On a hot day like today, Sir Guy in the snow ;-)
|
Richard Armitage jako sir Guy. Zdjęcie promocyjne do "Robin Hooda" seria 3. / Richard Armitage as Sir Guy. Promotional Image to the "Robin Hood" series 3. Źródło/ Source: RichardArmitageNet.Com |
Happy Guy Day, Wszystkim!
|
Happy Guy Day, Everyone!
|
Ale mroźny ten Guy:) naprawdę aż ciarki przechodzą:)
OdpowiedzUsuńPatrząc na ten śnieg, który rzecz jasna śniegiem nie jest;)jakoś łatwiej mi znosić te upały:) Zgadzam się Derweno, ciarki przechodzą zwłaszcza, że to zdjęcie ma całkiem spory rozmiar(szczególnie jak się kliknie na źródło) i sir Guy na nim jak na wyciągnięcie ręki.
UsuńBardzo podobają mi się niebieskie oczy Richarda. A na tym zdjęciu ten błękit jest bardzo wyraźny:)I jeszcze te lekko rozchylone usta...
UsuńDodajmy jeszcze lekki zarost ( taki właśnie u niego lubię;)), wyraźna blizna ( najprawdopodobniej po ospie) na czole, jego piękny nos i ja się rozpłynę … i upał nie będzie mieć z tym nic wspólnego;)
UsuńNie tylko ośnieżony ale znów zamyślony.....i lodowo-błękitne spojrzenie ....Aniu, czyżby tęsknota do chłodniejszej pory roku?
OdpowiedzUsuńI to wielka tęsknota Lynx! Od zawsze wolę ( moja skóra również) zimowe miesiące roku. Masz rację, że tu sir Guy wygląda na zamyślonego ( chociaż nie brałam tego pod uwagę), ale skoro udało mu się ujść z życiem z zasadzki....
UsuńOj, chyba muszę odśnieżyć:) odkurzyć RH bo mi się szczegóły gubią, ale to pewnie wina jakości kopii na kinomaniaku;)
UsuńMoja skóra świetnie rozumie Twoją skórę....klimatyzowany samochód to ostatnio moje ulubione miejsce.
Też miałam sobie odświeżyć RH w mijającym tygodniu, ale mi nie wyszło :(
UsuńJak na razie głównie ze względu na klimę tęsknię za pracą;)
Lubisz ciepłe piwo i spoconych facetów? NIE...Ok, następny urlop masz w listopadzie;)
OdpowiedzUsuńtego roku? :D
UsuńChyba nie dostałaś latem więcej niż dwa tygodnie? Kiedyś trzeba resztę wykorzystać.....
UsuńMam świetny sposób na upały: smażę naleśniki lub robię prasowanie - i jak skończę to jest zdecydowanie chłodniej, a przy okazji rodzina zadowolona.
A tak patrząc na zaróżowione policzki Rysia, to jego skóra też pewnie nie przepada za słońcem.
Tak, tak masz rację z tym urlopem, kolejną część mam zaplanowaną na przed Bożym Narodzeniem…
UsuńPodziwiam Cię Lynx, ja w taki upał nawet nie spoglądam ( jeśli nie muszę;)) w stronę żelazka:)
Jeśli chodzi o Rysia, to myślę, że masz rację, nie tylko różowe policzki o tym świadczą, ale również i brązowawy odcień jego włosów ( kiedy ich nie farbuje na czarno) no i brwi Ryś też ma raczej w odcieniu czerwieni, że tak to ujmę.
Czyli pasujemy!!!!
OdpowiedzUsuńZa dnia zamykamy się z Rysiem w klimatyzowanym pomieszczeniu - może być samochód. A po zachodzie słońca idziemy na spacer brzegiem morza albo na tańce, i już nam się piegi nie zrobią ;)
W końcu Ryś teraz też, pewnie, ma urlop.
UsuńPodoba mi się Twój plan:)
Hmmm ciekawe co teraz robi Ryś, prawdopodobnie korzysta z uroków Nowej Zelandii, bo jakoś nie było „szumu” że wrócił do Anglii. A może ten pracuś jest już w L.A. hmmm...
W Wellington w tym tygodniu temperatura nie przekroczy 14 stopni więc jest całkiem miło....w sam raz na wakacje dla tych co nie lubią upałów;) myślę, że nawet największy pracuś po i przed hobbitowym maratonem potrzebuje wypoczynku.
UsuńTeż sprawdziłaś pogodę w NZ :) Jak dla mnie idealne warunki ;)
UsuńPo takim wysiłku zdecydowanie potrzebny jest wypoczynek na chociażby wyciszenie emocji. A może Ryś, jak wspomniał w jakimś wywiadzie, kupił tam jakąś posiadłość…i jest już u siebie...
A swoją drogą, ciekawe jaka będzie promocja 2-giej części Hobbita. Mam wrażenie, że tym razem więcej będzie „groźnej elfki” (Evangeline Lilly) i Thranduila (Lee Pace) niż Thorina ….
I tak byłoby, moim zdaniem, lepiej. Ryś jest już mocno identyfikowany z TH. Napracował się i teraz chyba może zająć się nowymi projektami. Rozmawiałyśmy już kiedyś o tym, że promowanie nie jest chyba jego ulubionym zajęciem.
UsuńPara elfów z pewnością udźwignie tę marketingową machinę.
Swoją drogą to ciekawa jestem jak RA "wychodzi" z roli. Dużo się słyszy o jego przygotowaniach, ciągłej gotowości i pełnej identyfikacji z postacią w trakcie kręcenia, ale pozbycie się tych wszystkich emocji też pewnie nie jest proste.
Zgadzam się, że teraz czas na kolejnych promujących, i być może takie promocje nie są Rysia ulubionym zajęciem, ale poza tym że świetnie mu to promowanie wychodzi ( praktyka czyni mistrza) :) to ja zachłannie chciałabym, aby było go więcej w mediach…
UsuńI mnie też ciekawi w jaki sposób pozbywa się emocji związanych z daną postacią. Przypuszczam, że w gronie najbliższej osoby z lampką wina…. albo samotnie wędrując po górach… a może poprzez „zatopienie” się w kolejny projekt…
Zmęczenie mnie dopada. Dziękuję za pogaduchy Lynx:*
OdpowiedzUsuńDobrej nocy!
jeszcze tyle piątków przed nami....
UsuńMiłych RAsnów.