Czy jest ktoś kto nie chciałby być tak blisko niego? :-)
Richard Armitage jako Lucas North w serialu "Spooks"/"Tajniacy"S8Ep.8. Mój screen. |
Co byście powiedziały, gdyby te niebieskie oczy wpatrywały się w Was tak intensywnie?
Richard Armitage jako Lucas North w serialu "Spooks"/"Tajniacy"S8Ep.6. Mój screen |
Podejrzewam (a nawet jestem pewna)Aniu droga, że trudno było by znaleźć kogoś, kto nie chciałby (a w większości chyba nie chciałaby:))być tak blisko... Myślę, że Ktosie chciały by być jeszcze bliżej:)
OdpowiedzUsuńCo do intensywności spojrzenia, to z jednej strony jestem na TAK!! i poprosiłabym by patrzył jak najdłużej, a z drugiej strony wolałabym, by tak nie świdrował spojrzeniem, bo mnie to by onieśmielało i do tego odgadywał by chyba wszystkie moje myśli:))
Przyznam się, że ja też bardzo chciałabym być tak blisko Lucasa, chciałabym poczuć jak pachnie. :-)
UsuńMmmmmmmmm..... poczuć zapach, dotknąć skóry......Ech. Coś pięknego:-)
UsuńWręcz hipnotycznego Kiril
UsuńDokładnie, i iść za Nim na koniec świata
UsuńOch taaaak!
UsuńAniu, przyjmijmy, że Twoje pierwsze pytanie jest retoryczne. Tutaj takiej osoby nie znajdziesz. Każda chciałaby znaleźć się tak blisko, a może nawet jeszcze bliżej - tak blisko, jak na to pozwala (mówiąc naukowo) odporność ciał na zgniatanie.
OdpowiedzUsuńA co bym powiedziała, czując na sobie to spojrzenie? Chyba nikt po mnie by się wtedy nie spodziewał poematów recytowanych trzynastozgłoskowcem, wielkich monologów i figur retorycznych. Co bym powiedziała? Prawdopodobnie: "Eeee... Yyyy..." czy coś równie odkrywczego i błyskotliwego.
Blogger mówi "charm". Mądra maszyna :) Pod bezpośrednim urokiem Ryśka wszystkie myśli splątałyby się w jeden gordyjski węzeł.
Tak coś czułam, że większość z nas nie oparłaby się pokusie, gdyby zaistniała taka możliwość, bycia tak blisko Lucasa.
UsuńMasz rację trudno byłoby coś wydukać z siebie, ale wydaje się że Lucas to cierpliwy szpieg. ;-)
Kasieńka, no co Ty powiesz?
OdpowiedzUsuń"Eeeeee.... Yyyyy" .....
A ja po takiej elokwentnej osóbce ("odpornosć ciał na zgniatanie" - uwielbiam Twojąą precyzję! ) spodziewałam się, że będzie rzucać onomatopejami na prawo i lewo :)))
Taaak Kasieńka jest mistrzynią precyzji
UsuńPytanie jest bardzo proste, więc i odpowiedź adekwatna; oczywiście, że tak. Ja naprawdę nie rozumiem problemu. Co z tego, że patrzy tymi cudnymi, niemal szafirowymi oczami tak,że sięga najgłębszych zakamarków duszy. Plan jest bardzo prosty: wytrzymujesz świdrowanie (wzrokiem :)), Lucas jest tak zdumiony, że trafił na godnego siebie przeciwnika, że proponuje kontynuację pojedynku nie tylko na siłę spojrzenia w bardziej kameralnych warunkach, a potem, to już co kto lubi. Doprawdy, Siostry, nie rozumiem waszego zakłopotania:D nic a nic :D
OdpowiedzUsuń:D Całkiem fajny plan, Eve!
UsuńAniu, obawiam się, że z moim talentem do robienia z siebie idiotki, nie miałby niestety szans na powodzenie. :))
UsuńMyślę, że aż tak źle by nie było, Eve! A może wziął by Cię za rękę i powiedział, weź głęboki oddech i zaczynamy od nowa.
UsuńMoże masz rację. Pierwsze koty za płoty, a potem ściśle trzymać się planu, ściśle trzymać się planu, ściśle trzymać się planu i oddychać, oddychać, pamiętaj, żeby oddychać :)
UsuńTaaak z tym oddychaniem może być ciężko ;-)
UsuńEve - gdyby Rysiek wziął Cię za rękę i powiedział "zaczynamy od nowa" - to obawiam się, że Twój plan diabli by wzięli.
