Dzięki RACentral za udostępnienie pierwszego zdjęcia
Richarda Armitage’a z planu zdjęciowego do ekranizacji powieści Bernarda Hare’a
„Urban Grimshaw and the Shed Crew”.
Richard Armitage jako Chop na planie zdjęciowym w Beeston. Źródło:RichardArmitageCentral.co.uk |
Och !!! Dzięki, wielkie dzięki Aniu za pierwsze zdjęcie i myślę nie jedyne zdjęcie Chopa.
OdpowiedzUsuńBardzo mi Rysiek przypomina John Standringa, taki zaniedbany z większym niż zwykle cudnym zarostem., długie włosy i te piękne długie palce skręcające papierosa.
Myślę, że na koniec filmu jego wygląd się zmieni. Chociaż dla mnie jest piękny i kochany.
Bardzo proszę Jolu :*
UsuńMasz rację, troszkę tu RA przypomina Standringa, Ciekawa jestem efektu końcowego. Teraz przynajmniej wiemy dlaczego Ryś zapuszczał włosy.
A ja myślę, że mu się wygląd nie zmieni, bo niby dlaczego? No i bądźmy szczerzy wcale pięknie w tym kapeluszu nie wygląda, tylko dłonie piękne. Myślę, że jak oczy spod kapelusza błysną to jego wygląd wiele zyska. Ostatnio ciągle oglądałyśmy go takiego wymuskanego i wystylizowanego, że ta jego wersja to lekki szok. Ale super, że już jakieś newsy są.
UsuńW sumie nie wiadomo, co o tym myśleć - Zosia ma rację, bo przyzwyczaiłyśmy się że Rysiek zawsze wygląda perfekcyjnie, a i jego postacie są przystojnymi, zadbanymi mężczyznami. Może jednak reżyser szykuje nam niespodziankę i będziemy oglądać Ryśka od początku do końca tak wystylizowanego? Ciekawość mnie skręca. Ale muszę przyznać, że wygląda interesująco i chciałabym żeby film wyszedł JUŻ.
UsuńJa tylko nieśmiało przypomnę sugestię, że skoro oryginalny Chop miał słabość do różnych używek, to po filmowym powinno być to widać, więc spodziewam się daleko posuniętej nonszalancji w ubiorze. :)
UsuńRety, pan Rysiek spod budki z piwem! Spodziewałam się pewnej niedbałości w stroju, patrząc na kostiumy przygotowane do produkcji, ale to zdjęcie mnie zupełnie zszokowało. Jejku, ale fajne - takiej stylizacji jeszcze na Ryśku nie widziałyśmy. Wśród zalewu tych wszystkich odpicowanych fotografii, w strojach od najlepszych projektantów, taki wymięty Rysiek "drugiej świeżości" jest jak odrobinka ambry w delikatnych perfumach. Sama w sobie raczej śmierdząca, dodaje charakteru banalnej kompozycji.
UsuńElegancik z Ryśka. Kapelutek designerski, zwis męski pod szyją obowiązkowo jest, kurtka w kolorze zieleni wojskowej (bardzo męskim)... No napatrzeć się nie mogę :)
Papierosa zwija - ciekawa jestem, czy na filmie będzie go palił. Okaże się, jaki z Ryśka nałogowiec.
Witajcie Siostry miłe, ostatnio moja frekwencja była mierna, wybaczcie. W robocie miałam taki bal, że go przez ruski miesiac zapamiętam, a i innych spraw sie nawaliło. Jak to zwykle bywa - wszystko naraz.Stąd fanfik czytałam o północy wczoraj, a zarostem upajałam się wracajac z pracy dziś. Teraz widzę, i Guy Day, i Rysiek jako Chop, a ja z komentarzami wciąż w lesie.
UsuńHmm.. sama nie wiem, co by tu napisać. Wyglada pan Armitage jak pełen fantazji klient pomocy społecznej. Wymięty i lekko wczorajszy, ale ze swoiście pojętym fasonem. Mam nadzieję że te kurtę zrzuci, bo jest moim skromnym danie wyjątkowo niezgrabna - nawet Apollo wyglądałby w niej jak ofiara powodzi. A ja mam wielką cheć nacieszyć wzrok muskulaturą Ryśka, przebijajacą sęe przez lekkie koszulki w paski - w końcu były pokazywane w garderobie!
Kapelusik? Czemu nie.You can leave your hat on :))
Tak się zastanawiam, dlaczego Rysiek wybrał ten projekt. Nachodzą mnie takie myśli:
Usuń1. jest to rola zupełnie inna od tych które grał, chciał zobaczyć reakcję swoich
fanek-czy będą go akceptowały, czy krytykowały -że taki rolę brudnego ćpuna
i alkoholika.
