sobota, 25 stycznia 2014

Nowy plakat do trzeciej części Hobbita.

Pojawił się plakat do trzeciej części Hobbita, czyli do "Hobbit: Tam i z powrotem". Prawdę mówiąc mocno się zastanawiam, czy faktycznie jest to oficjalny plakat, gdyż na stronie TheHobbit.com, żadnego nowego nie znalazłam.
Źródło

Więc, być może ten groźnie wyglądający plakat jest dziełem fana trylogii Hobbita, ale daje przedsmak tego, czego możemy spodziewać się po ostatniej części tego filmu. I jak wynika z tego artykułu, premiera trzeciej części ma mieć miejsce 17 grudnia 2014roku. Oczywiście my będziemy musieli poczekać znacznie dłużej, ale to przecież nic nowego dla nas. ;-)
Aktualizacja (25-01-2014): tak jak przypuszczałam, plakat ten jest fanartem zrobionym przez Ryana Craina. Źródło 


A skoro jestem w temacie Hobbita, nie mogę oprzeć się, aby nie umieścić tutaj chińskiego plakatu do "Hobbit: Pustkowie Smauga".
Źródło

27 komentarzy:

  1. Ten plakat rzeczywiście dziwny - to coś wygląda jak ork-predator. Chyba jeszcze za wcześnie na plakaty. A Chińczycy, mam wrażenie, nadali smokowi trochę swojej estetyki - jakiś ten Smaug trochę inny albo mnie się tak zdaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację troszkę dziwny ten plakat do TH3, jakby wyjęty kadr z Bitwy Pięciu Armii. I masz rację, chyba za wcześnie na taką nowość zważywszy, że jeszcze nie opadły w nas emocje po DoS’ie. A chiński plakat baaardzo mnie zachwyca, smok w DoS jak dla nie był przerażająco piękny ( jeśli coś przerażającego może być piękne ;)) i to widać w tym plakacie.

      Usuń
    2. Na moje oko, ten plakat to radosna twórczość jakiegoś fana. Za wcześnie na plakat.

      Usuń
    3. Chyba powinnam coś zjeść bo zjadam literki, oczywiście chodziło , „że smok w DoS był jak dla mnie przerażająco piękny”. :)

      Pewnie to twórczość fana,ale całkiem fajna ;)

      Usuń
    4. Na plakatach zwykle pojawiają się najważniejsi bohaterowie filmu. Mam nadzieję, że główną postacią trzeciej części nie będzie zmutowany troll, trzymający w łapie płonącego człowieka w zbroi a'la krewetka. Chiński plakat bardzo mi się podoba, chociaż jeśli taką wersję prezentowano na ulicach miast, to zrobiono tym samym chińskim fanom mega-spoiler - człowiek czekał z utęsknieniem, by zobaczyć na ekranie Smauga, a tu dadam! i nie trzeba już iść do kina.

      Usuń
    5. Też mam taką nadzieję, Kasieńko. Chociaż i Peter Jackson i RA mówili, że ta ostatnia część będzie bardziej mroczna, więc kto wie. Z tego co zdążyłam się zorientować chińscy fani musieli czekać na oficjalną premierę DoS aż do lutego tego roku, więc zapewne już nieraz widzieli spoilery ze smokiem, co nie zmienia faktu, że mogło to być irytujące.

      Usuń
    6. Pierwszy plakat skojarzył mi się z Godżillą, wybaczcie. Chiński jest piękny. Oni mają szczególny stosunek do smoków, stąd pewnie ten pomysł.

      Usuń
    7. Troszkę zbyt mroczny ten fanart ( bo plakatem tego nazwać już nie można:) Masz rację chiński jakoś wpisuje się w ich tradycję.

      Usuń
  2. Świadczy o jakości fanartu kiedy nie jesteśmy pewni co jest dziełem "oficjalnym" a co robotą fana amatora. Swoją drogą ciekawy który biedny krasnal tak został przez brzydala brutalnie nadziany na łapę. Coś chyba za szczupły (na szczęście) na Thorina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację fanart jest doskonały, prawie dałam się nabrać.;) Też mam nadzieję, że to nie Thorin ale on chyba nie dałby się tak sponiewierać ;-)

      Usuń
  3. Cześć Rysiaczki :) Trafiłam tu niedawno ale bardzo mi się podoba ten blog:) napiszę o czymś z innej beczki widziałyście tą wiadomość od RA? : 25th August, 2011 (Richard Armitage Online)

