piątek, 21 marca 2014

Happy Guy Day! I jedno szybkie pytanie.

Richard Armitage jako sir Guy i Lucy Griffiths jako Marian w serialu BBC "Robin Hood". Zdjęcie promocyjne do serii pierwszej serialu.Źródło: RichardArmitageNet.Com.
Jak sądzicie, co Sir Guy szepce do ucha Marian?

A żeby łatwiej się Wam myślało, proponuję do posłuchania piosenkę zespołu One Republic "Something I Need", która od dłuższego czasu nie chce się ode mnie odczepić. Tłumaczenie piosenki tutaj

20 komentarzy:

  1. Guy spytał Marion, czy podoba jej się naszyjnik (to zwykłe srebro), nie potrzeba Ci ani złota ani klejnotów. Dał jej do zrozumienia, że potrzebuje tylko jego. jego miłości i wsparcia.
    Ale ona wolała Robina, chociaż powiedziała Guyowi, że nie wyjdzie za RH, tylko wyjdzie za Guya.
    Obłudna dziewczyna. Biedny Ryś ciągle partnerki go zwodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm Marian potrzebuje tylko jego :-) podoba mi się Twoja interpretacja Jolu. A mnie mój pokręcony umysł podpowiadał, czy przypadkiem sir Guy nie chciał Marian zaproponować jakiejś fajnej fryzury ;-)

      Usuń
  2. Piękna piosenka Aniu i piękne słowa. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Tobie też się podoba Jolu :-)

      Usuń
  3. Jak to co, jak to co? Jak zwykle rzuca jej do stóp cały świat, a ona zrezygnowanym wzrokiem patrzy w dal, bo jej te amory nie leżą. Na głupotę jeszcze leku nie wymyślono, ot co.
    Piosenka piękna, w istocie.
    Mi chodzi po głowie ten długi, zagięty Guy'owy palec, nieśmiało bładzacy po karku Marian. Mmmmmm!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rebecco, Marian patrzy w dal bo lekko, a może całkiem mocno, jest tu przestraszona czując gorący oddech ( i ten zagięty palec) sir Guy’a ;-)

      Usuń
    2. Ciary mnie przechodzą, gdy patrzę na sir Guy'a na tym screenie i pokręconym umysłem widzę jak tak za mną stoi i do ucha szepcze i włosy z szyi odsłania i głowę pochyla, po szyi całuje a ja mądra kobieta opieram się o niego, szyję do całowania podsuwam, głowę sprytnie odwracam i na jego usta trafiam i jego drugiej ręki szukam, żeby spleść palce z jego palcami i poprowadzić na mą talię i tak dalej i tak dalej - nie pamiętam co szeptał Marian ale stała jakby kij połknęła - ona miała chyba wodę lodowatą zamiast krwi w żyłach.
      Ps. Kto czekał na list, to niech skrzynkę sprawdzi - mały prezent na weekend znajdzie. "....ludzie listy piszą a listonosz jedzie...."

      Usuń
    3. Księgowa dokładność Zosi nigdy nie zawodzi :)))
      "głowę odwracam, na usta trafiam i jego ręki szukam ... i tak dalej". Normalnie jak instrukcja do wypełniania PIT-u :))) co by się bidny, nieogarnięty podatnik nie pomylił i głupot nie narobił,odrzucajac należny mu zwrot podatku.

      Usuń
    4. Tak, opis Zosi jest jak zwykle fenomenalny :) Ja już staram się Marian nie zauważać, bo może to ja jestem za głupia, ale nie rozumiem, no nie potrafię tej kobiety zrozumieć. Woda lodowata zamiast krwi w żyłach - coś w tym musi być. Albo siano w głowie.
      Mnie tam zdecydowanie odpowiada zgięty palec Guya, i to nie tylko na karku... :)))

      Usuń
    5. Ja staram się nie tylko Marian, ale prawie wszystkiego poza Guy'em nie zauważać. Oglądam Guy'a, szeryfa i Allena - cała reszta won! Gdybym mogła jeszcze zedrzeć z Guy'a ten złoty golfik wołający o pomstę do nieba!

      Usuń
    6. Zosiu, złoty golfik i jeszcze kilka rzeczy. W sumie to prawie wszystkie. Te fajne skórzane portki niech tylko zostaną, a potem możemy śpiewać, że "masz coś, czego potrzebuję" :)

      W screenie powyżej obawiam się, że Guy może kusić Marian wizją wspólnej przyszłości, a może i tej najbliższej: "zobaczysz, jak nam będzie dobrze ze sobą Marian, nie pożałujesz". A delikatny dotyk Guya ma poprzeć te obietnice. Niestety, mina Marion mówi sama za siebie, durna durnota jedna.

      Usuń
    7. Karuello, a może Marian uświadomiła sobie, że zamiast seksownego gorsetu ma na sobie "babcine" galoty i Guy'owi może przejść ochota na amory jak to zobaczy.
      Skórzane portki zdecydowanie tak - to sznurowanie warte jest piosenki.

      Usuń
    8. Masz rację Rebecco dokładność Zosi jest zachwycająca :-)
      Kate, naprawdę trudno zrozumieć Marian, ja na jej obronę zawsze mawiam, że to młode dziewczę i jeszcze mało wie ;-)
      Zdecydowanie Guy ma „coś czego potrzebuję” Karuello :) Hmmm baaaardzo podoba mi się Twoja interpretacja.

      Usuń
  4. Nie doczyściłaś szyi, kochanie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre, dobre! Marian cała jest oczekiwaniem i sądzi, że usłyszy: "take off your dress" a tymczasem słyszy:" brudna szyjka" i żadnego "turn around" nie będzie.

      Usuń
    2. Mocne Robin! :D :D
      A może Zosiu, Marian usłyszała "turn around" aby Guy móg dokładniej sprawdzić tą szyję ;-)

      Usuń
  5. Co mówi? Ooo Marian tu ci pryszczyk wyskoczył. Hue hue hue.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapewne dodał, aby przestała jeść czekoladę ;-)

      Usuń
  6. Zapewne znacie filmik z Guy'em "Confession" (od dawna na YT), zilustrowany piękną piosenką Josh'a Grobana (przepadam za nią i za nim). Nota bene bardzo trafny "zestaw". Pomyślałam sobie, że Guy mógłby szeptać właśnie fragmenty tej ballady.

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.