Wciąż próbuję dogonić to co działo się w RAświecie. | I'm still trying to catch up with things that happened in the RAworld. |
Źródło/Source |
Chyba nie muszę mówić dlaczego podoba mi się ten gif ;-) |
Źródło/Source |
Źródło/Source |
p.s.
Będę tu wieczorem ;-)
No ale powód dla którego tak ładnie popracował rękami jest trochę "embarrassing" haha ;) , nie moge sie na niego napatrzeć w tym sweterku, wygląda tu obłędnie.
OdpowiedzUsuńTak, troszkę to było krępujące, aż się Ryś zaczerwienił :D ale i słodkie zarazem. Kolejny sweterek w którym Ryś wygląda szalenie męsko. <3
UsuńRozbraja mnie to jego niegrzeczne poczucie humoru, tym bardziej iż nie wydaje mi się, żeby z jego strony było to wyreżyserowane, czy umyślne. Ot, palnie czasem coś dwuznacznego, orientując się poniewczasie.
OdpowiedzUsuńAż podskoczyłam, kiedy zobaczyłam te zdjęcia w sweterku. Dzisiejszej nocy śnił mi się Rysiek (chyba po raz pierwszy) i miał na sobie właśnie taki grubo dziergany, rozpinany sweter. :-))) Naprawdę, wyglądał tak jak w tym wywiadzie. Ech, mam ochotę wrócić w krainę snu i wyśnić ciąg dalszy. A najlepiej zrealizować ten sen na jawie :-)))
Bardzo sympatyczny ten wywiad - kameralne grono, miła prowadząca, aktorzy mogą się wypowiedzieć. A że Rysiek mądrze i ciekawie się wypowiadać i umie, i lubi, to z przyjemnością ogląda się takie materiały filmowe.
Mnie też takie jego poczucie humoru bardzo się podoba. Zazdroszczę snu Kasieńko. Co do wywiadu, to się zgadzam wreszcie słuchano Rysia tak jak na to zasługuje. Zaktualizowałam post, dodając linka do świetnych zdjęć z tego spotkania. Ryś jak zwykle cudownie miły dla fanów.
UsuńNie obraziłabym się za możliwość wzięcia udziału w takim spotkaniu. Móc siedzieć tak blisko Ryśka - prawie na wyciągnięcie ręki, jak szczęśliwe osoby z pierwszych rzędów. Później wspólne fotki, autografy, okazja, by zamienić kilka słów, spojrzeń, uśmiechów... Jaka to wielka różnica (na plus) w porównaniu z australijskim zlotem w zaciemnionej sali kinowej, gdzie fani byli tylko częścią ogromnej, anonimowej masy, a na spotkanie ze swoim idolem twarzą w twarz nie mogli liczyć ani przedtem, ani potem.
UsuńTak, takie spotkanie zapamiętałoby się na całe życie. A takie kameralne spotkania mają swój niepowtarzalny urok. Podobało mi się jak na jednym ze zdjęć Ryś mówi coś do małego chłopca ( ciekawi mnie kto z nich, chłopiec czy jego matka, jest większym fanem Thorina ;-)).
UsuńMnie się wydaje, że to australijskie spotkanie, pomimo a może dlatego, że było tak tłumne troszkę zmieniło RA, dało mu większą pewność siebie. Widać było, że odpowiadanie na pytania sprawiało mu wielką radość. Chociaż masz rację, szybko wyprowadzili Rysia tylnymi drzwiami.
Chłopiec jest fanem Thorina, a mamusia (starsza siostra?) fanką tego pana, który ukrywał się pod kostiumem Thorina. Dziecko daje świetne alibi, by podejść bardzo blisko ulubionego aktora i pogapić się na niego bezwtydnie, nie budząc przy tym żadnych podejrzeń. No bo przecież to tylko mały chciał z bliska krasnoluda obejrzeć :)
UsuńWiedziałam, że kiedyś będę żałować, że nie mam dzieci ;-)
UsuńGorzej, że cała uwaga Richarda jest wtedy skupiona na dziecku, a nie na Tobie. Taka strategia dobra jest przy zazdrosnych mężach.
