zRYSIOwana ja, czyli kilka myśli nie tylko o Richard Armitage
poniedziałek, 17 października 2016
Krótki klip do „Love, love, love”.
Możecie go zobaczyć klikając tutaj (uzbrójcie się w cierpliwość, bo klip jest po reklamach).
Aktualizacja: Na TheaterMania (tutaj) bez uciążliwych reklam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.