UsuńZosiu, czytasz w moich myślach, jak w otwartej księdze.:) "Zaczynamy od nowa" TYM głosem i z TYM spojrzeniem... tego nic i nikt nie wytrzyma. :)
UsuńZauważę, miłe siostry, że Lucas na pierwszym zdjeciu mocno nachyla się.
OdpowiedzUsuńJego tors jest w pozycji zdecydowanie bardziej poziomej niz pionowej, a widoczny na drugim planie kawałek ramienia wygląda tak, jakby się Lucas ramieniem / dlonią na czymś się wspierał.
Widzę tu dwa rozwiązania:
1. Lucas nachyla sie nad stołem/blatem/ biurkiem/ czymś innym, co sięga mu mniej więcej do pasa i dłońmi się na tym opiera, nachylajac sie zarazem nad tym stołem/ blatem/ biurkiem
2. Lucas leży, opierając się nad przedramionach
Jak wniosek z tego?
Pozostaje nam tylko zadecydować w kwestii tak marginalej jak rodzaj podłoża i pozycja Lucasa.
Jakieś preferencje?
Ja się plączę w zeznaniach pod Ryśkowym spojrzeniem ze zdjęcia na ścianie, więc w realu to nawet szkoda gadać. Nie rozumiem jak kobiety mogą przy nim normalnie funkcjonować. Aaa, wiem, one nie mają RAgenu! Pewnie! Jak się ma Ryśka (tak jak my) wszczepionego już na poziomie komórkowym, to jak wytworzyć antyciała? Szczególnie, że organizm nie chce się bronić a wręcz przeciwnie.
UsuńOrganizm woła" jeszcze! jeszcze!"
UsuńI to bynajmniej nie "wody na łeb"
Rebecco, Twoja szczegółowa analiza zdjęć jak zwykle mnie powaliła. Ale kiedy patrzą na Ciebie takie głębokie, niebieskie oczy, to rodzaj podłoża chyba nie ma większego znaczenia. Wszędzie byłoby idealnie, na stole,blacie, biurku, podłodze, łóżku, snopku siana - nieważne, byle by był on i te jego cudowne oczęta.
UsuńZosiu, a może w Anglii jest coś takiego, jak szczepionka na Ryśka? Do nas mogło jeszcze nie dotrzeć (u nas zresztą wszystko jest z opóźnieniem albo nie dociera w ogóle), a tam każda kobieta jest potencjalnie narażona na kontakt, a każdy jednorazowy kontakt z Ryśkiem grozi przecież natychmiastowym zarażeniem.
Masz dobre oko Rebecco, Lucas pochylał się nad laptopem.
UsuńTeż nie wyobrażam sobie Zosiu abym mogła normalnie funkcjonować przy nim ;-) ale RAgenu nie chciałabym się pozbywać.
Moża ktoś ma pierścień Arabelli i zamieni mnie w laptop?
UsuńRebecco, pierścień Arabelli przydałby się w wielu sytuacjach. :) Jak miło, że Ktoś jeszcze pamięta tamten film.:)
UsuńToż to klasyka, Eve! :))) Boże broń zapomnieć,
UsuńJak to się czekało na emisję, raz w tygodniu...
Jasne! Blekota, Mlekota i Klekota pomagierzy Rumburaka. Ksenia wyrzucająca ubrania po jednym założeniu na siebie. Rosnące ramię... zapomniałam jego imię.:) Czekałam na ten film, jak teraz na kolejną część fanfika Kate. :)
UsuńNie pamiętam - który zdejmował głowę i nosił ją pod pachą?
UsuńTo był boski film - ciekawe czy można gdzieś to obejrzeć.
Ja też pamiętam:) Rumburaka :D
UsuńNo tak, chciałabym wówczas zabłysnąć intelektem, ale obawiam się, że realne w moim przypadku byłyby dwie opcje:
OdpowiedzUsuńOpcja 1. Język uniwersalny czyli mowa ciała. Szczegóły tej "mowy" nie nadają się na forum niestety.
Opcja 2, pod wpływem nerwów: "Czyżby wyrósł mi pryszcz na czole?"
