

      Usuń
    2. Na Twitterze ktoś zasugerował, że chodzi o powieść Karen Robards, Dorota

      Usuń
    3. Czytałam, sugestię, że chodzi o epizodyczną rolę w ekranizacji "Through the Looking Glass" Lewis'a Caroll'a.

      Usuń
    4. Czyli wciąż mamy mało konkretnych informacji ;-)

      Usuń
    5. I pewnie jeszcze trochę poczekamy na jakieś konkrety. :)

      Usuń
    6. Ja tam mogę poczekać :-) To takie miłe czekanie <3 ( i oby nie okazało się to takim dziełem jak „Into the Storm” ;-))

      Usuń
    7. Czekanie mi niestraszne. I mam nadzieję, że ItS to wypadek przy pracy. :)

      Usuń
    8. Też mam taką nadzieję, a z drugiej strony ( po „ItS”) przynajmniej mamy jakąś skalę porównawczą, czyż nie? ;-)

      Usuń
    9. Czekanie mi niestraszne.:) I mam nadzieję, że "Into the Storm" to wypadek przy pracy. :))

      Usuń
    10. O! Widzę, że blogger ożył i wpisuje moje komentarze podwójnie. :)
      "Skala porównawcza" - bardzo dobry punkt widzenia. :)

      Usuń
    11. Wiesz, blogger wyczuł te wibracje związane z Rysiem, więc zaczyna szaleć ( mnie się zacina, brrr)

      Usuń
    12. Mnie ostatnio połykał komentarze w całości. Teraz mu wstyd i publikuje podwójnie. :)

      Usuń
    13. Czyli jest w jakimś sensie reformowalny ;-) I całe szczęście, że te komentarze oddaje w nienaruszonym stanie ;-)

      Usuń
  5. Kamień z serca to dobrze, że to będzie romans a nie horror.
    Doprawdy się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko będziemy wiedzieć niebawem. W październiku, zaczynają się zdjęcia. W skrytości chciałabym ,żeby to był romans Pani Karen Robards.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mając na uwadze osobę reżysera będzie to raczej thriller niż romans. Reżyser ma na razie znikomy dorobek, ale jego ostatni film "Nightingale" był chwalony na festiwalu w LA właśnie za reżyserię. Jest więc nadzieja, że Pan ma jakiś warsztat (w przeciwieństwie do reżysera ItS, co do którego mam wątpliwości, czy w ogóle pojawił się na planie).
      O "Alicji po drugiej stronie lustra" czytałam, że premiera jest przewidywana na 2016r. Obsada jest z I części (najważniejszy - Johny Depp). Nie znam na tyle tej powieści, żeby stwierdzić, czy w drugiej części pojawia się jakaś nowa postać (dla RA).
      Cały czas żywię nadzieję, że nadszedł czas na RA. Od lat kibicuję Colin'owi Firth'owi, który doszedł nawet do Oskara. Życzę RA, żeby jego kariera potoczyła się co najmniej podobnie. Zwłaszcza, że na to zasługuje.
      Dorota

      Usuń
    2. Hmm tak się zastanawiam, chyba nie będę „musiała” obejrzeć pierwszej części „Alicji…”? ;-)
      Też mam nadzieję Doroto, że to czas dla Rysia

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.