wtorek, 11 marca 2014

Być tak blisko Lucasa Northa… hmmm….

Czy jest ktoś kto nie chciałby być tak blisko niego? :-)

Richard Armitage jako Lucas North w serialu "Spooks"/"Tajniacy"S8Ep.8. Mój screen.
Co byście powiedziały, gdyby te niebieskie oczy wpatrywały się w Was tak intensywnie? 

Richard Armitage jako Lucas North w serialu "Spooks"/"Tajniacy"S8Ep.6. Mój screen


84 komentarze:

  1. Podejrzewam (a nawet jestem pewna)Aniu droga, że trudno było by znaleźć kogoś, kto nie chciałby (a w większości chyba nie chciałaby:))być tak blisko... Myślę, że Ktosie chciały by być jeszcze bliżej:)
    Co do intensywności spojrzenia, to z jednej strony jestem na TAK!! i poprosiłabym by patrzył jak najdłużej, a z drugiej strony wolałabym, by tak nie świdrował spojrzeniem, bo mnie to by onieśmielało i do tego odgadywał by chyba wszystkie moje myśli:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że ja też bardzo chciałabym być tak blisko Lucasa, chciałabym poczuć jak pachnie. :-)

      Usuń
    2. Mmmmmmmmm..... poczuć zapach, dotknąć skóry......Ech. Coś pięknego:-)

      Usuń
    3. Wręcz hipnotycznego Kiril

      Usuń
    4. Dokładnie, i iść za Nim na koniec świata

      Usuń
  2. Aniu, przyjmijmy, że Twoje pierwsze pytanie jest retoryczne. Tutaj takiej osoby nie znajdziesz. Każda chciałaby znaleźć się tak blisko, a może nawet jeszcze bliżej - tak blisko, jak na to pozwala (mówiąc naukowo) odporność ciał na zgniatanie.
    A co bym powiedziała, czując na sobie to spojrzenie? Chyba nikt po mnie by się wtedy nie spodziewał poematów recytowanych trzynastozgłoskowcem, wielkich monologów i figur retorycznych. Co bym powiedziała? Prawdopodobnie: "Eeee... Yyyy..." czy coś równie odkrywczego i błyskotliwego.

    Blogger mówi "charm". Mądra maszyna :) Pod bezpośrednim urokiem Ryśka wszystkie myśli splątałyby się w jeden gordyjski węzeł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak coś czułam, że większość z nas nie oparłaby się pokusie, gdyby zaistniała taka możliwość, bycia tak blisko Lucasa.
      Masz rację trudno byłoby coś wydukać z siebie, ale wydaje się że Lucas to cierpliwy szpieg. ;-)

      Usuń
  3. Kasieńka, no co Ty powiesz?
    "Eeeeee.... Yyyyy" .....
    A ja po takiej elokwentnej osóbce ("odpornosć ciał na zgniatanie" - uwielbiam Twojąą precyzję! ) spodziewałam się, że będzie rzucać onomatopejami na prawo i lewo :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pytanie jest bardzo proste, więc i odpowiedź adekwatna; oczywiście, że tak. Ja naprawdę nie rozumiem problemu. Co z tego, że patrzy tymi cudnymi, niemal szafirowymi oczami tak,że sięga najgłębszych zakamarków duszy. Plan jest bardzo prosty: wytrzymujesz świdrowanie (wzrokiem :)), Lucas jest tak zdumiony, że trafił na godnego siebie przeciwnika, że proponuje kontynuację pojedynku nie tylko na siłę spojrzenia w bardziej kameralnych warunkach, a potem, to już co kto lubi. Doprawdy, Siostry, nie rozumiem waszego zakłopotania:D nic a nic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Całkiem fajny plan, Eve!

      Usuń
    2. Aniu, obawiam się, że z moim talentem do robienia z siebie idiotki, nie miałby niestety szans na powodzenie. :))

      Usuń
    3. Myślę, że aż tak źle by nie było, Eve! A może wziął by Cię za rękę i powiedział, weź głęboki oddech i zaczynamy od nowa.

      Usuń
    4. Może masz rację. Pierwsze koty za płoty, a potem ściśle trzymać się planu, ściśle trzymać się planu, ściśle trzymać się planu i oddychać, oddychać, pamiętaj, żeby oddychać :)

      Usuń
    5. Taaak z tym oddychaniem może być ciężko ;-)

      Usuń
    6. Eve - gdyby Rysiek wziął Cię za rękę i powiedział "zaczynamy od nowa" - to obawiam się, że Twój plan diabli by wzięli.