Karuello, czyżby natchnął Cię nasz narodowy przebój na Eurowizję?
OdpowiedzUsuńcóż słowiańskiego trzymasz w zanadrzu aby odpowiedzieć na palący wzrok Lucasa?
Rebecco, wszystko co matka natura dała. Rewiduj śmiało, panie North :)
UsuńCzyli widzę Karuello, że nie oparłabyś się temu spojrzeniu ;)
UsuńNawet bym nie próbowała :)
UsuńNie dziwię się :)
UsuńJak by się tak wpatrywał, spytałabym, czy pracował w wywiadzie i założyła ciemne okulary ;D
OdpowiedzUsuńA co jeśli odpowiedziałby że nie? ;)
UsuńUpadłam na plecy podczas czytania Waszych wnikliwych analiz Lucasa.. A przy motywie z Ryśkiem wszczepionym na poziomie komórkowym i przeciwciałami, poległam całkiem... ;D
OdpowiedzUsuńW moim przypadku zapewne - bo mam zwyczaj do zachowywania się jak kompletny kretyn w tego typu sytuacjach - rzuciłabym coś w stylu "piękny koper, synu.." i pogładziła go po zaroście. A potem sprzedała sobie solidnego facepalma, bo przecież mogłam to lepiej rozegrać ;)
Albo bezsłownie usiłowałabym rozegrać z nim zawody w "kto pierwszy mrugnie". Z racji noszenia soczewek kontaktowych, raczej bym wygrała. Wtedy można negocjować nagrody.. ;>
A tak z innej, bardziej poważnej beczki - fajne to Spooks w ogóle? Czy ino Ryszard, a poza tym raczej słabo?
Saszo, właśnie oglądam Spooksów. Wg mnie dobre.
UsuńMyślę, że po przypadkowym spotkaniu z Rysiem, gdy odzyskałybyśmy mowę, każda plułaby sobie w brodę, że można to było lepiej rozegrać, tak sądzę. Ale szanse na spotkanie... są niewielkie. :(
Saszo, ze Spooks trzeba uważać, żeby nie przedawkować:) i absolutnie NIE da się oglądać tą samą metodą, co "Robin Hood'a" ( na przewijaniu do właściwej sceny:))
UsuńSaszo - oprócz Lucasa jest boska Ros - zwróć na nią uwagę. A serial na dobrym poziomie - przynajmniej sezony: 7-8, bo 9-go jeszcze nie oglądałam z powodu upośledzenia językowego - ale tam jakieś szacher-machery z Lucasem robią, więc mi się nie śpieszy.
UsuńDziękuję, Zosiu. Zwrócę uwagę na pewno :) teraz obczaję, odkąd dokładnie pojawia się Ryś i lecę ze Spooksami, boście mnie naprawdę zainteresowały :)
UsuńRównież gorąco polecam przyjrzenie się Lucasowi, Saszo.
UsuńWłaśnie się dziadowi przyglądałam! Ryś mówiący po rosyjsku... Matko. Istna Słodka Chwila ;-))) Wychudzona pierdoła, ale urocza. Ros takoż mi się podoba, baba z jajami. W ogóle zapowiada się w porządku serial. Troszkę w stylu naszego rodzimego Pitbulla, tak że moje klimaty.
UsuńCiekawa jestem co powiesz o serialu po obejrzeniu wszystkich części z Lucasem, ale spoilerować nie będę.
UsuńSasza, "wychudzona" i "urocza" - po trzykroć tak - ale dlaczego pierdoła? Lucas się zemści za to określenie zobaczysz - wymiękniesz w lędźwiach i będziesz innych słów używać. Poczekamy, zobaczymy. Oglądaj, oglądaj.
UsuńA coś tam kojarzę, co się z nim będzie działo mniej więcej.. Ale jeszcze wszystko przede mną :) Jeszcze będę miała czym oczy i uszy nacieszyć.
UsuńŻeby się nie okazało, że Sasza zmieni tapetę zastępując Thorina Lucasem ;-)
UsuńOki, Dziewczyny pożegnam się z Wami. Spokojnych RAsnów życzę!
UsuńHahahahahah ;D Pierdoła, bo taki chudy, długi i tak łazi, i miałam wrażenie, że nie do końca ogarnia ;D Przez to jeszcze bardziej uroczy.
