niedziela, 16 marca 2014

Richard Armitage Interview: Out takes with Host Marlise Boland

58 komentarzy:

  1. Marlise Poland :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zwróciłaś na to uwagę :D:D

      Usuń
    2. I jak pięknie Poland zabrzmiało w ustach Richarda!

      Usuń
    3. Aniu, potraktujmy to jako dobrą wróżbę :))

      Usuń
    4. Podoba mi się Twoje optymistyczne myślenie, Eve :-)

      Usuń
    5. Zauważyłyście, gdy na koniec poprawiał sobie pasek - jaki ma wciaż cudnie płaski brzuch????

      Usuń
    6. Tak, spodnie spadają mu z tych jego cudnych czterech liter. :-)

      Usuń
    7. Skoro wspomniałyście o pasku i brzuchu - przy wyścigu na fotelach tak ładnie mu się koszula na piersi i spodnie na udach opinają.

      Usuń
    8. Niegrzeczna jestem, jakoś na brzuch nie zwróciłam uwagi. Muszę obejrzeć jeszcze raz.

      Po ponownym obejrzeniu: no i znów nie patrzyłam w tym momencie na brzuch. Jasny gwint!
      Rysiek powtarzał to "Poland" tyle razy, że może w końcu wryje mu się to słowo w piękną głowę, zagnieździ w podświadomości i zaowocuje czymś konkretniejszym. Będę się o to modlić żarliwie.

      Usuń
    9. Szybko nabierze ciałka jak będzie blisko mamusi. Bo Rysiek jak pracuje to zapomina
      o jedzeniu a niestety nie ma blisko osoby która przygotowywała mu jego ulubione specjały.

      Usuń
    10. Kasieńka, po prostu podnieś nieco oczy ku górze, niewiele, naprawdę, i już Twój wzrok spocznie na brzuchu. :))

      Usuń
    11. Mam nadzieję, że tak jego podświadomość będzie dla nas łaskawa. I jak każdy wywiad z RA i ten należy obejrzeć kilka razy aby dostrzec wszystkie interesujące szczegóły ;-)

      Usuń
    12. Bardzo jestem ciekawa, co jest tym jego ulubionym "mamusinym" specjałem.
      A gdybyś tak, Ryśku, przyjechał do "Poland", to tak byśmy Cię ugościły, że też byś ciałka nabrał. No i na pewno miło wspominał swoje wdzięczne gospodynie.

      Usuń
    13. Tak, bo jak sam mówił, jeść lubi, tylko, że los jest dla niego bardziej łaskawy bo tego po nim nie widać ;-)

      Usuń
    14. Rysiek ćwiczy intensywnie, żeby utrzymać się w formie, to i spala, co zje. Poza tym duży z niego mężczyzna, to i więcej się w nim zmieści bez szkody dla linii brzucha.
      No i próżność nie pozwala mu przytyć ;-)

      Usuń
    15. Aaa czyli duży może więcej? ;-) ale i tak zazdroszczę mu tego szybkiego spalania kalorii.

      Usuń
    16. "Duży może więcej?" Aniu, ustrzeliłaś mnie prawie tak jak Rebeccę ptakami po gapie.

      Usuń
    17. To poniekąd cytat z mojego kolegi ;-)

      Usuń
    18. No tak, calkiem miły ciąg słów:
      "ptaki, wiecej, duży, ustrzelić, może"...

      Usuń
    19. też mi się podoba ten ciąg ;-)

      Usuń
    20. Rebecco, "ciąg" też tu pasuje.

      Usuń
  2. Wydawało mi się, że ona powiedziała swoje nazwisko Boland, choć w jego ustach zabrzmiało Poland, co było miłe. Jeśli ona ma pochodzenie polskie to Rysiek ma szczęście do kobiet z naszego kraju. Margaretka z N&S też miała polskie korzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy ona nie mówiła, że ma irlandzkie pochodzenie? I absolutnie zgadzam się, że cudnie było usłyszeć Poland w wykonaniu Ryśka, nawet jeśli przez pomyłkę czy dla żartu ;-)

      Usuń
    2. Mówiła w którejś części, że ma pochodzenie częściowo latynoskie, a nazwisko irlandzkie - ale to po mężu.
      Pomyłka, nie pomyłka, dla mnie znak z niebios!

      Usuń
    3. Dzięki Kasieńko za doprecyzowanie :*

      Usuń
    4. Ile to już tych znaków było, o nieba...
      Jak robotnicy pracujący na dachu mnie zaczepiali, to też gadałyście, że to znak.
      I co? I nic.
      No, może nie takie zupełnie nic. Porter mi się przyśnił :))))

      Usuń
    5. Ale jak się te wszystkie znaki skumulują to kula ziemska wejdzie na 4-ty poziom energii - i Rysiek wyśle e-maila do Ani, że chce na spotkanie blogowe przyjechać i się z nami spotkać.

      Usuń
    6. Och Zosiu, co do e-maila to zacytuję Rysia "Oooooh, let's not go there” ;-)

      Usuń
    7. Oj nie pożałowałby, chłopina, nie pożałowałby!

      Usuń
    8. No pewnie, żeby nie pożałował - chciałby nas częściej odwiedzać.

      Usuń
    9. Rebecco, wszystko w kolejności: najpierw znak, potem sen, na końcu jawa.
      A zdradzisz, jak ten Porter Ci się przyśnił? :-)
      Ależ oczywiście, że "Let's go there!", Ryśku. Wiesz przecież, że zapraszamy Cię jak najserdeczniej, więc nie krępuj się, ślij maila do Ani (na pewno się ucieszy) i pozwól się ugościć.