      Usuń
    7. Zosiu, czytasz w moich myślach, jak w otwartej księdze.:) "Zaczynamy od nowa" TYM głosem i z TYM spojrzeniem... tego nic i nikt nie wytrzyma. :)

      Usuń
  5. Zauważę, miłe siostry, że Lucas na pierwszym zdjeciu mocno nachyla się.
    Jego tors jest w pozycji zdecydowanie bardziej poziomej niz pionowej, a widoczny na drugim planie kawałek ramienia wygląda tak, jakby się Lucas ramieniem / dlonią na czymś się wspierał.
    Widzę tu dwa rozwiązania:
    1. Lucas nachyla sie nad stołem/blatem/ biurkiem/ czymś innym, co sięga mu mniej więcej do pasa i dłońmi się na tym opiera, nachylajac sie zarazem nad tym stołem/ blatem/ biurkiem
    2. Lucas leży, opierając się nad przedramionach
    Jak wniosek z tego?
    Pozostaje nam tylko zadecydować w kwestii tak marginalej jak rodzaj podłoża i pozycja Lucasa.
    Jakieś preferencje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się plączę w zeznaniach pod Ryśkowym spojrzeniem ze zdjęcia na ścianie, więc w realu to nawet szkoda gadać. Nie rozumiem jak kobiety mogą przy nim normalnie funkcjonować. Aaa, wiem, one nie mają RAgenu! Pewnie! Jak się ma Ryśka (tak jak my) wszczepionego już na poziomie komórkowym, to jak wytworzyć antyciała? Szczególnie, że organizm nie chce się bronić a wręcz przeciwnie.

      Usuń
    2. Organizm woła" jeszcze! jeszcze!"
      I to bynajmniej nie "wody na łeb"

      Usuń
    3. Rebecco, Twoja szczegółowa analiza zdjęć jak zwykle mnie powaliła. Ale kiedy patrzą na Ciebie takie głębokie, niebieskie oczy, to rodzaj podłoża chyba nie ma większego znaczenia. Wszędzie byłoby idealnie, na stole,blacie, biurku, podłodze, łóżku, snopku siana - nieważne, byle by był on i te jego cudowne oczęta.
      Zosiu, a może w Anglii jest coś takiego, jak szczepionka na Ryśka? Do nas mogło jeszcze nie dotrzeć (u nas zresztą wszystko jest z opóźnieniem albo nie dociera w ogóle), a tam każda kobieta jest potencjalnie narażona na kontakt, a każdy jednorazowy kontakt z Ryśkiem grozi przecież natychmiastowym zarażeniem.

      Usuń
    4. Masz dobre oko Rebecco, Lucas pochylał się nad laptopem.

      Też nie wyobrażam sobie Zosiu abym mogła normalnie funkcjonować przy nim ;-) ale RAgenu nie chciałabym się pozbywać.

      Usuń
    5. Moża ktoś ma pierścień Arabelli i zamieni mnie w laptop?

      Usuń
    6. Rebecco, pierścień Arabelli przydałby się w wielu sytuacjach. :) Jak miło, że Ktoś jeszcze pamięta tamten film.:)

      Usuń
    7. Toż to klasyka, Eve! :))) Boże broń zapomnieć,
      Jak to się czekało na emisję, raz w tygodniu...

      Usuń
    8. Jasne! Blekota, Mlekota i Klekota pomagierzy Rumburaka. Ksenia wyrzucająca ubrania po jednym założeniu na siebie. Rosnące ramię... zapomniałam jego imię.:) Czekałam na ten film, jak teraz na kolejną część fanfika Kate. :)

      Usuń
    9. Nie pamiętam - który zdejmował głowę i nosił ją pod pachą?
      To był boski film - ciekawe czy można gdzieś to obejrzeć.

      Usuń
    10. Ja też pamiętam:) Rumburaka :D

      Usuń
  6. No tak, chciałabym wówczas zabłysnąć intelektem, ale obawiam się, że realne w moim przypadku byłyby dwie opcje:
    Opcja 1. Język uniwersalny czyli mowa ciała. Szczegóły tej "mowy" nie nadają się na forum niestety.
    Opcja 2, pod wpływem nerwów: "Czyżby wyrósł mi pryszcz na czole?"