UsuńOglądać będę wytrwale. To już wiem na pewno.
I też idę spać, bo ileż można się rysiować... (wiadomo, że cały czas, ale spać też trza)
Dziękuję za odpowiedź, Karuello. To kolejny do kolekcji. Odświeżam sobie właśnie N&S, zaczęłam Robin Hooda (jednak durnota tego serialu i gęba Robina skutecznie mi zakłócają regularne oglądanie), zamierzam obejrzeć Dom na Wrzosowisku, no i jeszcze Spooks teraz. Pięknie. Skąd czas wziąć? Jak dobę rozciągnąć..? Jak żyć, Ryśku?!
OdpowiedzUsuńNo a przypadkowe spotkanie z Rysiem.. Wiadomo. Języka w gębie brak, ostatecznie pozbierałoby się tę szczękę z podłogi, wyjęło jakiś świstek i długopis, pomachało mu tym przed twarzą, w międzyczasie przyglądając się biednemu chłopu niczem obrazkowi świętemu (a jakże!), a potem wydukało jakieś "senkju" i tyla! Czarny to scenariusz. Niemniej jednak, zrobiłam kiedyś coś podobnego i obawiam się, że nic się w tej kwestii nie zmieniło ;)
Eve the Owl, ja tak Robin Hooda zaczęłam od pewnego odcinka oglądać. Bo poza Guy'em, to chyba tylko szeryf się broni. No i Marion, ale to wiadomo, dlaczego. Reszta.. Nope. Nie wiem, czy taki był zamysł twórców, ale chyba tak, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że to nie jest kręcone z przymrużeniem oka. Aha, Gisborne ma fajnie sznurowane portki :P
OdpowiedzUsuńZatem postanowione - zapuszczę sobie dziś Spooks z Rysiem.
Ależ nie miej wyrzutów sumienia co do RH. Nie da się zauważyć... jakby to oględnie ująć..."niedoróbek" tego serialu.:) I umówmy się, oglądamy go tylko ze względu na sir Guy'a. :D
OdpowiedzUsuńSpooks, to zupełnie inny poziom i choć 9 sezon jest nieco mroczny i przytłaczający (akurat lubię takie klimaty), to ogląda się z przyjemnością... uzależniającą przyjemnością. :)
A czy przy Ryśku jest jakaś przyjemność nie uzależniająca? Przyznać się: po ile razy wszystko oglądacie: filmy, wywiady, bajeczki? Ile czasu upływa przy gapieniu się na zdjęcia w kółko oglądane?
UsuńTak Saszo - sznurowane portki były warte poświęcenia, jakim jest oglądanie RH.
Ja jestem załamana samą sobą.. Zamiast się uczyć, czytam wywiady. Oglądam wywiady, zdjęcia, materiały z planów, fanfiki czytam.. W sumie z tymi fanfikami to jest śmiesznie, bo jestem maksymalnie wyczulona na tego typu rzeczy i do bólu wybredna. Ale jakoś dziś uznałam, że zapoznam się w końcu z "Sercem Góry", co mi tam. No i przesiedziałam zgięta wpół cały wykład, z nosem wbitym w telefon, czytając dzieło Kate, po czym wracając z uczelni do domu (na nóżkach, bo ciepło! 1,5h drogi) również gapiłam się w komórę. Pomijam fakt, że musiałam liczyć na szczęście, żeby złapać w mieście wifi i odpalić następną część, raz prawie wlazłam na jakiegoś psa, potem na kobietę z wózkiem, a w końcu przysiadłam na murku i takoż siedziałam, dopóki nie skończyłam rozdziału.. I molestuję ten biedny blog, zaglądając na niego co kilka minut. Reasumując.. Tak. Ryszard posiadł me serce. Amen.
UsuńA sznurowane portki to jest osobny temat. Raczej po 22.
Sasza, Twój stan jest absolutnie normalny, przynajmniej w naszym gronie.:) Nie załamuj się, wszystkie tu pielęgnujemy nasze waRiActwo. :) A czytanie bloga i opowiadania Kate...toż to sama przyjemność.