2. W świecie nagród filmowych jest trend do filmów trudnych, ambitnych a
szczególnie mówiących o patologiach - one to zdobywają nagrody na różnych
festiwalach.Myślę, że Rysiek chciałby już zdobyć znaczącą nagrodę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJolu, zgadzam się z jednym i pół spośród dwóch powodów, które podałaś.
UsuńMam identyczne wrażenie jak Ty, jeśli chodzi o punkt drugi. Ryśkowi brakuje bardzo wymiernych wyrazów uznania, co było widać przy wręczeniu nagrody od "The Anglophile Channel". Oczy mu się z lekka spociły, a w głosie pobrzmiewała gorycz, że do tej pory nie mógł się poszczycić żadną nagrodą (przez tyle lat aktorskiej pracy!). Uznanie krytyków filmowych rzeczywiście zdobywają produkcje ambitniejsze, takie, w których świat kreują swoją grą aktorzy, a nie twórcy efektów specjalnych, makijaży i kostiumów.
No i połowa punktu pierwszego - jest to rola, jakiej nigdy w życiu nie grał. Z pewnością stanowi dla niego wyzwanie. Ciężka psychologicznie, trudna do udźwignięcia - grzeczny chłopiec z północnej Anglii musi wcielić się w człowieka z marginesu. Chociaż "margines" to mało powiedziane: w człowieka z samego społecznego dna. Aż trudno mi sobie wyobrazić (bo niemiłe dreszcze mi przy tym po plecach chodzą), jak Rysiek "staje się" lumpem.
Nie sądzę natomiast, by kierowała nim ciekawość, jak na taką rolę zareagują fanki. Myślę, że w głębi serca wie, że będą mu kibicować przy każdej roli - i nieważne, czy będzie w niej wyglądał jak młody bóg, czy jak szczur kanałowy. Oczywiście mam na myśli fanki, które uwielbiają go za całokształt, a nie tylko za zniewalającą urodę. Zresztą gdyby Rysiek tak przejmował się opiniami fanek, to przyjmowałby role wyłącznie w kostiumowych romansach.
I właśnie za to lubię RA, za to że kiedy przyzwyczaimy się do jakiegoś jego wizerunku on, zazwyczaj pod wpływem granej roli, zmienia swój image. Tym razem nie jest zbyt zachwycający, bo wydaje się, że osoba którą gra do łatwych nie należy, że o stylistyce stroju z końca ubiegłego stulecia nie wspomnę. Ale mam nadzieję, że postać tą da się lubić i podobnie jak Zosia, będę czekać na ten charakterystyczny Ryśkowy błysk w oczach, które Ryś daje swoim postaciom.
UsuńMnie też ciekawość skręca Kate.
Eve, słabość do używek chyba widać na powyższym zdjęciu ;-)
Rebecco, mam nadzieję, że weekend wypoczniesz. Czy w tym nowym projekcie będziemy miały możliwość obejrzenia Ryśkową muskulaturę hmmm czas pokaże, chociaż przyznam, że nie miałabym nic przeciwko takiemu widokowi;-)
Jolu, podobnie jak Kasieńka, nie sądzę, żeby Ryś wybierając rolę brał pod uwagę jak zostanie ta rola odebrana przez jego fanki. Owszem, on zawsze podkreśla jak ważne dla niego jest otrzymywane od nich/nas wsparcie, ale mam wrażenie, że on krok po kroku realizuje swój plan rozwoju kariery. Wybiera projekty, które rozwiną go jako aktora, a ta rola wydaje się naprawdę trudna.
Co do nagrody, mam nadzieję, że w końcu RA jakąś cenną otrzyma. Chociaż czasem mam wrażenie, że dla niektórych aktorów taka nagroda to swoiste przekleństwo.
Wydaje mi się Zosiu, ze wygląd się zmieni. Jako przyjaciel matki, osoba która chce młodego chłopca wyrwać ze środowiska, nie obcego Chopowi, musi mu pokazać inne środowisko młodzieży to lepsze-wolne od używek. Tak myślę, ale nie znam książki.
OdpowiedzUsuńA może Kate ma rację i będziemy oglądać Ryśka tak wystylizowanego, podobno książka jest super, ale jeszcze jej nie znalazłam. Ciekawe, czy została ona już wydana w Polsce ?