    OdpowiedzUsuń
  7. Karuello, czyżby natchnął Cię nasz narodowy przebój na Eurowizję?
    cóż słowiańskiego trzymasz w zanadrzu aby odpowiedzieć na palący wzrok Lucasa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rebecco, wszystko co matka natura dała. Rewiduj śmiało, panie North :)

      Usuń
    2. Czyli widzę Karuello, że nie oparłabyś się temu spojrzeniu ;)

      Usuń
    3. Nawet bym nie próbowała :)

      Usuń
  8. Jak by się tak wpatrywał, spytałabym, czy pracował w wywiadzie i założyła ciemne okulary ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Upadłam na plecy podczas czytania Waszych wnikliwych analiz Lucasa.. A przy motywie z Ryśkiem wszczepionym na poziomie komórkowym i przeciwciałami, poległam całkiem... ;D

    W moim przypadku zapewne - bo mam zwyczaj do zachowywania się jak kompletny kretyn w tego typu sytuacjach - rzuciłabym coś w stylu "piękny koper, synu.." i pogładziła go po zaroście. A potem sprzedała sobie solidnego facepalma, bo przecież mogłam to lepiej rozegrać ;)
    Albo bezsłownie usiłowałabym rozegrać z nim zawody w "kto pierwszy mrugnie". Z racji noszenia soczewek kontaktowych, raczej bym wygrała. Wtedy można negocjować nagrody.. ;>

    A tak z innej, bardziej poważnej beczki - fajne to Spooks w ogóle? Czy ino Ryszard, a poza tym raczej słabo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saszo, właśnie oglądam Spooksów. Wg mnie dobre.
      Myślę, że po przypadkowym spotkaniu z Rysiem, gdy odzyskałybyśmy mowę, każda plułaby sobie w brodę, że można to było lepiej rozegrać, tak sądzę. Ale szanse na spotkanie... są niewielkie. :(

      Usuń
    2. Saszo, ze Spooks trzeba uważać, żeby nie przedawkować:) i absolutnie NIE da się oglądać tą samą metodą, co "Robin Hood'a" ( na przewijaniu do właściwej sceny:))

      Usuń
    3. Saszo - oprócz Lucasa jest boska Ros - zwróć na nią uwagę. A serial na dobrym poziomie - przynajmniej sezony: 7-8, bo 9-go jeszcze nie oglądałam z powodu upośledzenia językowego - ale tam jakieś szacher-machery z Lucasem robią, więc mi się nie śpieszy.

      Usuń
    4. Dziękuję, Zosiu. Zwrócę uwagę na pewno :) teraz obczaję, odkąd dokładnie pojawia się Ryś i lecę ze Spooksami, boście mnie naprawdę zainteresowały :)

      Usuń
    5. Również gorąco polecam przyjrzenie się Lucasowi, Saszo.

      Usuń
    6. Właśnie się dziadowi przyglądałam! Ryś mówiący po rosyjsku... Matko. Istna Słodka Chwila ;-))) Wychudzona pierdoła, ale urocza. Ros takoż mi się podoba, baba z jajami. W ogóle zapowiada się w porządku serial. Troszkę w stylu naszego rodzimego Pitbulla, tak że moje klimaty.

      Usuń
    7. Ciekawa jestem co powiesz o serialu po obejrzeniu wszystkich części z Lucasem, ale spoilerować nie będę.

      Usuń
    8. Sasza, "wychudzona" i "urocza" - po trzykroć tak - ale dlaczego pierdoła? Lucas się zemści za to określenie zobaczysz - wymiękniesz w lędźwiach i będziesz innych słów używać. Poczekamy, zobaczymy. Oglądaj, oglądaj.

      Usuń
    9. A coś tam kojarzę, co się z nim będzie działo mniej więcej.. Ale jeszcze wszystko przede mną :) Jeszcze będę miała czym oczy i uszy nacieszyć.

      Usuń
    10. Żeby się nie okazało, że Sasza zmieni tapetę zastępując Thorina Lucasem ;-)

      Usuń
    11. Oki, Dziewczyny pożegnam się z Wami. Spokojnych RAsnów życzę!