UsuńW moim telefonie rządzi John Mulligan i pewnie kiedyś stracę przez niego zęby na dziurawych chodnikach. :)
Sasza, chyba powinnam czuć się kopnięta zaszczytem - giąć się wpół, by przeczytać mój fanfik... i to na wykładzie! Ale rozumiem to, sama na wykładach czytywałam różne rzeczy, a w szkole średniej to nawet na lekcjach niemieckiego ukradkiem pisywałam w specjalnym zeszycie swoje własne :)
UsuńA na Mulligana trzeba uważać, bo to podstępna bestia - niby nic nie robi ale doprowadza niewinne kobiety do takiego stanu...
Jak to jest, że niemiecki w szkole średniej spędza się na tego typu rzeczach? ;)
UsuńKasiu, napiszę szczerze.. spodziewałam się cukierkowatych ciapciaków literackich (?!), a tymczasem dostałam coś z prawdziwie thorinowartym Thorinem, gandalfowatym Gandalfem, krasnoludami doprowadzającymi mnie do szczerego śmiechu, pięknie sarkastycznym Bilbem i oczywiście opisem kłótni żywcem wyjętej z mojej codzienności z moim długowłosym, brodatym marudą. Plus naprawdę pomysłowe, dowcipne dialogi.. Słowem: widziałabym to spokojnie w filmie. I tak, jak postaci płci żeńskiej zwykle w opowiadaniach etc. nie jestem w stanie wytrzymać, tak Luthien w końcu pokazała pazur (no naprawdę, ta kłótnia z ostatniej części, to jak bym siebie czytała chwilami :D), no i cóż.. czekam ze zniecierpliwieniem na następną część oraz to +18, a co! :P Rzekłam.
A moje łącze skutecznie uniemożliwia mi zanurzenie się w końcu w Spooks, cholera mać.
O jak ja to dobrze znam - brak internetu doprowadza mnie czasem do szału.
UsuńSaszo, doskonale Cię rozumiemy: w godzinach pracy wpadamy sobie do kawiarni "Pod Ryśkiem" a to na "lanczyk", a to zupełnie bez powodu, zaniedbujemy obowiązki domowe, otaczamy się podobiznami, głosem Ryśka w różnych formach (ja mam pół pokoju obklejone jego zdjęciami w różnych odsłonach), zaczynamy funkcjonować w necie, chociaż przedtem nigdy by nam to do głowy nie przyszło. Po prostu cuda. W moim telefonie rządzi Rysiek a wszędzie indziej Porter ( nawet Mulligana ostatnio wykopał i już Mulligan ani widelca nie pokazuje).
Komputerowo-internetowe fochy bywają bolesne. :)
UsuńZosiu, widzę, że sierżant zawładnął Tobą bez reszty. :))
Jestem sPorterowana do szpiku kości. Sierżant tak się na mnie ze ściany patrzy, że boję się nawet Thortona zaprosić. Mówię Ci - odkąd przyjechał - po Mulliganie ani śladu. Na spotkanie z Thorinem chyba będę musiała dać drapaka oknem - taka bestia Porterowa zaborcza.
UsuńU mnie Mulligan zawsze krąży gdzieś w pobliżu, patrzy i mruczy...:) Nie ma niego mocnych. :) Nawet intensywne randkowanie z Lucasem i dr Aleckiem nie pomogło. :) Na szczęście John toleruje Thorina, więc jutro może da mi nieco swobody :)
UsuńCzyżby łobuz lekceważył Thorina ze względu na jego wzrost? No to mógłby się zdziwić - Ty mu przypadkiem fanfika Kate nigdy nie czytaj - bo możesz dostać szlaban.
UsuńNie śmiałabym :)) Chociaż szlaban od Mulligana...brzmi obiecująco :))
UsuńTo ja już pójdę spać, w odpowiednim towarzystwie, może ten...szlaban mi się przyśni.:)
DobRAnoc, Siostry!
Jeju, ile ja muszę nadrobić.. Te Mulligany wszystkie!
UsuńU mnie króluje - póki co - Thorin. W telefonie mam dwóch, jeden na zablokowanej klawiaturze, drugi na odblokowanej. Obaj cudowni. Jeden nagi od pasa w górę, drugi z mieczem. I mam tu Orkrista na myśli oczywiście.
Dobrej nocy Eve!