OdpowiedzUsuńRównież nie znalazłam polskiego wydania tej powieści :(
UsuńOjej, toż to zbrodnia ubrać Rysia w taki namiot i zakryć TAKIE ciało. Ale rzeczywiście, przecież nie będzie cały czas w kurtce paradował. Poza tym na pewno gdzieś w trakcie filmu zmoknie i się rozbierze :)
OdpowiedzUsuńAle dłonie jak perły wystają na zdjęciu. No i nos rysiowy też wystaje jak arcyklejnot :)
Teraz kompletnie nie mam jak do Was zaglądać. Dostęp do sieci i czasu mam sporadycznie, ale za kilka dni wracam do życia i nadrobię wszystko. Tymbardziej zrobiłam "ojej" gdy po kilkudniowym odwyku od Rysia zobaczyłam zdjęcie Chopa. No ale to Ryś przecież, nos się zgadza :) :)
Też na to liczę, że ta kurtka nie będzie nieodłącznym jego rekwizytem. ;-) I mam nadzieję, że szybko do nas wrócisz.
UsuńPierwszym skojarzeniem, które nasunęło mi się po obejrzeniu tego zdjęcia była ... scena ze Spooks'ów, której sens był mniej więcej taki, że tylko on (tj. LN) wygląda na 48 milinów. Czy ktoś taki może być przekonujący jako życiowy outsider, abnegat niestroniący od heroiny? Cała nadzieja w talencie RA.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ryś, który sam twierdzi, że „ nie ma twarzy miłego faceta” będzie świetny w tej roli.
UsuńTak sobie myślę, że cieszymy się z nowego projektu Ryśka, nakręcamy się na kolejny film z jego udziałem, ale jaka jest pewność, że ten film w ogóle wejdzie na polskie ekrany? Może żaden z dystrybutorów nie będzie zainteresowany taką "ciężką" tematyką? Może wyjątkowo puszczą go ze dwa razy w jakichś kinach studyjnych? Duże kina wolą emitować filmy z serii lekkich, łatwych i przyjemnych, a z obyczajówek nadają te, które już zdobyły jakąś nagrodę czy co najmniej nominację.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za ten pesymistyczny ton - niżowa pogoda tak na mnie dziś działa.
Kasieńko, to nie tylko Ciebie niż dopadł, bo ja mam takie same obawy.
UsuńKasieńko, to jest dokładnie to co mnie nurtuje i to nie tylko kiedy myślę o tym nowy projekcie, ale również o „Into the Storm” Jednak głęboko wierzę, że uda nam się zobaczyć oba filmy, jeśli nie w kinie, to z piracką flagą w ręku.
UsuńAniu, zgodnie z tym, co jest napisane na Filmwebie, "Into the Storm" będzie miało swoją polską premierę, więc chyba nie ma się co obawiać - zobaczymy Ryśka na dużym ekranie jeszcze przed "Hobbitem". Zresztą to film katastroficzny, nie żadne "kino ambitne". Tematyka lekka i widowiskowa - w sam raz na wakacyjne wyjście. Powinni go grać i w Multipleksach i w mniejszych kinach.
UsuńGdyby najnowszy film Ryśka nie zainteresował polskich dystrybutorów, to mam nadzieję, że ta, która pierwsza dopadnie ten film gdzieś w sieci, nie będzie samolubna i podzieli się z resztą zrysiowanych, hm?
Też mam taką nadzieję, że ujrzymy RA jako Garry’ego. Mój sceptycyzm bierze się z tego, że wciąż myślę kategorią kina w moim małym mieście, gdzie raczej nie spodziewam się emisji tego filmu.
UsuńJeśli ten film wpadnie w moje ręce i zajdzie taka potrzeba z przyjemnością podzielę się z Wami.
Aniu, dopytaj się z wyprzedzeniem. Może widząc, że jest zainteresowanie, zakupią kopię filmu? A jeśli dowiesz się, że nie zamierzają, to zaplanujesz z wyprzedzeniem wypad pod znakiem Ryśka do jakiegoś większego miasta.
UsuńGdyby film miał nie wejść na polskie ekrany, to potrzeba jego obejrzenia zajdzie z pewnością. Ośmielam się stwierdzić, że będzie do niemalże potrzeba życiowa, niezbędna dla zachowania równowagi psychicznej (bo chyba byśmy sfiksowały, gdybyśmy nie mogły obejrzeć RA w nowym wcieleniu).
Masz rację Kasieńko będę musiała porozmawiać z szefem naszego kina i namówić moje koleżeństwo żeby zwiększyło frekwencję.
UsuńPotrzeba obejrzenia RAfilmów zawsze jest wielka. I mam nadzieję, że mimo wszystko nie sfiksujemy od tego czekania.