Roundabout Theatre Company na
swoim facebookowym profilu udostępniło kilka zdjęć (autorstwa Joan Marcus) ze
spektaklu pióra Mike’a Bartletta „Love, love, love” w którym to Richard
Armitage wciela się w postać Kennetha.
Na zdjęciu obok Richarda Armitage’a Amy Ryan i Alex Hurt |
Ben Rosenfield, Zoe
Kazan i Richard Armitage.
|
Dzięki Jolu za info.
Cześć :) Na ostatnim zdjęciu Richard przypomina mi Clarka Gable'a z tego zdjęcia:
OdpowiedzUsuńhttp://l7.alamy.com/zooms/13420949d11b4ea4a87108d1d07a12fb/clark-gable-gone-with-the-wind-1939-ef8a4j.jpg
Ogólnie całość bardzo fajnia, Ryś jak zwykle zachwyca :) Chciałabym zobaczyć to przedstawienie, głównie dlatego że jest lżejsze niż "The Crucible".
Celne spostrzeżenie, zwłaszcza że w ostatnim akcie ( z którego jak mniemam jest to ostatnie zdjęcie) Kenneth jest znacznie starszy od RA.
UsuńTeż bardzo chciałabym móc zobaczyć ten spektakl, nawet jeśli jak twierdzą niektórzy to Amy Ryan „skradła ten show”, bo jak wiemy RA posiada komediowy potencjał. :-)
Chyba coś ciągnie nas w stronę troszkę starszego kina, bo również miałam skojarzenie - może nieco odległe, ale z G. Peckiem.:)
Usuńhttp://ilarge.lisimg.com/image/4294497/1118full-gregory-peck.jpg
Trzymajmy kciuki, za to, by ktoś pomyślał o tych, którzy w teatrze być nie mogą, a też chcieliby zobaczyć przedstawienie.
To skojarzenie też mi się podoba. :-) (choć dziwnie się patrzy na takiego „swetrowskiego” RA ;-))
UsuńNie chciałabym tu siać czarnowidztwa, ale obawiam się że nie powtórzy się sytuacja z The Crucible (mam wrażenie, że wówczas głównie chodziło o publiczność zza Wielkiej Wody), aczkolwiek bardzo bym sobie tego życzyła.
To sweter pożyczony z szafy Durranta.:)
UsuńCzarnowidztwo? Raczej trzeźwa ocena sytuacji. Nie będę ukrywać, że chciałabym, by przedstawienie można było oglądnąć tak, jak "The Crucible", ale rozsądek podpowiada mi, że owo "chcenie" może to pozostać w sferze pobożnych życzeń.
Prawie, tamten nie miał takich wielkich wzorów. ;-)
UsuńCzyli pozostaje czekać i dać się pozytywnie zaskoczyć. ;-)
Ale styl się zgadza. Rzekłabym nawet, że rękę panny Marple widać w nim.:))
UsuńCzekanie to ostatnimi czasy moje drugie imię.:) Zatem ... poczekam.:)
Och tak, widać że mieli „tego samego” stylistę. :-)
UsuńJa też:-)
A teraz podziękuję za pogaduchy. Spokojnych RAsnów Eve. :-)
Dzięki, Aniu i dobRAnoc.:)
Usuń