      Usuń
    12. Hahahahahah ;D Pierdoła, bo taki chudy, długi i tak łazi, i miałam wrażenie, że nie do końca ogarnia ;D Przez to jeszcze bardziej uroczy.
      Oglądać będę wytrwale. To już wiem na pewno.
      I też idę spać, bo ileż można się rysiować... (wiadomo, że cały czas, ale spać też trza)

      Usuń
  10. Dziękuję za odpowiedź, Karuello. To kolejny do kolekcji. Odświeżam sobie właśnie N&S, zaczęłam Robin Hooda (jednak durnota tego serialu i gęba Robina skutecznie mi zakłócają regularne oglądanie), zamierzam obejrzeć Dom na Wrzosowisku, no i jeszcze Spooks teraz. Pięknie. Skąd czas wziąć? Jak dobę rozciągnąć..? Jak żyć, Ryśku?!

    No a przypadkowe spotkanie z Rysiem.. Wiadomo. Języka w gębie brak, ostatecznie pozbierałoby się tę szczękę z podłogi, wyjęło jakiś świstek i długopis, pomachało mu tym przed twarzą, w międzyczasie przyglądając się biednemu chłopu niczem obrazkowi świętemu (a jakże!), a potem wydukało jakieś "senkju" i tyla! Czarny to scenariusz. Niemniej jednak, zrobiłam kiedyś coś podobnego i obawiam się, że nic się w tej kwestii nie zmieniło ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Eve the Owl, ja tak Robin Hooda zaczęłam od pewnego odcinka oglądać. Bo poza Guy'em, to chyba tylko szeryf się broni. No i Marion, ale to wiadomo, dlaczego. Reszta.. Nope. Nie wiem, czy taki był zamysł twórców, ale chyba tak, bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że to nie jest kręcone z przymrużeniem oka. Aha, Gisborne ma fajnie sznurowane portki :P
    Zatem postanowione - zapuszczę sobie dziś Spooks z Rysiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ nie miej wyrzutów sumienia co do RH. Nie da się zauważyć... jakby to oględnie ująć..."niedoróbek" tego serialu.:) I umówmy się, oglądamy go tylko ze względu na sir Guy'a. :D
    Spooks, to zupełnie inny poziom i choć 9 sezon jest nieco mroczny i przytłaczający (akurat lubię takie klimaty), to ogląda się z przyjemnością... uzależniającą przyjemnością. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy przy Ryśku jest jakaś przyjemność nie uzależniająca? Przyznać się: po ile razy wszystko oglądacie: filmy, wywiady, bajeczki? Ile czasu upływa przy gapieniu się na zdjęcia w kółko oglądane?
      Tak Saszo - sznurowane portki były warte poświęcenia, jakim jest oglądanie RH.

      Usuń
    2. Ja jestem załamana samą sobą.. Zamiast się uczyć, czytam wywiady. Oglądam wywiady, zdjęcia, materiały z planów, fanfiki czytam.. W sumie z tymi fanfikami to jest śmiesznie, bo jestem maksymalnie wyczulona na tego typu rzeczy i do bólu wybredna. Ale jakoś dziś uznałam, że zapoznam się w końcu z "Sercem Góry", co mi tam. No i przesiedziałam zgięta wpół cały wykład, z nosem wbitym w telefon, czytając dzieło Kate, po czym wracając z uczelni do domu (na nóżkach, bo ciepło! 1,5h drogi) również gapiłam się w komórę. Pomijam fakt, że musiałam liczyć na szczęście, żeby złapać w mieście wifi i odpalić następną część, raz prawie wlazłam na jakiegoś psa, potem na kobietę z wózkiem, a w końcu przysiadłam na murku i takoż siedziałam, dopóki nie skończyłam rozdziału.. I molestuję ten biedny blog, zaglądając na niego co kilka minut. Reasumując.. Tak. Ryszard posiadł me serce. Amen.

      A sznurowane portki to jest osobny temat. Raczej po 22.

      Usuń
    3. Sasza, Twój stan jest absolutnie normalny, przynajmniej w naszym gronie.:) Nie załamuj się, wszystkie tu pielęgnujemy nasze waRiActwo. :) A czytanie bloga i opowiadania Kate...toż to sama przyjemność.
      W moim telefonie rządzi John Mulligan i pewnie kiedyś stracę przez niego zęby na dziurawych chodnikach. :)

      Usuń
    4. Sasza, chyba powinnam czuć się kopnięta zaszczytem - giąć się wpół, by przeczytać mój fanfik... i to na wykładzie! Ale rozumiem to, sama na wykładach czytywałam różne rzeczy, a w szkole średniej to nawet na lekcjach niemieckiego ukradkiem pisywałam w specjalnym zeszycie swoje własne :)

      A na Mulligana trzeba uważać, bo to podstępna bestia - niby nic nie robi ale doprowadza niewinne kobiety do takiego stanu...