    Dear Friends,

    I would like to take this opportunity to say a huge thank you for all the kind gifts which have been sent to me over the last few weeks, for my birthday; so many gifts, cards and emails of good wishes from all over the world. (Poland, Ukraine, Japan, Russia, Germany, Korea, Itlay, USA, Canada, Netherlands and all over the UK)

    :)
    Poland jako pierwsze:D jak tu go nie lubić? :) Pozdrawiam :) Nowa w RA Army:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myrcella, może nasz Ryś już słyszał / widział "My Słowianki" i wyobraźnia mu zagrała? :)))

      Usuń
    2. Witaj w armii Myrcello. Wiadomość znana, ale zawsze miło dla przypomnienia oko nacieszyć. Tym bardziej, że jak na nasze potrzeby to nowości Ryśkowych ciągle za mało, więc dobrze jest powspominać. A "Poland" na pierwszym miejscu szczególnie cieszy - może z Polski najlepsze listy Ryś dostaje.

      Usuń
    3. Witaj Myrcello. Cieszę się, że postanowiłaś się odezwać. :)
      Myślę, że nie muszę mówić, że ta RA wiadomość jest mi znana. I muszę przyznać, że wówczas bardzo mnie wzruszyła. Napisał ją po swoich 40-tych urodzinach, wówczas mnóstwo projektów/ prezentów otrzymał z całego świata, ( mnie było dane brać udział w projekcie, który zorganizowała Calexora na swoim blogu). Ale zgadzam się, jak najbardziej RA należy lubić i podziwiać jego talent. :)

      Również pozdrawiam.:)

      Usuń
    4. Może :) A może jest tak jak w opowiadaniu Kasieńki? że miał sen i odnalazł zrysiowaną:) aaa :) może kiedyś się zoorganizujemy i wyślemy mu nasze fotki Ryśki? Albo zrobimy teledysk pod my słowianie z fotkami fanek Ryśka ? :D :) tylko błagam jct zacznijcie działać po sesji mojej(egzaminy :( :( ) :( btw widziałyście to:

      http://mulubinba.typepad.com/an_ra_viewers_perspective/2014/01/i-saw-something-fine-on-the-3rd-june-2013will-actually-myself-and-friend-kate-malone-did-and-oh-how-mighty-fine-it-was.html

      Szczęściary :P zazdroszcze im:P

      Usuń
    5. Miały dziewczyny szczęście:) Co do fanvideo hmmm, jak mawiają „nigdy nie mówi nigdy” ala piosenka, którą proponujesz jest jedną z nielicznych, która wyjątkowo źle na mnie działa.
      Powodzenia na egzaminach, życzę!

      Usuń
    6. Kiedy pierwszy raz przeczytałam tę wiadomość, miałam ochotę rzucić się Ryśkowi na szyję i ucałować go w oba policzki za to, że Polskę wymienił na samym początku. Jeśli nie liczyć Japonii, to na pierwszy ogień w jego wyliczance poszły kraje słowiańskie. My po prostu chyba mamy w sobie tę serdeczność, bezpośredniość i uczuciowość, która musiała chyba zrobić na Ryśku niezłe wrażenie.
      To jest jeszcze jeden z wielu powodów, dla jakich uwielbiam go (prawie) bezkrytycznie.
      Nie wiem, czy bym ryzykowała z fotkami. Do fotogeniczności Ryśka jest mi zdecydowanie za daleko - trzeba by z Photoshopem pokombinować, żeby efekt nadawał się do upublicznienia.

      Usuń
    7. Znów zaglądam na Zrysiowaną zamiast do nauki :D Kasieńka a dlaczego prawie? :) fotki można by tez zrobić album :) napsiać coś o nas każda o sobie :) tez nie jestem fotogeniczna ale ale :) KAŻDA Z NAS JEST PIĘKNA :) Poza tym można zrobić jakieś zdjęcie jak stoi się na tle czegoś etc. :) oczywiście widać jak mnie fantazja ponosi od nadmiaru nauki :P 3 majcie się Rysiaczki :D

      Usuń
    8. Oj tam, oj tam- fotogeniczna, nie fotogeniczna. Nie to ładne, co ładne, tyko to, co się komu podoba. Zresztą przecież już dawno zostało ustalone, że jesteśmy wszystkie prima sort, więc proszę tu herezji nie szerzyć.
      Myrcello, "zrobić zdjęcie na tle czegoś" - znaczy: czegoś paskudnego, żeby relatywnie wyglądać lepiej?