UsuńJeśli natomiast jesteś stanu wolnego i swobodnego, to lepiej dziećmi się nie otaczać, tylko podejść do Ryśka wprost, błyskając uśmiechem, okiem, intelektem, biustem i zgrabną nogą (niekoniecznie tym wszystkim naraz i niekoniecznie w tej kolejności).
Podoba mi się Twoja strategia, Kasieńko:-) chociaż znając mnie, najpierw zabrakłoby mi tchu, oko miałabym rozmazane jak miś panda od wzruszenia, do tego zapewne zapomniałabym jak się nazywam ;-)
UsuńMalowanie oka przed spotkaniem z RA to nie byłby chyba najlepszy pomysł. Na brak tchu najlepsze jest sztuczne oddychanie (usta-usta rzecz jasna), a Rysiek wyznał, że nauczył się tego do potrzeb serialu, więc miałby okazję do zaprezentowania tej pożytecznej umiejętności. A co do imienia i nazwiska - myślisz, że by zapamiętał? Nie wiem, jak masz na nazwisko, ale moje - polskie i długie - Anglicy muszą kopiować z podpisu w mailu, inaczej przekręcają je na wszystkie możliwe sposoby. :-)))
UsuńOch, nie liczyłabym na to aby zapamiętał moje imię i nazwisko, ale jestem pewna, że to ja zapomniałabym swojego imienia i nazwiska, to i pewnie wielu innych rzeczy też, których chciałabym mu powiedzieć ;-) Ot stałabym jak słup soli, nie mogąc wykrztusić ani słowa…
UsuńA może właśnie w tym momencie dostałabyś taki zastrzyk adrenaliny, że z Twoich ust popłynąłby potok najczystszej angielszczyzny? Mogłabyś urzec Rysia swoją elokwencją i doskonałym opanowaniem mowy Szekspira (a w tym czasie przypomniałabyś sobie swoje dane osobowe, jak również numer telefonu do Urzędu Stanu Cywilnego, tak na wszelki wypadek).
UsuńOK :D więc na wszelki wypadek poszukam nr telefonu do USC w moim mieście ;-)
UsuńA co powiecie na to zdjęcie, moje miłe?
OdpowiedzUsuńhttp://sketchlavie.tumblr.com/image/69251029168
Miałam post z nimi, to z indonezyjskiego Total Film, ale postanowiłam go wycofać, ach te prawa autorskie.
UsuńAle zdjęcie jest przepiękne <3
O, tak :) Wydrukować je sobie w dużej rozdzielczości i nad łóżkiem powiesić. Gwarantowane, jeśli nawet nie piękne sny, to chociaż marzenia.
UsuńAż chciałby się móc usiąść na fotelu obok ....
UsuńJakie znowu "obok"??? Na tym samym fotelu, przygniatając trochę ten nienagannie wyprasowany garnitur. I wziąć Ryśkową twarz w dłonie, i w swoją stronę odwrócić, i palcami zburzyć tę nienagannie ułożoną fryzurę, i sprawić, by w tych oczach zadumanych zabłysły znajome iskierki...
UsuńFiu, fiu ależ się zrobiło gorąco…
UsuńZawsze mi się robi gorąco, gdy widzę takie zdjęcia. A skoro zima już przyszła, zaskakując drogowców jak jeszcze nigdy dotąd, trzeba się rozgrzewać, by w dobrym zdrowiu doczekać wiosny.
UsuńWitam moje zrysiowane, jakże jesteście szcżęśliwe, że rozumiecie wszystko co mówi nasz Ryś.
OdpowiedzUsuńJa nie śmiem na razie prosić Justynki o napisy do tego spotkania, dzisiaj skończyła napisy do
ostatniego odcinka ósmej serii Spoksów (są na moim zwierzaku-jolaw1954). Wiem ,że teraz pracuje nad napisami do Vicar of Dibley-abyśmy mogły obejrzeć go w święta.
Powiedzcie mi dziewczyny na czym polegało to niegrzeczne poczucie humoru naszego cukiereczka.W tych grubych swetrach wygląda fantastycznie, z tego co widziałam ma ich dwa.
ale ten go trochę smerał w kark.