      Usuń
    5. Jak to jest, że niemiecki w szkole średniej spędza się na tego typu rzeczach? ;)

      Kasiu, napiszę szczerze.. spodziewałam się cukierkowatych ciapciaków literackich (?!), a tymczasem dostałam coś z prawdziwie thorinowartym Thorinem, gandalfowatym Gandalfem, krasnoludami doprowadzającymi mnie do szczerego śmiechu, pięknie sarkastycznym Bilbem i oczywiście opisem kłótni żywcem wyjętej z mojej codzienności z moim długowłosym, brodatym marudą. Plus naprawdę pomysłowe, dowcipne dialogi.. Słowem: widziałabym to spokojnie w filmie. I tak, jak postaci płci żeńskiej zwykle w opowiadaniach etc. nie jestem w stanie wytrzymać, tak Luthien w końcu pokazała pazur (no naprawdę, ta kłótnia z ostatniej części, to jak bym siebie czytała chwilami :D), no i cóż.. czekam ze zniecierpliwieniem na następną część oraz to +18, a co! :P Rzekłam.

      A moje łącze skutecznie uniemożliwia mi zanurzenie się w końcu w Spooks, cholera mać.

      Usuń
    6. O jak ja to dobrze znam - brak internetu doprowadza mnie czasem do szału.
      Saszo, doskonale Cię rozumiemy: w godzinach pracy wpadamy sobie do kawiarni "Pod Ryśkiem" a to na "lanczyk", a to zupełnie bez powodu, zaniedbujemy obowiązki domowe, otaczamy się podobiznami, głosem Ryśka w różnych formach (ja mam pół pokoju obklejone jego zdjęciami w różnych odsłonach), zaczynamy funkcjonować w necie, chociaż przedtem nigdy by nam to do głowy nie przyszło. Po prostu cuda. W moim telefonie rządzi Rysiek a wszędzie indziej Porter ( nawet Mulligana ostatnio wykopał i już Mulligan ani widelca nie pokazuje).

      Usuń
    7. Komputerowo-internetowe fochy bywają bolesne. :)
      Zosiu, widzę, że sierżant zawładnął Tobą bez reszty. :))

      Usuń
    8. Jestem sPorterowana do szpiku kości. Sierżant tak się na mnie ze ściany patrzy, że boję się nawet Thortona zaprosić. Mówię Ci - odkąd przyjechał - po Mulliganie ani śladu. Na spotkanie z Thorinem chyba będę musiała dać drapaka oknem - taka bestia Porterowa zaborcza.

      Usuń
    9. U mnie Mulligan zawsze krąży gdzieś w pobliżu, patrzy i mruczy...:) Nie ma niego mocnych. :) Nawet intensywne randkowanie z Lucasem i dr Aleckiem nie pomogło. :) Na szczęście John toleruje Thorina, więc jutro może da mi nieco swobody :)

      Usuń
    10. Czyżby łobuz lekceważył Thorina ze względu na jego wzrost? No to mógłby się zdziwić - Ty mu przypadkiem fanfika Kate nigdy nie czytaj - bo możesz dostać szlaban.

      Usuń
    11. Nie śmiałabym :)) Chociaż szlaban od Mulligana...brzmi obiecująco :))
      To ja już pójdę spać, w odpowiednim towarzystwie, może ten...szlaban mi się przyśni.:)
      DobRAnoc, Siostry!

      Usuń
    12. Jeju, ile ja muszę nadrobić.. Te Mulligany wszystkie!
      U mnie króluje - póki co - Thorin. W telefonie mam dwóch, jeden na zablokowanej klawiaturze, drugi na odblokowanej. Obaj cudowni. Jeden nagi od pasa w górę, drugi z mieczem. I mam tu Orkrista na myśli oczywiście.

