Co za głos!!!! Oglądałam to wideo z podkręconymi głośnikami i ...i z drżącym sercem. A za drugim razem z zamkniętymi oczami ;-) Hmmm... | What the amazing voice!!! I watched this video with the louder sound and ... and with the trembling heart. And second time with closed eyes ;) Hmmm... |
Video by PureNewZealand·
W takim razie działamy podobnie:) Kiedy drugi raz słuchałam Rysia z zamkniętymi oczami wyobrażałam sobie ,że mówi do mnie i tylko do mnie...
OdpowiedzUsuńTAK i mówi prosto do serca….
UsuńAle masz fajną ikonkę :)
Oj tak, prosto do serca .....
UsuńIkonka - to z okazji Ryśkowych urodzin :)
Czy to Twoja ulubiona sesja zdjęciowa Ryśka?
UsuńTak!:D Ryś w żółtej taksówce - perfekcyjny w każdym calu - uwielbiam Go takiego ( w grafitowym kolorze wygląda zjawiskowo, ah...)
UsuńTeż lubię tą sesję <3 ( pytanie, której nie lubię ;) ) Taka pewność siebie emanuje z niego jak wychodzi z tej żółtej taksówki ...hmmm…
UsuńJak ja uwielbiam ten głos... aż ciarki przechodzą... I zdaje się jakby siedział obok na ławce i mówił przyciszonym głosem tylko do mnie...
OdpowiedzUsuńKiedy mówi "warrior princesses" słychać jakby się uśmiechał:D
No i jak tu nie jechać do NZ jak nawet Richard namawia?:)
Ja też miałam wrażenie, że jakby mówił tak z głębi swojego serca, coś mi się wydaję, że nie trzeba go było długo namawiać do tej reklamy…
UsuńMyślę, że on pokochał NZ... choćby dlatego że będzie mu się kojarzyła z przygodą życia, wspaniałymi ludźmi których tam spotkał i pewnie jeszcze wieloma fajnymi rzeczami, o których nie wiemy:D
UsuńTak, masz rację. Przygoda życia, kapitalne warunki do pracy jakie stworzył P. Jackson, dziewicza przyroda … tak, on musi mieć co wspominać. Nie pamiętam w którym wywiadzie powiedział, że chciałby kupić tam kawałek ziemi.
UsuńSzczerze powiem, że sama bym się tam wyniosła, gdybym miała środki. Więc go doskonale rozumiem:P
UsuńZ naszej perspektywy wydaje się, że tam jest cudownie ;-) Hmmm trzeba by było samemu się przekonać ;-)
UsuńNo to kiedy jedziemy:P?
UsuńA na poważnie: Co kraj to obyczaj, wiec trzeba by się było przyzwyczaić, choćby do ruchu lewostronnego.
Ale ja znów obchodzę od tematu posta... Od przepięknego, cudownego, kojącego głosu Richarda do ruchu lewostronnego... co za upadek:P
No to proponuję, w ramach przyzwyczajenia się do lewostronnego ruchu, wyjechać do Londynu ;)
UsuńTakie przygotowanie:)
UsuńGdzie znalazłaś to video?
Na tumblrze:) ale z tego co widzę facebookowy RANet też o nim wspomina.
UsuńRANet'u nie mam polubionego... chyba czas to zmienić skoro takie perełki wrzuca:)
UsuńCzasem mam wrażenie, że szybciej informacja pojawia się na FB niż na jej ( Ali) stronie, ale i tak podziwiam jej niesamowite zaangażowanie.
UsuńOdkąd zaczęłam prowadzić bloga to widzę, ile mi czasu zajmuje praca przy nim, a przecież nie jest jakiś obszerny, więc tym bardziej podziwiam osoby, które prowadzą takie "potężne" strony jak właśnie RAnet. Samo wyszukiwanie materiałów zajmuje dużo czasu, nie mówiąc juz o obróbce, czy pisaniu postów.