Jolu, przyznam się, że nie wszystko zrozumiałam, ale w skrócie Ryś powiedział, że „sporo części szkolenia robił tym ramieniem” a pokazał to w taki sposób, że wyszło dość dwuznacznie.
UsuńŻeby móc swobodnie władać Orkristem tak jak Manu Benett, "musiał trochę poćwiczyć tą ręką".
UsuńJeszcze kilka cudnych zdjęć RA:
OdpowiedzUsuńhttp://norloth.tumblr.com/post/69301121821/love-him-more-than-ever-3
Aniu, zabijesz mnie :)
UsuńPatrzę na te fotki i przeżywam swój sen od nowa. @:-) I wszystko to staje się tak realistyczne, jak prawdziwe wspomnienia. Chyba wariuję. ;-)))
Sorry :-) Uwielbiam świetną jakość tych zdjęć, mogę się rozkoszować jego widokiem bez końca…a ostatnie hmmmm <3 <3<3
UsuńTaaaak - na ostatnim masz jego łapki w pełnej krasie.
UsuńPodoba mi się też to zdjęcie, na którym stoi. Widać, jaki jest zgrabny, jaki szczupły. Można podziwiać linię jego długich nóg, wąskie biodra i szerokie ramiona. Popatrzeć, jak sweterek odsłania co nieco u góry (i u dołu też, ale o tym cicho sza, by nie gorszyć nieletnich).
Wszystkie są piękne, bez retuszu, po prostu cudne<3 ( ale te z łapkami- czysta magia <3) Lubię ten jego kilkudniowy zarost, nawet jeśli troszkę siwawy:-)
UsuńMnie się zdaje, że Ryśkowi w tym pięknym sweterku trochę za gorąco. Dlaczego go nie zdejmie?
UsuńDobry postulat, Zosiu :-)
UsuńO, witaj, Zosiu. Dobre pytanie na wstępie zadałaś :)
UsuńMoże to umyślna zagrywka z jego strony? Gdyby został tylko w podkoszulku, to wyobraźnia mniej by nam pracowała. Poza tym gdy drapał się w plecy, to aż miało się ochotę pomóc mu i samej go po szerokich pleckach posmyrać.
Gorąco to tam chyba nie było. Luke siedział w swetrze, prowadząca w grubej sukience założonej na sweterek. O, tej kobiecie to dopiero się dziwię! Przecież przy Ryśku siedziała. Nie było jej trochę za gorąco? Dlaczego sukienki nie zdjęła? ;-)
Moja wyobraźnia dzięki Ryśkowi ostatnio bardzo intensywnie pracuje. Jakby sam jego wygląd nie wystarczył, to jeszcze bardziej nas prowokuje swoimi wypowiedziami - Rysiek byłby idealny do frywolnych pogawędek.
UsuńWydaje się, że ten sweterek to z prawdziwej owczej wełny ;-), taki co potrafi gryźć i najmniej odpowiednich momentach. Ale tak, chciałby się móc pomóc Ryśkowi w takim momencie, oj chciałoby!
UsuńA widać, że ta pani w sukience, równie zafascynowana była RA jak widownia, i mocno mi się wydaje, że to była Jude Fisher, autorka „Filmowych postaci i miejsc” do DoS.
Zgadzam się Zosiu, nawet cudnie byłoby móc zobaczyć jak się przy tym słodko czerwieni;-)
UsuńRyyysieeek!!! Zapraszamy do naszego małego grona! Tu się czasem frywolne dyskusje prowadzi, czasem świntuszy dwuznacznie. Co prawda po polsku, ale Ty czuj się jak u siebie w domu i pisz po angielsku. Pogadamy sobie wesolutko i będziemy Ci bardzo wdzięczne za możliwość lepszego poznania Twojego języka... to znaczy Twojej mowy ojczystej. :-)
UsuńAmen, Kasieńko!
UsuńZdecydowanie bardzo chętnie wywołałabym rumieniec na jego pięknej twarzy. Ale tak sobie myślę, że jakby co, jak już... to Rysiek się bynajmniej nie rumieni. To jest facet czynu. Nie, ja muszę powiedzieć stop mojej rozszalałej wyobraźni!
UsuńAle jak mam powiedzieć stop!? Jak Kasieńka pisze o języku?