UsuńTylko dwóch Saszo? Eee to jeszcze daleka droga przed Tobą ;-)
UsuńA gdzie ja ich upchnę jeszcze? :P Zdjęć samych w sobie więcej, ale na tapetach są dwaj! Teraz koleżanka robi mi na drutach małego Thorinka. Będę go wszędzie ze sobą nosić. :3
UsuńJakie słodkie postanowienie, mam nadzieję, że pochwalisz się tym ręcznie robionym Thorinem :)
UsuńMyślałam właśnie, że fanfik Kate to już dziś i co nowego Thorin wykombinuje z Luthien - a tu czytam o małym Thorinku ... robionym na drutach - no i znowu głupawki dostałam. Idę spać, bo tory mojego umysłu coraz bardziej się zapętlają.
UsuńMoże mi się robienie małego Thorinka przyśni.
Drut, robienie małego Thorinka... bezpośrednie skojarzenie -> awaria rury, Rysiek majster... A potem, to już może nie będę pisać, co mi na myśl przychodzi. Po prostu pójdę spać i będę mieć nadzieję, że mi się to przyśni. Tak. Dobranoc Paniom.
UsuńAha, a gotową laleczką pochwalę się, oczywiście ;)
Trzymam za słowo, Saszo :)
UsuńDla mnie Lucas North jest, jak dotąd, jego najlepszą stylizacją. Może dlatego, że niewiele tu kostiumu i charakteryzacji. RA jest po prostu sobą. Dlatego z przyjemnością oglądam "Spooks" niemal nie znając tego heretyckiego języka. Aczkolwiek podoba mi się również jako John Porter. Zauważyłyście z jaką elegancją on się bije? Zupełnie jak dawno temu Gregory Peck. RA byłby dobrym Bondem, takim w starym stylu. Zdaje się, że nowy Bond (książka) dzieje się w latach 60-tych, więc ... . Ponadto moimi ulubionymi "filmami" z RA są wywiady z nim :-)
OdpowiedzUsuńOoo ja zgadzam się tu przynajmniej w 2 punktach: Bond byłby niezły - już wcześniej o tym myślałam, no i Ryś najmocniej mi włazi za skórę jako ON, człowiek, żywy mężczyzna, prawie namacalny :)
UsuńZgadzam się z Wami zdecydowanie: Rysiek sam we własnej osobie przebija postacie przez siebie stworzone.
UsuńO tak, Anonimowa - Porter bije się bardzo elegancko - trafne porównanie do GP - Ryś ma tę elegancję i klasę dżentelmenów z tamtych lat.
Powiem więcej, Lucas i Porter w ten sam sposób wyprowadzają cios prawą ręką. :)
UsuńZgadzam się z Tobą w zupełności droga Anonimowa, elegancja i klasa żywcem wyjęta z lat 40-tych, a skojarzenie z Gregory Peck'iem bardzo trafione.
Ciekawe spostrzeżenie o ciosach, Eve. A ta elegancja w biciu się, którą zauważyła Anonimowa i nie tylko wynika zapewne z jego tanecznego przygotowania.
UsuńRysiek wszystko robi z gracją - nawet za przeproszeniem - wali po pysku.
UsuńAż miło popatrzeć ;)
UsuńWitam moje "zrysiowane" koleżanki. Pragnę poinformować, że na YT pojawiła się druga część Vicarego z napisami naszej wspaniałej Justynki. Pozdrawiamy ją i bardzo dziękujemy. Oczywiście pamiętamy o 1% dla fundacji.
OdpowiedzUsuńlink: http://www.youtube.com/watch?v=_Q5Eq-jiUw8
Jolu, Justynka jest fenomenalna, naprawdę chylę czoła przed jej umiejętnościami.
UsuńA 1% poszedł z ogromną przyjemnością.
Jolu, uściskaj Justynkę wirtualnie bardzo mocno - fundacja jest wpisana w moich płatnościach w banku i może na mnie liczyć.
UsuńWidok Harry'ego kradnącego całusa to jest coś! Spryciula z niego.
Ależ nam Justynka zrobiła niespodziankę, czyż nie?:) Kochana dziewczyna! Jolu przekaż proszę najgorętsze podziękowania. I ciężka sprawa z tym konkursem.
UsuńJustynka Wielka! Dziewczyna Wspaniała!
UsuńNapisy do serialu nam dziś dodała!
Podziękuj Jej Jolu bardzo serdecznie!
A 1% przekazany jest już skutecznie:)