UsuńTak masz rację, prowadzenie bloga sprawia wiele radości ale i blogger też potrafi nieźle zdenerwować ;) A sama Ali jak jej strona to prawdziwa skarbnica wiedzy o RA. Naprawdę wielce ją podziwiam.
UsuńU mnie sposób wyszukiwania informacji na temat Rysia stał się swego rodzaju rytuałem (i chyba kolejnym natręctwem :))Zawsze zaczynam od bloga Ani, stąd najpierw na RANet, następnie RACentral, potem dodatkowo wchodzę na youtube gdzie wyszukuję fanvidea, wywiady i reportaże. I muszę przyznać, że najbardziej zadziwia mnie to, że RA jest motorem do takiego pozytywnego działania. Wobec nienawiści, zawiści i plucia jadem, których w dzisiejszym świecie niestety nie brakuje, miło mieć zupełnie odmienną alternatywę, odwiedzać miejsca, które wywołują uśmiech na twarzy. Dlatego jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy poświęcają swój czas na kreowanie RA - przestrzeni.
UsuńMasz rację, Bob. Nie spotkałam się jeszcze z jakimiś negatywnymi emocjami związanymi z RA w sieci. Od ludzi, którzy zajmuję się, jak to określiłaś, kreowaniem RA-przestrzeni zawsze bije taka radosna energia. Jak o samego Richarda.
UsuńJa to nazywam „magia Rysia” ;) Ale faktycznie RA ma niesamowitych fanów. Szkoda, że nie można zrobić jakiś badań, które wyjaśniłyby dlaczego tak jest. Co powoduje, że kobiety z różnych części świata, z różnych kultur tak reagują na niego ( i nie mam tu na myśli tylko jego wyglądu). Owszem, wiem że były robione jakieś badania, z których wiemy, że RA uwielbiają inteligentne kobiety. Ale myślę, że po Thorinie średnia wiekowa jego fanów mocno spadła. I ciągle mnie intryguje, cóż to jest za czynnik, który wywołuje w nas wszystkich taką pozytywną energię….
Usuń
UsuńA i zapomniałam dodać, że jest mi niezmiernie miło, że tu zaglądacie:-) Mam podobny rytuał, do którego, jeśli starcza mi czasu, włączam blog Servetus.
A co to za badania? Ciekawy wynik ankiety:)
UsuńCi, którzy go doceniają naprawdę, zostaną, ale wydaje mi się szybko nastąpi "wykruszanie" się młodszych fanów.
Ostatnio RABulgaria umieściła na FB link do plebiscytu Aragorn vs. Thorin. Nie, żebym nie wierzyła w urok króla krasnoludów (sama przecież mu uległam), ale Thorin blisko 2-krotnie przegonił Aragorna. I pomyślałam sobie wtedy, że to raczej obecna popularność filmu nagania te głosy. Sama pamiętam szał na Aragorna jak LOTR królował w kinach. Teraz przyszła pora na kolejnego przystojniaka ze Śródziemia.
Czasem się zastanawiam czy twórcy przewidzieli, że Thorin wywoła aż takie uczucia wśród fanek. Wydaje mi się, że chyba raczej liczyli, że dokonają tego Fili i Kili.
Trzy słowa: uwielbiam twój blog:)
UsuńPodpisuję się pod tym wszystkimi czterema kończynami :)
UsuńPrawdę mówiąc nie wiem dokładnie kto robił te badania, w głowie zostały mi te informacje. A badania robiono po szaleństwie związanym z „N&S”, a może bardziej po szaleństwie związanym z panem Thorntonem :-)
UsuńMyślę, że twórcy liczyli właśnie na takie reakcje fanów/ fanek. Film skierowany jest do dzieci, a co za tym idzie do ich rodziców też. Więc dla młodych, bardzo młodych widzów byli Kili i Fili a dla ich matek Thorin. Ale jak zwykle RA zaskoczył wszystkich i pokochały go również rzesze młodszych fanów.