      Usuń
    10. Porter dużo strzelał.

      Usuń
    11. Ojejej, to lufa mu się pewnie do czerwoności rozgrzała. Spust mu się nie zaciął, mam nadzieję?
      A strzelał na stojąco, czy na leżąco?

      Usuń
    12. Kasieńko masz haniebne braki w zakresie specjalistycznej wiedzy militarnej.
      Jak widać, w szczenięcych latach wolałaś umawiać się z chłopakami z polonistyki, niż z tymi z WAT-u.
      Jaaaaa teeeeeż ;))))))) ale to było dawno i nieprawda.
      John Porter wypełnił luki w moim wykształceniu.
      Jako komandos strzela on doskonale w każdej pozycji - siedząco, leżąco, stojąco, klęcząco, wisząco, w półsiadzie itak dalej. Sprzęt konserwuje zgodnie z regulaminem więc żadne awarie mu nie grożą.

      Usuń
    13. A muszę się znać? Zresztą braki zawsze można nadrobić - umówić się z Porterem na korepetycje. Jak mi pozwoli dotknąć swojej broni i trochę jej wypróbować, to od razu wszystkie luki się wypełnią.
      Fakt, lecieli na mnie raczej humaniści niż chłopcy w mundurach.

      Usuń
    14. Pewnie z powodu " letkiego pióra", którym tam pięknie opisałaś muzowanie Rysia :)))
      a z bronią ostrożnie... to czuły sprzęt.

      Usuń
    15. Widzę, że zasięg Portera jest ogromny. I siła rażenia jego broni potężna.

      Usuń
    16. Bo to nie jest Zosiu, jakaś chińszczyzna, tylko porządny, rodzimy wyrób.

      Usuń
  3. No słów mi brak (ostatnio często). Dzięki za ten materiał, jest pozytywny, lekki, taki zabawny, a RA - jak to On - tak fantastyczny, że aż serce boli, wyluzowany, dowcipny, rozbawiony. No i piękny jak zawsze, ehhh, biedne serducho, aż się rwie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że opublikowali te sceny Karuello :-)
      A Ryś wspaniały jak zawsze zresztą <3

      Usuń
  4. Poland? Poland.. Poland... Poland? Tak, Ryśku, nacieraj na Poland!
    Jeżu. On jest przekochany, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nacieraj!" I to jest niby Twoja łacina, Saszko?

      Usuń
    2. Sasza, miałaś tatuaże Lucasa oglądać - skup się, bo egzamin oblejesz.

      Usuń
    3. Zwłaszcza, że piękna sentencja łacińska na karku widnieje.
      Wczytuj się w tatuaże, wczytuj. Albo wyobraź sobie, że chwytasz za mazak i bazgrzesz na jego ciele to, co masz się nauczyć. Później na egzaminie przypomnij sobie ten wdzięczny obraz. Zdasz śpiewająco!

      Usuń
  5. Baby, litości! :D

    Ja jestem nocne zwierzę jak Ryszard, jeszcze dla mnie za wcześnie na naukę, o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za wcześnie? hmm a mnie wciąż powtarzano, że na naukę nigdy nie jest za późno ;-)

      Usuń
    2. Za późno nigdy, za wcześnie może być :P
      Lubię się uczyć, kiedy wszyscy inni śpią. Jakoś tak mam. Czy to nad ranem, czy w środku nocy. I wiele bym dała, żeby ten pożal się boże egzamin był rzeczywiście z tatuaży Lucasa ;)

      Usuń

    3. Mam nadzieję, że mimo, iż nie jest to egzamin z tatuaży Lucasa, to zdasz go bez większych problemów, czego Ci serdecznie życzę. I mocno jestem ciekawa, czy kiedy zobaczysz pytania przez myśl przebiegnie Ci chociażby jeden jego tatuaż ;-)

      Usuń
  6. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć, ale miłe to niezmiernie, co piszesz :)
    A przez myśl to mi raczej przejdą miejsca, w których się te tatuaże znajdują... oj Ryśku, Ryśku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, żeby skojarzyły Ci się z odpowiednimi odpowiedziami :-)

      Usuń
  7. To co to by musiały być za pytania.... A poważnie - dam radę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łacina w porządku, ale Boże. Co ja miałam za sen.. śniło mi się, że chodzę jeszcze do szkoły, to chyba było technikum. Mój nauczyciel fotografii w tym śnie był wuefistą i robił nam sprawdzian... z Wiedzy o Ryśku. :D Zazwyczaj miewam dziwne sny, ale to mnie całkiem przerosło :D

      Usuń
    2. Gratuluję Saszo! Sen też całkiem niezły ;-)Myślę,że test z Wiedzy o Ryśku również zdałabyś śpiewająco :-)

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach wspaniały jest ten nasz Rysiek. Pełen luzu, uśmiechnięty. Tylko patrzeć i słuchać, patrzeć i słuchać. Dzięki Aniu za rozjaśnienie mi dzionka.
    A Boland faktycznie brzmi jak Poland, więc może, kto wie, Ryś weźmie kiedyś kurs na Polskę i nas odwiedzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie Kiril :-) I przyznam się, że mnie wczoraj bardzo taki Ryś poprawił nastrój. :-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.