poniedziałek, 28 października 2013

Co czyta Thorin? / What reads Thorin?

Dziękuję Microlina za udostępnienie kolejnego, wspaniałego zdjęcia Richarda Armitage'a z rozszerzonej wersji "Hobbit. Niezwykła podróż". Thank you Microlina for sharing this great cap of Richard Armitage from the extended edition of "The Hobbit: An Unexpected Journey".

Źródło/Source
I jeszcze jedno zdjęcie, które znalazłam tutajAnd another one picture that I found here.
Richard Armitage jako Thorin Dębowa Tarcza. / Richard Armitage as Thorin Oakenshield. Źródło/Source

Macie jakieś sugestie co Thorin tutaj czyta? ;-)
I wonder what Thorin reads here. Any suggestions? ;-)

118 komentarzy:

  1. Na pierwszym zdjęciu nie czyta. Już przeczytał. Z pewnością było to coś służbowego - kartki są zszyte w narożniku. Za moment będzie dopisywał własne uwagi - w dłoni trzyma raczej ołówek automatyczny niż długopis. Solidny. Być może Rotring - mało który ołówek wytrzyma zabawy klipsem :) (też lubię notować ołówkiem ;) Intensywnie myśli nad tym co napisać. Wygląda, jakby obserwował co dzieje się wokół, ale tak naprawdę nic nie widzi. Jest bardzo skupiony? smutny? poważny? a może wszystkiego po trochu.

    Chciałabym napisać, że na drugim zdjęciu Thorin studiuje mapę, ale to raczej krótka przerwa i Thorin czyta prywatną korespondencję Ryśka. Coś niewesoły ten list.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też rzuciło mi się w oczy, że on patrzy ale nie widzi. Być może analizuje w głowie to co przed chwilą przeczytał. I podobnie jak przy wczorajszym zdjęciu i tu tych zdjęciach, mam wrażenie, jakbym ja jako obserwator, przeszkadzała, jakbym wkraczała w jakąś dziwną przestrzeń w której nie powinno mnie być…

      Usuń
    2. Dokładnie o tym myślałam. Z jednej strony cieszą mnie te zdjęcia, ale z drugiej czuję się intruzem. Ryś wygląda jakby nie był świadomy tego, że jest fotografowany. A ja się czuję jak podglądacz - niby miło ale nie do końca.

      Usuń
    3. No właśnie, dlatego miałam obiekcje czy umieścić tu te zdjęcia, czy lepiej pozostawić go pogrążonego w swoich myślach. Ale wygrała chęć „poznania” RA jako RA- jeśli rozumiesz co mam na myśli.

      Usuń
    4. Myślę, że Ryś myśli, że jego wielbicielom życie miesza się z filmową fikcją i może są tacy, którym się miesza, ale ja nie mam z tym problemu. To co mnie interesuje to procent prawdziwego Rysia w Rysiu - kiedyś już o tym rozmawiałyśmy. Pamiętasz?

      A te zdjęcia, które ostatnio się ukazują są prawie intymne. Myślę, że Ryś do tej pory nie odkrywał się aż tak.

      Usuń
    5. Tak, myślę, że masz rację, poza tym te zdjęcia są w pewnym sensie wyjęte z kontekstu. Może gdybyśmy obejrzały te dodatki do TH, to może nie czułybyśmy się jak intruzi. ( a nawiasem mówiąc w internetowym Empiku można już zmówić tą rozszerzoną wersję TH)

      Też nie mam problemu z oddzieleniem RA od jego ról. Na szczęście RA to co najcenniejsze, siebie samego zachowuje tylko dla siebie i być może i dla najbliższych.