UsuńZosiu, że Ryś jest człowiek czynu, to chyba my tu nie mamy wątpliwości ;-)
UsuńAleż to miało tylko służyć jako dowód na to, że potrafimy operować dwuznacznościami.
UsuńZosiu, po co masz mówić "stop"? Przecież tak jest weselej. A ćwiczyć wyobraźnię i tym samym mózg trzeba w każdych okolicznościach - organ nieużywany zanika :-P
Masz rację Kasieńko. Jest weselej. Zastanawiam się tylko czy to normalne, że jak patrzę na Ryśka to myślę głównie dwuznacznie. Ale w sumie co to komu szkodzi? No, i jeszcze gimnastyka dla mózgu. Same pozytywy.
UsuńTak, to jest normalne. Przynajmniej tutaj.
UsuńMogłabyś dziwić się i zaniepokoić dopiero wtedy, gdy myśli dwuznaczne a kosmate przestałyby Ci się nasuwać na widok naszego ulubieńca. Przynajmniej ja zaczęłabym się zastanawiać, czy to Rysiek na urodzie traci, czy moje libido na łeb na szyję spada.
Zdrowy objaw, jaki wykazują zdrowe kobiety na widok nieziemsko atrakcyjnego mężczyzny, i w dodatku, jak napisałaś, nikomu nieszkodzący.
I to jest właśnie to: pełne poparcie i zrozumienie. Dla poziomu mojego libido to niedługo skali braknie, więc się nieco obawiam czy nie grozi mi eksplozja. Podoba mi się określenie "nieziemsko" - Ryś jest zdecydowanie jak nie z tego świata.
UsuńDzięki. Rysiek bardzo lubi dzieci, szkoda,że do tej pory ich nie ma. Byłyby tak piękne jak ich ojciec. Spójrzcie na to: cohttps://pbs.twimg.com/media/BaYHtrdCEAIxVdM.jpg.
OdpowiedzUsuńTe sweterki wyglądają na tak miłe ,że chciałoby się do nich przytulić, to znaczy do ich właściciela.
Jolu, albo ja nie umiem albo coś z tym linkiem jest nie tak, nie mogę go otworzyć :(
UsuńI zgadzam się, że chciałoby się poczuć to jego ciepło <3
A tak, to zdjęcie z dziewczynką naprawdę jest urocze.
UsuńGdyby Rysiek znalazł wreszcie swoją drugą połówkę i zdecydował się na założenie rodziny, to przy jego wyjazdowym trybie pracy i tak cały ciężar opieki i wychowania spadałby na matkę. Ryś przyjeżdżałby do domu w przerwach podczas kręcenia filmu, rozpuszczałby swoje latorośle jak dziadowski bicz, po czym znowu wyjeżdżał na plan, zostawiając małżonce prostowanie konwekwencji tego rozpuszczania (czytaj: właściwe, porządne wychowanie). Chyba że dla dobra rodziny przyjmowałby tylko propozycje grania tylko w tych filmach, które byłyby kręcone blisko domu, ewentualnie zatrudniłby się na ciepłym etacie w jakimś teatrze i cały czas był na miejscu.
Aniu, nie wpisuj "co" przed "https".
UsuńMógłby iść za przykładem James Nesbitta, Martina Freemana i zabrać dzieciaki ze sobą ;-) A poważnie, może właśnie dlatego Ryś nie ma dzieci, bo jest odpowiedzialnym facetem i wie, że nie mógłby poświęcić im tyle czasu ile powinien
UsuńDzięki Kasieńko, gapa ze mnie ;-)
UsuńNo wiesz, jakoś inni aktorzy nie mają większych problemów z godzeniem życia zawodowego z życiem rodzinnym i potrafią być dobrymi mężami i ojcami, choć nikt nie mówi, że jest im łatwo. Wiele intratnych propozycji muszą odrzucać, "bo żona, bo dzieci".
UsuńZresztą tak powiedzieć może każdy, u kogo tryb życia wymusza przebywanie poza domem - czy to aktorzy, czy kierowcy, czy pracownicy jeżdżący w delegacje, czy nawet ci, którzy muszą od czasu do czasu siedzieć po godzinach, by zarobić jakieś ciut przyzwoitsze pieniądze.