      Usuń
    9. "Prawie", bo dostrzegam jego wady, mniej udane zdjęcia (zupełnie nieudanych nie ma), do niektórych jego decyzji też podchodzę bez entuzjazmu. I dobrze, przynajmniej widzę w nim człowieka, nie bóstwo - chociaż uwielbiam też ubóstwiać go i stawiać mu w myślach ołtarzyki.
      Zosiu, oczywiście że jesteśmy wszystkie piękne, urocze i seksowne, tylko cholercia, żeby jeszcze aparat fotograficzny o tym wiedział. Chyba będę musiała poprosić o pomoc swojego kolegę - kiedy on mi zdjęcia robił, zawsze ładnie na nich wyglądałam (chyba miał wbudowany Photoshop w aparat, a może po prostu byłam wtedy młodsza).

      Usuń
    10. Oczywiście, że Rysiek ma wady, i nie zawsze wygląda powalająco ale przecież nie jest Królewną Śnieżką, tylko facetem z krwi i kości. Uznajemy, że jest boski ale nie jest bóstwem i nasze uczucia nie są bałwochwalcze, chociaż zachwycamy się nim czasem bez opamiętania.
      Ja fotografowania się unikam, bo albo wyglądam jak strzyga, albo obiektyw jakoś wyciąga ze mnie tę wiedźmiowatość na światło dzienne. Ostatnio miałam nawet do wpisania hasło" witch" na blogerze.

      Usuń
    11. Witaj Myrcello wśród nas!
      Dziewczyny my wszystkie jesteśmy piękne, niezwykłe i oczywiście niewiarygodnie atrakcyjne. Ja mam jednak jeden problem. Na każdym zdjęciu wyglądam jak młodociany ( o tu wyraźnie przesadziłam :)) przestępca: rozczochrany, z lekkim obłędem w oczach i głupawą miną :).
      Kasieńko, czyżbyśmy znały tego samego faceta?

      Usuń
    12. Dobrze być czarownicą. Jak się będziesz solidnie starać, to w końcu rzeczywistość ugnie się przed siłą Twojej woli, wątki życia tak się splączą, że uda Ci się stanąć z naszym ulubieńcem twarzą w twarz (oczywiście niechy to była sytuacja jak najbardziej prywatna, ale i publiczne spotkanie, choćby w tłumie fanek na jakiejś premierze, byłoby nie do pogardzenia), więc czaruj, moja droga! :-)

      Usuń
    13. Może znamy tego samego, a może chodzą wśród nas samorodne talenty fotograficzne, które z każdego Kopciuszka naciśnięciem spustu migawki królewnę zrobią.
      Bezpieczniejszą opcją jest dla mnie filmik - jakimś trafem w ruchu moja twarz wygląda ciut korzystniej. Tylko że nie mam kamerki, więc problem rozwiązał się sam.

      Usuń
    14. Jak dotąd, to raczej ja uginam się przed rzeczywistością. Ale, może rzeczywiście traktowałam wiedźmę w sobie po macoszemu a powinnam ją pielęgnować?
      Ciekawe, co Ryś teraz robi. Która w NY godzina? 6 do tyłu - to 15:30 - czyli tzw. "popołednie". Kryształowa kula by się przydała.

      Usuń
    15. Gdybyś miała taką kryształową kulę, to pewnie nie odchodziłabyś od niej na krok i w końcu z głodu umarła, wpatrzona w Ryśka chodzącego, siedzącego i leżącego, uczącego się roli, popijającego poranną kawę, czytającego wiadomości na tablecie, wylewającego pot na siłowni i chlapiącego się w wannie lub pod prysznicem i... I cokolwiek by tam jeszcze nasz milusiński wyrabiał.

      Usuń
    16. Kryształowa kula = oddział zamknięty, a nie lubię ubierać się na biało. Wystarczy, że jak siedzę teraz w domu, to już się właściwie od Ryśka nie odrywam. Dzisiaj był i John S. i John T. i bajeczki na CBeebis - po prostu cudo, ale się uśmiałam, i trochę Vicar i różne inne drobiażdżki z Ryśkiem w roli głównej.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.