      Usuń
    6. Trudno, tak bardzo trudno jest znaleźć jakiś złoty środek pomiędzy pragnieniem, by dowiedzieć się o swoim ulubieńcu jak najwięcej, a poszanowaniem jego prywatności. Tyle rzeczy nas ciekawi, tyle pytań chciałybyśmy mu zadać, a jednocześnie byłoby nam przykro, gdyby za Ryśkiem zaczęli ganiać paparazzi i uprzykrzać mu życie, byle tylko zamieścić w jakimś brukowcu notki: "Richard Armitage po całonocnej imprezie", "RA z tajemniczą blondynką - czy szykuje się ślub stulecia?" (a tylko rozmawiał z sąsiadką), "RA z tajemniczym brunetem - czy bożyszcze kobiet jest gejem" (spotkał kolegę z podstawówki).
      A na tym zdjęciu... To chyba pierwsze dni na planie, bo Rysiek jeszcze nie ma brody. Bardzo głęboko zamyślony, skoncentrowany na czymś, co ma za chwilę nastąpić. Może jeszcze zastanawia się: "Co ja tutaj robię?" - przecież bardzo długo miał wątpliwości, czy nadaje się do tej roli. Może jeszcze nie do końca zaprzyjaźnił się z ludźmi z ekipy i czuje się trochę nieswojo na tym końcu świata, wie, że przed nim jeszcze wiele dni z dala od domu, przyjaciół, rodziny...

      Usuń
    7. och zdecydowanie nie chciałabym aby biegali za nim paparazzi, a z drugij strony wydaje się, że mieliby trudne zajęcie. ;-)

      Możesz mieć rację, że RA zastanawia się tu, czy pasuje do całego tego towarzystwa, w końcu przez miesiąc nie rozpakowywał swojej walizki.

      Usuń
  2. Jakieś uzupełnienie dołączone do mapy. :) W starokrasnoludzkim. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to mógł być jakiś załącznik do mapy, albo „drobny druk” umowy Bilba ;). A tak nawiasem mówiąc, słyszałam jak RA wypowiadał jakieś zdanie w krasnoludzkim języku ( i nie mogę tego znaleźć brrrr), ale słuchając normalnie ciarki przechodzą

      Usuń
    2. Aniu, to w tym wywiadzie:
      http://www.youtube.com/watch?v=WTaNOTvpOJE
      Od 3:52 - pamiętam, bo mnie też ciarki przeszły :-)

      Usuń
    3. TAK! To właśnie te słowa! Dzięki Kasieńko :* Nawet jeśli są to jakieś nieprzyzwoite słowa, to brzmią tu, że ach…..

      Usuń
    4. chociaż po sieci, gdzieś krąży właśnie tylko ten wycinek- och chciałabym mieć go w mojej komórce ;)

      Usuń
    5. Nie są nieprzyzwoite. Z tego, co gdzieś wyczytałam, znaczą: "Zgiń ognistą śmiercią!". Na pewno chciałabyś mieć taki tekst w komórce? :D

      Usuń
    6. teraz to jeszcze bardziej! :-)

      Usuń
    7. Jako "granie na czekanie" dla wyjątkowo nielubianych rozmówców :)))

      Usuń
  3. Smutny troche, bardziej może zmęczony? Ładnie tu widać ile masy mięśniowej przybrał przed/w czasie kręcenia Hobbita, cos musiało taszczyć te 30 kg kostiumu o ile dobrze pamiętam. Richard ma wzorową męską sylwetkę, szczupły wygląda fantastycznie męsko a troche pracy na siłowni to owocuje taką figurą, że o matko... wybaczcie, poza tym, że podzielam z Anią fetysz Rysiowych dłoni to mam fetysz męskich barków, te tu powyżej wydają się wzorcowe...
    ta broda siwiutka ale to chyba gra światła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tutaj widać jego pracę w siłowni. <3 Co do brody, to chyba gra świateł, chociaż na niektórych zdjęciach często można było zobaczyć jego „sól i pieprz”.

      Usuń
    2. Rysiek ma całkiem sporo siwych włosów w zaroście - widać to zwłaszcza na zdjęciach o bardzo wysokiej rozdzielczości, więc gra świateł grą świateł, a siwizna swoją drogą.
      Ciekawa jestem, ile srebrnych nitek lśniłoby na jego głowie, gdyby nie przyciemniał sobie włosów - pewnie skronie ślicznie już by się mu szroniły.

      Usuń
    3. też myślę, że srebrzyłby się ten nasz Ryś, oj srebrzył! ( i to nie byłaby "sól i pieprz" ;) )Ale i tak byśmy to w nim uwielbiały ;-)

      Usuń
    4. "Sól i gałka muszkatołowa"? Trochę głupio to brzmi, więc może i dobrze, że Rysiek zakrywa swój naturalny kolor.
      Nie wiem, co musiałby zrobić, żebyśmy przestały go uwielbiać. A, przepraszam, wiem! Zrobić operację plastyczną nosa!