Myślę, że Rysiek trochę się boi odpowiedzialności i tej utraty starokawalerskiej swobody. Kiedyś zdaje się o tym mówił.
Masz rację, nie każdy potrafi godzić zarobkowe obowiązki z życiem rodzinnym, ale prawdą jest też, że to wcale nie jest łatwe. Tylko, czy ktoś obiecał, że będzie łatwe? Myślę, że Rysiek nie boi się odpowiedzialności, ale utraty swojej swobody.
UsuńNa łóżkiem to raczej to zdjęcie, chociaż zrobić na suficie z niego foto-tapetę.
OdpowiedzUsuńhttps://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1476090_675217662510046_1154328872_n.png
UsuńTo zdjęcie też jest z Total Film. Cudne Jolu<3Kurcze, że też u nas nie ma magazynów z Rysiem, albo ja ich nie widziałam :(
Ależ na tym zdjęciu fotograf zagrał światłem! A Rysiek oczywiście swoim najsłynniejszym spojrzeniem.
UsuńEfekt - zupełna galareta w kolanach (dobrze, że siedzę!).
Magazyny zagraniczne do nabycia jak najbardziej są. Tylko polskie czasopisma jeszcze nie do końca Ryśkowy potencjał odkryły i na razie wywiadów czy sesji zdjęciowych jak na lekarstwo.
Ciężko się oderwać od jego oczu na tym zdjęciu, oj ciężko!
UsuńOczywiście chodziło mi o polskie czasopisma, mam nadzieję, że w okolicy polskiej premiery DoS posypią się wywiady bądź przedruki tych zagranicznych wywiadów zRA.
Bo my to zawsze na końcu, nawet premiery są po świętach.
Usuńniestety :(
UsuńTutaj w pełnej okazałości :http://richardarmitagefrance.tumblr.com/post/69255125359/sketchlavie-richard-armitage-on-total-film
OdpowiedzUsuńPiękna rozdzielczość! Szkoda tylko, że zdjęcie jest ucięte w połowie Ryśkowych łydek, bo chciałoby się jeszcze więcej zobaczyć naszego ulubieńca.
UsuńA tak na marginesie Rysiek pięknie wyglądał na premierze w LA. Piękny garnitur harmonizował
OdpowiedzUsuńz jego ślicznymi oczami, a te dodatki cudo.
Ale chyba spodnie były za obcisłe, przy pasku się rozchodziły.Nie znam się na tym, ale tylko tak mi się wydaje.
O tak, spodnie były zdecydowanie obcisłe. Czy od razu za obcisłe, to nie wiem, bo na nogach układały mu się ładnie i gdyby nogawki miały luźniejsze, to nie byłoby takiego ładnego efektu. Ale co do "centralnych okolic" Ryśka w tych spodniach, to nie będę się wypowiadać, bo mimo wszystko zbyt przyzwoite to miejsce na takie wynurzenia :-DDD
UsuńJak już kiedyś wspomniałam, nie znam się na męskiej modzie, ale Ryś podczas światowej premiery wyglądał rewelacyjnie, jak dla mnie ( i moja opinia naprawdę nie ma tu nic wspólnego z moim tzw. obiektywizmem ;-)). Gdzieś, teraz nie mogę znaleźć gdzie, ukazała się bardzo pochlebna notka o tym jak Ryś prezentował się wLA.
UsuńMusiałam się dokładniej przyjrzeć tym spodniom i stwierdzam, że jak na mój gust i figurę Ryśka to one nie są zbyt obcisłe, tylko idealnie dopasowane.
UsuńAleż zgadzam się, że ten stopień obcisłości jest idealny, tylko że przy okazji tak podkreśla różne atrybuty, że na samą myśl się rumienię.
UsuńChciałabym to zobaczyć! Jak się rumienisz Kasieńko.
UsuńNie ma sprawy! Organizujemy spotkanie, wznosimy toast za Ryśka czymś procentowym (dla pobudzenia krążenia i wyobraźni), a gdy dyskusje zawiodą nas w niespodziewane i niebezpieczne rejony, to może i zobaczysz, jak się prezentuję z rumieńcem :-D
UsuńMała podpowiedź: wcale nie lepiej niż bez.