Dzięki:)
UsuńChyba się pogubiłam....
Ania... jakby to Thorin usłyszał, że go dla matek przeznaczyli to ja nie wiem co by było:D
UsuńWiecie, własnie sobie wyobraziłam Rysia działającego na kobiety, które spotyka w swoim "normalnym" życiu, tak jak na nas i przed oczami stanął mi obraz jak biedak musi omijać leżące u jego stóp, wijące się w ekstazie przedstawicielki naszego gatunku, dodatkowo jest zmuszony strzepywać uwieszone na nim damskie ramiona.... ;)
UsuńWszystko to oczywiście z niesamowitym taktem i cierpliwością:)
UsuńA skoro działa tak na kobiety w normalnym życiu i mógłby mieć każdą, to musi być chyba dość wybredny jeśli chodzi o płeć piękną.
Och Derweno, Thorin to bardzo wyrozumiały, mądry krasnoludzki król :) ( myślę, że wybaczyłby mi ;-) )
UsuńMoże po prostu nie spotkał jeszcze swojej połówki pomarańczy... ;) Przy jego trybie życia nie jest to wcale łatwe.
UsuńCiężkie życie ma taka gwiazda :D Ale poważnie mówiąc, to chyba nie jest kwestia wybredności, tylko to może być dość trudne poznać kogoś. Bo wówczas nie wiadomo, kogo dana osoba będzie w nim widziała. Jego samego, czy może pana Thorntona, a może Thorina… A wijące się przed nim przedstawicielki płci pięknej myślę, że go troszkę onieśmielają ( może podchodzi do tego z lekkim niedowierzaniem hmmm….)
UsuńJa myślę, że nawet przy jego trybie, gdzieś tam on ma do kogo wracać z planów zdjęciowych...
UsuńTu się zgadzam z Anią. Istnieje takie ryzyko, że nie będzie dla tej kobiety Richardem tylko panem Thorntonem. Thorin byłby chyba ciężki do utożsamiania na co dzień, bo różni się bardzo wyglądem.
UsuńGdzieś czytałam, że nigdy nie umówiłby się ze swoją fanką i wcale mu się nie dziwię. Myślę, że trochę Go idealizujemy, nawet bardzo inteligentne z Nas będą patrzyły na Niego przez pryzmat charakterów które grał. I tu pojawia się wielki problem - utożsamiamy RA z tymi wybranymi cechami Jego bohaterów, które nam się podobają. Żaden mężczyzna nie jest w stanie dorównać takiemu wyidealizowanemu wizerunkowi, nawet sam Ryś...
UsuńTak, robimy tak Bob bo tak naprawdę wcale go nie znamy. Owszem znamy jego podejście do swojej pracy, wiemy jaką sprawia mu radość granie, współgranie w innymi aktorami, ale o nim samym wiemy mało. Nie wiemy np. co go denerwuje w codziennym życiu. I tak masz rację idealizujemy go. Ale z drugiej strony nie dał na powodów abyśmy tego nie robiły...
UsuńCiekawe byłoby tak wypróbować Go w codziennym życiu. W jednym z wywiadów wspomniał, że lubi być czasem niechlujem. Pewnie by mnie to strasznie irytowało i jak znam siebie - byłabym jędzą w takich chwilach. Ciekawa jestem reakcji RA...
UsuńMnie chyba też by to przeszkadzało, ale przecież są ważniejsze sprawy niż porozrzucane wokół łóżka książki ;) I jestem pewna, że wybaczyłabyś mu taki mały chaos ;)
UsuńNo nie wiem. Obawiam się, że mogłabym w Niego tymi książkami rzucać... ;)
UsuńMogłabyś rzucić w tak piękną twarz?