      Usuń
    5. ooo i tu trafiłaś, jakąkolwiek operację plastyczną

      Usuń
    6. no nie wierzę, Aniu!!!! nie wybaczyłabyś Ryśkowi drobnej korekty podbródka czy powieki?

      Usuń
    7. yyy...jak znam siebie, to jeszcze bym się tym zachwycała, Lynx ;-)

      Usuń
    8. Obawiam się, że Rysiek mógłby nawet się nie przyznać do chirurgicznej interwencji, a my, biedne nieuświadomione, zachwycałybyśmy się: "Och, jak on się dobrze trzyma!", "Rety, z wiekiem coraz piękniejszy się robi!", "Kariera rozkwita, to i Rysiek rozkwita", a tu tymczasem uroda "made by skalpel".

      Usuń
    9. oj myślę, że tu byśmy to zauważyły. Skoro tak nas ( czasem) oburza, że z jego zdjęć znika ślad po ospie, czy pieprzyk pod prawym uchem ;) ( tego chyba sobie usunął) to i „korektę” byśmy zauważyły :-)
      ale i tak byśmy się nim w dalszym ciągu zachwycały :)

      Usuń
  4. To może coś czym bardzie powinnyśmy się ekscytować;-)
    http://31.media.tumblr.com/dc8b82eef5046a305555af492461f1fb/tumblr_mve53wgt5V1qejlzto7_r1_1280.png

    OdpowiedzUsuń
  5. to mnie ekscytuje :))) też

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć:) Uśmiechnięty Thorin:) Jaki piękny widok:)

      Usuń
    2. i kompletnie nie widać, że RA boi się „głębokiej wody” ;-) baaardzo chcę tą scenę zobaczyć :)

      Usuń
    3. Rysiek, opowiadając o kręceniu tej sceny, jako jedyny dyskomfort wymienił niemożność korzystania z toalety :) Czasem, mówiąc o "wodnych" ujęciach, napomyka o swojej fobii - tu o niej milczał, co znaczyłoby, że kręcili zdjęcia raczej na płyciznach. Ma to sens - reżyser nie ryzykowałby utonięciem aktorów, gdyby któryś znalazł się pod wodą w tym ciężkim kostiumie i jeszcze z ruchami ograniczonymi przez beczkę.

      Usuń
    4. a ja słyszałam, że część ujęć było kręcone w studiu na sztucznej rzece

      Usuń
    5. wiesz co, teraz wyobraziłam sobie jak te ich wdzianka nasiąkają wodą:D

      Usuń
    6. tak, bo ta prawdziwa po ulewach mocno przybrała i kręcenie na jej wodach stało się niemożliwym

      Usuń
    7. W pamiętniku Video PJ, są ujęcia z prac w studiu i na rzece. Jednego dnia rzeka była jak potoczek mizerna licha i prawie sucha, a po ulewie, wartka, niebezpieczna.
      W wywiadzie do Spooksów, RA wspomniał o lęku utonięcia i podpowiadaniu scenarzystom jak by to miał "skończyć Lucasowy żywot" w wodzie;_)

      Usuń
    8. no to na pewno nie było tam głębokiej wody:)

      Usuń
  6. Witajcie Panie z kołeczka RA:-)

    Na mój gust, jest zmęczony, znużony.
    Nieustannie zaskakujecie mnie wnikliwą , wręcz do bólu, analizą RA. Uważam się za osobę spostrzegawczą, ale przy Was że napiszę kolokwialnie - wymiękam.
    Inna rzecz, że na widok RA miękną mi kolana, itp i itd.
    Mój fetysz RA? usta, zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj Kasiu:)
      Wiesz, już kiedyś to wspomniałam, że RA tak bardzo „nauczył” mnie, że wszelkie emocje przekazuje jedną podniesioną brwią ;-) że teraz baczniej przyglądam się jego twarzy ( i dłoniom ;-)) i doszukuję się tego co wcześniej „mówiły” mi te gesty jego bohaterów.
      Czy ktoś jeszcze uwielbia RAusta? ;-)

      Usuń
    2. Ja! Ja się zgłaszam do kółka "ustofetyszystek".
      Lubię - ba, kocham! - u mężczyzn usta wąskie, choć kształtne, które potrafią się uśmiechać szelmowsko, z charakterystycznym delikatnym uniesieniem kącików. Duże, bardzo pełne usta nigdy mi się nie podobały - są dla mnie wręcz odpychające.