Spotkanie to dobry pomysł! Rysiek sam w sobie ma takie procenty, że ho! Ja się prezentuję zależnie od oświetlenia - gdy pisałam, że jestem niebrzydką księgową, to byłam naprawdę w dobrym nastroju.
UsuńMyślę, że trochę chętnych by się znalazło. Problem w tym, że jesteśmy z różnych miejsc w Polsce i trudno by było wszystkim dogodzić, bo jednym za daleko tu, a innym tam.
UsuńZosiu, prawdę mówiąc każda kobieta najidealniej prezentuje się w przyciemnionym, sypialnianym świetle, a gdy na drugiej połowie łóżka znajduje się jeszcze ktoś atrakcyjny, kto w dodatku patrzy wzrokiem Thorntona na peronie (no dobrze, dla ułatwienia niech to będzie Rysiek), to uroda takiej szczęściary wzrasta w postępie geometrycznym.
Na miejsce spotkania trzeba wybrać punkt pośrodku między potencjalnymi chętnymi - żeby wszystkie musiały mniej więcej tyle samo dojechać. Ponadto, chyba warto?!
UsuńZdecydowanie - najważniejszy jest wzrok padający z drugiej połowy łóżka - ja mam niestety łóżko jednoosobowe. Plusem jest to, że mogę swobodnie zasypiać w wyimaginowanych ramionach Ryśka.
Pewnie że warto! Dla mnie każde miejsce będzie dobre do spotkania, byle dało się dojechać pociągiem bez większych przesiadek.
UsuńJednoosobowe łóżko ma też ten plus, że nie czuje się tej pustej przestrzeni po jednej stronie (lub po obu, jeśli śpi się pośrodku). Przestrzeni, którą chciałoby się wypełnić czyjąś niewątpliwie atrakcyjną osobą.
http://www.kinofans.com/_obj/10946B72-92A9-486A-9857-B80A9970D5B6/inline/size/578x/hobbit-smaugseinoede-weltpremiere.jpg,
OdpowiedzUsuńi to https://www.facebook.com/photo.php?fbid=395034433961848&set=a.335418666590092.1073741826.335405239924768&type=1
Czy u nich nie ma chemii ?
Trudno powiedzieć jakiego to rodzaju chemia była/jest między nimo, Jolu. Jedno jest pewne, Ryś był zachwycony premierą w LA, ba nawet żałował, że pierwsza część Hobbita nie miała swojej premiery w tym mieście.
UsuńNa tym drugim zdjęciu Rysiek tak na nią patrzy... że gdybym to była ja, to padłabym i nie wstała, chyba że zerwałabym się na równe nogi i wydała z siebie wrzask godny Geraldine.
UsuńChemia, nie chemia, na pewno się lubią, jak zresztą wszyscy na planie "Hobbita", a że Evangeline była takim żeńskim "rodzynkiem" w obsadzie (nie licząc Galadrieli, ale ona z naszą wesołą gromadką bezpośrednio nie grała), to myślę, że panowie trochę wokół niej skakali, więc mogła się z niektórymi zaprzyjaźnić. A czy to tylko zwykła sympatia, czy coś więcej... Zobaczymy.
Zauważcie moje koleżanki, że Rysiek lubi obcisłe spodnie. podkreślające jego masywne uda
OdpowiedzUsuńi pupe.
Ku naszej uciesze, czyż nie. ;-)
UsuńJeśli się ma coś wartego podkreślenia to należy to robić.
UsuńOj tak. Ale najważniejsze jest to, że Ameryka a szczególnie amerykanki oszalały na jego punkcie.Po pierwszej części nie był tak popularny jak po drugiej.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Niemcy ugoszczą Ryśka. Jest już zdjęcie. Może trzecią część zaprezentuje w Warszawie.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151888372049821&set=a.396801514820.175074.6425769820&type=1
Byłoby przepięknie :) Tylko obawiam się, że takie szare ludki jak my nie miałyby na premierę wstępu (za to pani Wendzikowska na pewno zaklepałaby sobie miejsce tuż przy RA), no i VIP-y byłyby chronione szerokimi kordonami przed rozszalałym fanowskim tłumem.