Usuńhttp://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/Richard/Promos/RootsCanadaPhotoshoot/album/slides/RootsCanada-02.html
Nie sądzę! :)
Zakładasz,że na moje wredne, sarkastyczne uwagi, ten czuły uśmiech nie zniknie z tej cudnej buzi. No dobrze, jeśli mimo tego, że będę wiedźmą on będzie patrzył w taki sposób jak na zdjęciu - to się poddaję i sama cichutko posprzątam... ;)
UsuńNo proszę, wiedziałam że jesteś „reformowalną” kobietą :)
UsuńA poza tym wiesz, Ryś lubi majsterkować, więc z pewnością nie miałabyś problemów np. z cieknącym kranem :)Coś za coś ;)
Ale ja potrafię naprawić cieknący kran, nawet cały wymienić, razem z wężykami - więc tu mi Rysiu nie jest potrzebny :)
UsuńOki, rozumiem :D ale myślę, że Ryś ma jeszcze wiele nieodkrytych zalet ;)
UsuńMam nadzieję,że wady też ma...
UsuńJestem pewna, że je ma, jak każdy z nas...
UsuńI znając nasz wysoce rozwinięty obiektywizm, pokochałybyśmy te wady ;) jak całego Richarda
Usuńa kto zrozumie zakochanie ;)
UsuńWybiła północ. Ciekawe gdzie w tej chwili bawi się Ryś?
UsuńJeśli jest w Londynie to ma jeszcze 55 min na świętowanie, a jeśli w L.A. to chyba jeszcze z pół dnia ;)
UsuńGdziekolwiek jest, mam nadzieję, że dobrze się bawi i ma przy sobie życzliwych i kochających ludzi .
UsuńDobranoc Aniu! Dobranoc Darweno! Dziękuję, za bardzo miły wspólny wieczór.Słodkich RA-snów :*
Ja też z całego serca tego mu życzę!
UsuńDobRAnoc Bob! Dziękuję za ten wieczór:* Spokojnych RAsnów.
O tak ! Świadczą o tym szczególnie relacje fanów, którzy Go spotkali (np. na planie filmowym, na który w tym celu pojechali). Nie zauważyłam ,żeby Ryś wykazał jakieś oznaki zniecierpliwienia, rozdrażnienia, zawsze jest miły, uprzejmy i znajduje czas, żeby zamienić choćby parę słów oraz pozować do wspólnego zdjęcia. Dla mnie RA jest po prostu uosobieniem klasy :)
OdpowiedzUsuńCo do średniej wieku jego fanek - mogłyśmy się przekonać z uroczego fanvidea młodziutkich dziewczyn zza wschodniej granicy ;)
Mam wątpliwości co do tej inteligencji (mówię o sobie ;))- znowu pomyliłam piętra ;)
UsuńTak, i to jest to co w nim uwielbiam. Klasa przez wielkie K. Nie wiem skąd u niego tyle cierpliwości, zwłaszcza jeśli dziennikarze zadają wciąż te same pytania. Relacje fanów ze spotkaniem z RA są bardzo wzruszające i tylko utwierdzają mnie w przekonaniu o wyjątkowości tego faceta ;)
UsuńBob piętra nie są najważniejsze ;)
Hej, wyślijmy Richardowi list za zaproszeniem do Polski... może przyjedzie...
Usuń:)
A ja myślałam o tym, żeby na przyszłe urodziny Rysia, albo np. na Walentynki zrobić coś wspólnie :)
UsuńTo jest całkiem fajny pomysł Bob. Obyśmy tylko wytrwały w tym postanowieniu :-)
UsuńAha, prawdę mówiąc nie sądzę aby RA przyjechał do naszego kraju, Derweno.
Dziewczyny czytam , czytam i nie wiem dlaczego, ale przypomniało mi sie video do Addicted to love Roberta Palmera. wyobrazacie sobie jak RA spiewa cos takiego w naszym otoczeniu - przepieknych jak modelki wokol Roberta ? :)))
UsuńCelne skojarzenie ;)
UsuńIt really is a fantastic travel video. Truly makes me want to see New Zealand. ♥
OdpowiedzUsuńOh, it would be a fantastic trip, Bccmee.
Usuń