      Usuń
    3. szczęściary, łatwiej Wam zobaczyć RAusta niż mnie RAdłonie;-)

      Usuń
    4. Ja też! Ja też! Bardzo lubię jak Richard się tak nieznacznie uśmiecha:)

      Usuń
    5. Masz w pełni rację Kasieńko, mężczyzna z ustami Andźoliny, jest hmm niesmaczny brr,.
      A TE usta, Aniu, są cudne i dobrze o tym wiesz! :-)))

      Usuń
    6. wiem, wiem tak się troszkę droczę ;-)

      Usuń
    7. Nie martw się, Aniu, fetyszystki stopowe mają jeszcze trudniej :)))
      Drugim elementem, który u Ryśka uwielbiam, jest jego piękny, orli nos. Mężczyzna bez dużego a zgrabnego nosa to pół mężczyzny :D
      Trzecim - przedramiona, czwartym - nogi. Tu chyba uzasadniać nie trzeba.

      Usuń
    8. Uzasadnienie jest podporą rozmowy Kasieńko:-). Tak nos ma piękny, bo nie jest idealny i w ty jego urok, jednak ni ezaliczyłabym go( na szczęście) do klasycznego orlego nosa,

      Usuń
    9. masz rację Kasieńko, zawsze mogę liczyć na jego piękną gestykulację ;-)

      Usuń
    10. A dla mnie jest właśnie idealny, bo długi, wąski i z lekkim garbkiem - takie właśnie nosy są dla mnie nosami klasycznie orlimi, a nie jakieś haczykowate paskudztwa.
      Uzasadnienie, Katarzyno? Proszę bardzo!
      Przedramiona - bardzo męskie, umięśnione i owłosione. Zwężające się do bardzo zgrabnych, ruchliwych nadgarstków. Widać na nich grę mięśni przy najbardziej nawet prozaicznych czynnościach. A gdy mężczyzna bierze Cię w objęcia, to właśnie przedramiona krzyżują się na Twoich plecach, tworząc ochronę przed całym wrogim światem.
      Nogi - naprawdę długie, co widać szczególnie wtedy, gdy Rysiek siedzi. Każdy mięsień wyrzeźbiony treningiem, a jednocześnie dzięki długoletnim tanecznym ćwiczeniom nie napakowany, lecz pięknie i zgrabnie ukształtowany. Długie nogi tak wspaniale prezentują się w ruchu, czy to wyciągnięte w biegu, czy napięte jazdą na rowerze, czy w różnych dziwnych konfiguracjach podczas przewrotów, szermierki, jazdy konnej. Mężczyzna o długich nogach tak szybko do Ciebie dobiegnie, gdy zobaczy Cię na horyzoncie i nie będzie już mógł się doczekać, by być blisko Ciebie - a jak pięknie będzie w tym biegu wyglądał!
      Uzasadniłam?

      Usuń
    11. pewnie widziałyście te zdjęcia, ale są tak bardzo na temat i do tego śliczne
      http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/TGH/album/TGH4/slides/TGH4-25.html
      http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/TGH/album/TGH4/slides/TGH4-26.html

      Usuń
    12. no i nas tu „pogodziłaś” Lynx, bo tu jest boski RAnos, boskie RArzęsy, boskie RAręce aaa i boskie RAusta rzecz jasna ;)

      Usuń
    13. i wszystko pRAwdziwe ;)

      Usuń
    14. Pierwsze zdjęcie na tapetę - zdecydowanie! Tylko musiałabym wszystkie ikony pousuwać, żeby nie rozpraszały i nie zasłaniały nawet odrobiny tych boskich atrybutów.

      Usuń
  7. Usta uśmiechnięte, usta smutne, usta ironiczne, usta z których płynie ten szczególny wyjątkowy balsamiczny głos, usta pogardliwe, usta całujące,usta zaciśnięte.
    Ach te usta :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie przeciągniesz mnie na Waszą stronę ;-)

      Usuń
    2. Trudno, założymy sobie takie mini-kółeczko ustowej adoracji i będziemy się rozpływać, ile wlezie.