UsuńJedno jest pewne - porządnymi pierogami do go w Niemczech na pewno nie poczęstują :-)
Nie sądzę abyśmy byli aż tak wielkim rynkiem dla filmowców, aby u nas zechcieli zorganizować premierę trzeciej części Hobbita, ale pomarzyć zawsze można.
UsuńCo do berlińskiej premiery, mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawsza, i gwiazdy takie jak RA nie będą uciekać do cieplutkich wnętrz.
A ja nawet marzyć nie chcę - od razu te marzenia psują mi dzikie tłumy, jakie widzę oczami wyobraźni, wrzaski, piski.
UsuńSto razy bardziej wolę takie skromne spotkanie fanowskie jak na tym podlinkowanym przez Anię filmiku. I takimi marzeniami wolę się karmić, i takie starać się spełnić, gdy tylko nadarzy się okazja.
I to: https://twitter.com/Yassammez/status/409449956811218944/photo/1/large
OdpowiedzUsuńpiękne smoczysko ;-)
UsuńPani Anna W już rozmawiała w LAz Ryśkiem. jak zwykle nie potrafiła się zachować, poprawiała włosy i kręciła się jakby miała owsiki .Pokazywali na tvn (http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/dzien-z-zycia-los-angeles-ani-wendzikowskiej,107851.html 0
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu :* ( nie oglądam tv, więc nie wiedziałam, że już była wzmianka o DoS) Aż nie wiem co mam co powiedzieć, bo wywiadem tego nazwać nie można, raczej to był filmik promujący panią Annę W.
UsuńYyych, dlaczego znowu ona?
UsuńNo dobrze, ten fragment może nie był tak tragiczny. To wiercenie się na krześle i poprawianie włosów mniej mi wyglądało na taniec godowy samicy Homo sapiens, a bardziej na korektę przed rozpoczęciem właściwej części wywiadu. Trochę się boję, co nam TVN zaprezentuje, właściwie bardzo się tego boję, ale Rysiek nie wygląda tu na szczególnie zażenowanego, więc może tragedii nie będzie (oby!).
poczekamy, zobaczymy. A Ryś zawsze odpowiada na pytania, nawet te najbardziej żenujące.
UsuńOdpowiada, bo to dobrze wychowany chłopiec, więc raczej focha nie strzeli. Ale co sobie pomyśli, to jego. Gdyby z Polski przyjechały jeszcze ze dwie inne osoby do przeprowadzenia wywiadu, to pani Anna mogłaby nawet z siebie robić blondynkę z dowcipów, pozostali zatarliby to niemiłe wrażenie. A tymczasem jest jedyną reprezentantką polskich dziennikarzy i w ogóle naszego kraju, więc dobrze by było, żeby pamiętała o tej odpowiedzialności i nie robiła cyrku ani autopromocji. Hm, chyba za dużo wymagam.
UsuńA właśnie, dlaczego tylko ona przeprowadza wywiady z obsadą „Hobbita”, czyżby tylko tvn miała na to kontrakt? ( czy to dlatego właśnie ostatnio emitowali którąś część z „Władcy…” ?)
UsuńMasz rację Aniu, Na pewno nie omieszka się wprosić na dłuższy wywiad jak będzie premiera
OdpowiedzUsuńw Polsce. Przecież w końcu musi się dowiedzie o ten cyrk. Ta niedouczona celebrytka.
A to zdjęcie Ryśka chyba mi się przyśni, to przeszywające moją duszę spojrzenie jest niesamowite. Ja już powiem Ra-snów.
Spokojnych RAsnów Jolu:*
UsuńDobranoc, Jolu.
UsuńSama też już ziewnę i pójdę w objęcia Morfeusza. Może i tym razem łaskawe greckie bóstwo coś ciekawego mi ześle.
Dobrej nocy :)
Gorących RAsnów, Kasieńko :*
Usuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=396402467158378&set=a.335418666590092.1073741826.335405239924768&type=1
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie <3 Jolu, dzięki :*
UsuńJa też już się pożegnam, Zosiu, bo chyba Ty tu jeszcze pozostałaś, spokojnych RAsnów życzę.
OdpowiedzUsuń