      Usuń
    13. Tylko dwóch Saszo? Eee to jeszcze daleka droga przed Tobą ;-)

      Usuń
    14. A gdzie ja ich upchnę jeszcze? :P Zdjęć samych w sobie więcej, ale na tapetach są dwaj! Teraz koleżanka robi mi na drutach małego Thorinka. Będę go wszędzie ze sobą nosić. :3

      Usuń
    15. Jakie słodkie postanowienie, mam nadzieję, że pochwalisz się tym ręcznie robionym Thorinem :)

      Usuń
    16. Myślałam właśnie, że fanfik Kate to już dziś i co nowego Thorin wykombinuje z Luthien - a tu czytam o małym Thorinku ... robionym na drutach - no i znowu głupawki dostałam. Idę spać, bo tory mojego umysłu coraz bardziej się zapętlają.
      Może mi się robienie małego Thorinka przyśni.

      Usuń
    17. Drut, robienie małego Thorinka... bezpośrednie skojarzenie -> awaria rury, Rysiek majster... A potem, to już może nie będę pisać, co mi na myśl przychodzi. Po prostu pójdę spać i będę mieć nadzieję, że mi się to przyśni. Tak. Dobranoc Paniom.

      Aha, a gotową laleczką pochwalę się, oczywiście ;)

      Usuń
    18. Trzymam za słowo, Saszo :)

      Usuń
  13. Dla mnie Lucas North jest, jak dotąd, jego najlepszą stylizacją. Może dlatego, że niewiele tu kostiumu i charakteryzacji. RA jest po prostu sobą. Dlatego z przyjemnością oglądam "Spooks" niemal nie znając tego heretyckiego języka. Aczkolwiek podoba mi się również jako John Porter. Zauważyłyście z jaką elegancją on się bije? Zupełnie jak dawno temu Gregory Peck. RA byłby dobrym Bondem, takim w starym stylu. Zdaje się, że nowy Bond (książka) dzieje się w latach 60-tych, więc ... . Ponadto moimi ulubionymi "filmami" z RA są wywiady z nim :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo ja zgadzam się tu przynajmniej w 2 punktach: Bond byłby niezły - już wcześniej o tym myślałam, no i Ryś najmocniej mi włazi za skórę jako ON, człowiek, żywy mężczyzna, prawie namacalny :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Wami zdecydowanie: Rysiek sam we własnej osobie przebija postacie przez siebie stworzone.
      O tak, Anonimowa - Porter bije się bardzo elegancko - trafne porównanie do GP - Ryś ma tę elegancję i klasę dżentelmenów z tamtych lat.

      Usuń
    3. Powiem więcej, Lucas i Porter w ten sam sposób wyprowadzają cios prawą ręką. :)
      Zgadzam się z Tobą w zupełności droga Anonimowa, elegancja i klasa żywcem wyjęta z lat 40-tych, a skojarzenie z Gregory Peck'iem bardzo trafione.

      Usuń
    4. Ciekawe spostrzeżenie o ciosach, Eve. A ta elegancja w biciu się, którą zauważyła Anonimowa i nie tylko wynika zapewne z jego tanecznego przygotowania.

      Usuń
    5. Rysiek wszystko robi z gracją - nawet za przeproszeniem - wali po pysku.

      Usuń
    6. Aż miło popatrzeć ;)

      Usuń
  14. Witam moje "zrysiowane" koleżanki. Pragnę poinformować, że na YT pojawiła się druga część Vicarego z napisami naszej wspaniałej Justynki. Pozdrawiamy ją i bardzo dziękujemy. Oczywiście pamiętamy o 1% dla fundacji.
    link: http://www.youtube.com/watch?v=_Q5Eq-jiUw8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, Justynka jest fenomenalna, naprawdę chylę czoła przed jej umiejętnościami.
      A 1% poszedł z ogromną przyjemnością.

      Usuń
    2. Jolu, uściskaj Justynkę wirtualnie bardzo mocno - fundacja jest wpisana w moich płatnościach w banku i może na mnie liczyć.
      Widok Harry'ego kradnącego całusa to jest coś! Spryciula z niego.

      Usuń
    3. Ależ nam Justynka zrobiła niespodziankę, czyż nie?:) Kochana dziewczyna! Jolu przekaż proszę najgorętsze podziękowania. I ciężka sprawa z tym konkursem.

      Usuń
    4. Justynka Wielka! Dziewczyna Wspaniała!
      Napisy do serialu nam dziś dodała!
      Podziękuj Jej Jolu bardzo serdecznie!
      A 1% przekazany jest już skutecznie:)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.