      Usuń
    3. Siła spokoju, jakby co podzielić się mogę czymś na nerwy;)

      Usuń
  8. A może tak, dla higieny, poszukamy drobiazgów, których u Rysia nie lubimy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tą chwilę dla mnie jedyna wada jaką ma Richard to to, że jest tak daleko i nie możemy go oglądać na żywo.

      Usuń
    2. właśnie pomyślałam, że nawet moje rodzone dzieci mają cechy, których nie lubię, a u Ryśka ZERO :O
      może wciąż jeszcze za mało go znam, po prostu wszystko przede mną

      Usuń
    3. to nie wina Rysia, to my nie jesteśmy zbyt blisko, Derweno ;-)

      Usuń
    4. wiem, i nie traktuje tego tak... ale można to na upartego nazwać wadą:P

      Usuń
    5. ja go „znam” dość długo i też nie znajduję ;-)

      Usuń
    6. na potrzebę dzisiejszej dyskusji, jak najbardziej Derweno, możemy to nazwać wadą:)

      Usuń
    7. Trudno, będę niehigieniczna, bo takich drobiazgów nie widzę (przynajmniej w wyglądzie, bo co do charakteru, rzeczywiście za mało go znam, żeby się na ten temat wypowiadać). Pewne jego cechy wyglądu kręcą mnie bardziej, pewne mniej, ale nie znalazłam jeszcze niczego, o czym mogłabym powiedzieć: to mi się nie podoba.
      Tak, ta wada, Derweno, chyba jest największa. Dziewczyny, robimy zrzutę, kupujemy na spółkę mieszkanie/dom w Ryśkowym sąsiedztwie i co rano napawamy się widokiem RA kupującego bułki.

      Usuń
    8. Nie umiem znaleźć u niego wad. A staram się myśleć obiektywnie (choć chyba sama w to nie wierzę)

      Usuń
    9. zainwestujemy w dom w UK a on czmychnie do LA :(

      Usuń
    10. Nosy przyklejone do szyb, i całe zaparowane od westchnięć.

      Usuń
    11. i to jest właśnie kreatywne podejście - zrzuta na dom i lornetkę
      a może wystarczy sprytnie umieszczona, bardzo przyzwoita i zdalnie sterowana kamerka plus przekaz internetowy???

      Usuń
    12. Aniu, jak czmychnie do LA, to sprzedamy dom w UK i kupimy w LA - wielkie rzeczy! :D
      Lynx, zlituj się, bo już zaczynam mieć bardzo dziwne pomysły, jeśli chodzi o umieszczenie tej kamerki :D

      Usuń
    13. przepraszam, ale czy to kamerka to już nie przesada?:P

      Usuń
    14. a ja myślałam, że zrobimy zrzutę na dom w LA ;) i się jakoś podzielimy na dwie grupy, w końcu Lynx załatwi te kamerki ;-)

      Usuń
    15. wreszcie głos rozsądku tu słychać;-) dzięki Derweno :D

      Usuń
    16. ja chciałam być tylko taka nowoczesna - wszystko już prawie mamy online, ale się nie upieram, tak naprawdę to też wolałabym dom, domek, chatkę, byle z widokiem

      Usuń
    17. Dorzucę się do domu na dowolnym kontynencie, kamerka to istotnie przesada, ale mógłby Ryś zatrudnić nas jako ochronę - lepszej nigdzie nie znajdzie.Zośka

      Usuń
    18. Po prostu wydaje mi się, że byłby bardzo zawiedziony po odkryciu takiego sprzętu i zamknął by się na fanów, przez co byłybyśmy stratne, bo pewnie nie byłby już tak otwarty na wielbicieli.

      Usuń
    19. Tylko kto go obroni przed nami? Boję się, że o ten przywilej mogłyby się toczyć prawdziwe boje. Trzeba by było chyba losować, której danego dnia przypada warta przy Ryśku, bo inaczej polałaby się krew :D

      Usuń
    20. masz rację Derweno, więc pewnie pozostaniemy z naszymi kompami/laptopami i będziemy szukać i cieszyć się tym co nam na Ryś zaoferuje :-)

      Usuń
    21. DYSKRECJA!
      ot co!
      Marzenia są krzepiące;)

      Usuń
    22. Czyli znów wracamy do rzeczywistości. A szkoda, bo oczami wyobraźni już widziałam ten angielski domek z angielskim ogródkiem i angielskim sąsiadem.
      Kamerka byłaby rzeczywiście podłym naruszeniem prywatności (chociaż widoki z tej kamerki warte by były każdej ceny), ale Rysiek musiałby dysponować naprawdę umiejętnościami Lucasa Northa, by odkryć, że coś ma w domu zainstalowane (współczesne urządzenia są praktycznie niezauważalne dla niewprawnego oka).

      Usuń
    23. mnie to wystarcza:) jak już kiedyś napisałam, że chętnie bym go poznała i zakumplowała się z nim, ale gdzieś pozostaje obawa, że okazałoby się, że mnie wkurza. A sama ta myśl jest nie do zniesienia.

      Usuń
    24. a czym mógłby Cię wkurzyć Ryś? ;-)

      Usuń
    25. Derweno, wtedy wykazałabyś się modelowym obiektywizmem RA-wielbicielek i okazałoby się, że to, co kiedyś Cię wkurzało, w wykonaniu Ryśka staje się bardzo sympatyczną cechą.
      Bardziej bym się bała, że to ja mogłabym wkurzać jego - i zacząłby unikać mnie jak zarazy.

      Usuń
    26. to prawda, marzenia są piękne....dopóki są marzeniami

      Podobno, gdy Bóg chce ludzi ukarać, to im spełnia marzenia.

      Usuń
    27. Mam ich pełno, nie pogardzę ich spełnieniem:D
      Mając sporo wyobraźni zacznę marzyć o kolejnych stymulujących marzeniach. O ile byśmy były uboższe gdyby nie Nasza fascynacja RA, i nie tylko Nim, ale zwłaszcza NIM :)

      Usuń
    28. Eee, bez przesady. Przecież w naszych marzeniach Rysiek nas lubi (co najmniej!), więc co złego mogłoby wyniknąć z ich spełnienia?

      Usuń
    29. a skoro tak mówisz Katarzyno, to przypuszczam, że podpisałabyś się pod tym „wyznaniem”:
      https://www.facebook.com/photo.php?fbid=173812309481501&set=a.137567626439303.1073741828.123064421222957&type=1&theater

      Usuń
    30. nie wiem czym mógłby mnie wkurzyć:P hihi:P
      Może zasieję tu trochę herezji, ale ja tam nie marzę o byciu jego druga połówką. Wystarczy mi przyjacióka, kumpelka.

      Usuń
    31. Podobno przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie jest możliwa, bo zawsze kiedyś tam Amor wtrąci swoje trzy grosze - z jednej lub z drugiej strony.
      Skromne marzenie, Derweno :) Zwłaszcza, że o wiele trudniej jest się zaprzyjaźnić (ale tak prawdziwie) niż zakochać.

      Usuń
    32. Jak mawiali Rzymianie:
      HABET :)
      Dziękuję Aniu:)

      Usuń
  9. A może jeszcze jedno zdjęcie? Thorina nie tylko dla Derweny

    http://richardarmitagecentral.co.uk/racwordpress/wp-content/uploads/2013/10/empiremagdec13_thorinbarrel.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i powracając do tematu: usta zawzięte, harde;)

      Usuń
    2. Określenie "harde" idealnie pasuje nie tylko do ust na tym zdjęciu ale i do całego RA. On właśnie taki jest: nie twardziel, nie macho ale HARDY. I to jest jego kolejna zaleta. Zośka

      Usuń
    3. Thorin ma tak niewiele powodów, by rozciągnąć usta w radosnym uśmiechu. Ale gdy już to robi (jak w scenie z trollami po interwencji Gandalfa), to jego blask zawstydza nawet promienie świeżego świtu.
      Szkoda, że zarost Thorina zakrywa trochę zarys górnej wargi - o szlachetnym kształcie refleksyjnego łuku.

      Usuń
    4. usta zwinięte bo podczas wysiłku ;)

      Usuń
    5. taak ten thorinowy uśmiech był bardzo promienny Kasieńko<3

      Usuń
    6. Lubię cechę hardości u mężczyzn, nie lubię zaś potulnych. Hardość to odwaga, szczerość, inteligencja i intelekt. Siła wewnętrzna!

      Usuń
    7. tylko ( czasem) z taką męską hardością trudniej żyć otoczeniu...

      Usuń
    8. Zapewne Aniu, jednak jeżeli połączymy tę cechę ze szlachetnymi przymiotami charakteru, to jest bardzo dobrze:)

      Cisi i potulni, to namiastki mężczyzn.
      RA myśle że jest wyważony, zatem hardość w Jego wypadku jest cechą pożądaną:)

      Usuń
    9. czyli jednak równowaga jest tu najbardziej pożądana

      Usuń
    10. W istocie Aniu:)
      Ja również zmykam, niestety;(
      Zyczę Wam miłe miłośniczki co by Wam się przyśniła ta nasza Bestia;)
      DobRAnoc i do jutRA :)

      Usuń
    11. Tobie również spokojnych RAsnów, Katarzyno:-)
      I dzięki za rozmowę:*

      Usuń
  10. Niestety dla mnie już przyszedł czas by powiedzieć wam dobRAnoc:) Życzę wam pięknych RAsnów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również się pożegnam z pozostałymi tu Dziewczynami:-)
    Miłych RAsnów. I dziękuję, za dzisiejsze pogaduchy :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak się wczoraj ulotniłam po angielsku - wybaczcie, proszę. Powodem był Homeland - jedyny serial wart w tej chwili oglądania w TVP.

    Aniu, na drugim zdjęciu to chyba jednak Ryszard w przebraniu Thorina, prawda? Dłonie takie raczej Ryśkowe - popraw mnie, jeżeli się mylę. A jeżeli się jednak nie mylę, to nie czyta ani mapy, ani aneksu do umowy Bilba ;-)

    Miłego wieczoru. Może dziś zagonię się do zajęć społeczno-użytecznych a nie tylko śmichy-chichy (chociaż nie jestem tego taka pewna :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, na tym drugim zdjęciu to zdecydowanie są Ryśkowe dłonie<3 z początku byłam skłonna podzielić Twoją opinię, że to jest list, ale potem zauważyłam, że ta kartka jest lekko zawinięta zarówno do góry jak i od dołu, a że pokazało się kilka zdjęć w których RA ma zrolowany swój thorinowy tekst , więc wnioskuję, że RA tutaj zapamiętuje Thorinowe dialogi. I tej wersji się będę trzymać, bo na myśl, że mogłaby to być jakaś smutna/przykra prywatna korespondencja pęka mi serce. ( i to z dwóch powodów, że on mógłby takową otrzymać, a dwa że znów czuję się jak intruz). ..

      Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę:*

      Usuń
    2. Zgadzam się w 100% - ściągnęłam sobie z chomika, bo jestem niecierpliwa i nie jestem w stanie dopasowywać się do godziny oglądania w tv. Obejrzałam 2 sezony w bardzo krótkim czasie zarywając noce ale było warto. Jestem w trakcie oglądania 3 sezonu. Zośka

      Usuń
  13. Mnie ten kawałek papieru przypomina listę zakupów, ale dziwne skojarzenia to u mnie norma ;) Tyle tych komentarzy, że doszłam zaledwie do połowy - łał, mam tę samą fobię, co RA ;)

    A fanki to z Was kochane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista zakupów hmmm całkiem spora ta lista;-)

      Masz rację, niezłe z nas waRiAtki ( jak jedna z nas tu nas nazwała) ;-)

      Usuń
    2. Jeśli to filmowa, to akurat. Krasnoludy wyślą Bilba na targ czy cuś, a że lubią dużo jeść, to i lista długaśna ;D Ponoć Bilbo na targu ma być, ale nie pamiętam czy przed wizytą krasnoludów czy w trakcie... no, zawsze zostaje Esgaroth ;)

      Oj niezłe, niezłe, ale przesympatyczne i jednocześnie też normalne w porównaniu z innymi niektórymi :) A wiedzy o Rysiu to tylko pozazdrościć ;)

      Usuń
    3. Mnie się wydaje, że zakupy Bilba na targu będą przed wizytą krasnoludów, bo wg proponowanej przez Ciebie recenzji Bilbo kupuje rybę, którą ( jak sądzę) tak ze smakiem zjadł pan Dwalin w pierwszej części ;-) Ale trzeba będzie poczekać aby to sprawdzić ;)

      Dzięki za miłe słowa o naszym „ zrysiowanym gronku”

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.