poniedziałek, 24 marca 2014

Zanim pojawi się zwiastun do "Into the Storm".

Wielkie dzięki dla notallwhowanderarelost2.tumblr.com za info o tym artykule w którym ukazał się kadr z filmu "Into the Storm" w którym pan Armitage gra Gary'ego Morrisa. 

Richard Armitage jako Gary Morris i Sarah Wayne Callies jako Allison Stone w filmie „Intothe Storm”. Źródło


26 komentarzy:

  1. Ależ Ryś nadmuchany, że się tak wyrażę. Nos boski i drapieżny. Najbardziej mnie porusza jego przedramię takie naprężone i dłoń z rozcapierzonymi palcami (pasuje do nosa) w duecie z dłonią Sary (ona zdaje się też ma długie,smukłe palce) i jej kciuk na jego kciuku. Jakieś to takie zmysłowe jest. Nie mogę oka oderwać.
    Trochę to zdjęcie z nas kpi: czekałyśmy na Ryśka w mokrej koszuli i proszę - oto jest - ale chyba trochę inaczej to sobie wyobrażałyśmy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Dzięki Zosiu, bo bałam się przyznać, że właśnie to jego przedramię i dłoń przykuła moją uwagę. Widać z jak niesamowitą siłą Ryś się trzyma. I już pomijam fakt, że to musiało być dość bolesne, krople wody uderzające z taką wielką siłą.
      Masz rację mokra koszula jest ale co z tego skoro tak nadmuchana ;-)

      Usuń
    2. A bo to amerykański film jest, a Amerykanie mimo wszystko okropnie są purytańscy (w życiu nie nakręciliby takich scenek jak np, w BtS). Gdyby Rysiek cały czas paradował po ekranie jako mister mokrego podkoszulka, to jeszcze stateczne obywatelki tego kraju w myśli zdrożne by pouciekały.
      Zdjęcie ma pewnie posłużyć za kusidełko (to chyba ładniejsze sformułowanie niż angielski "teaser") - "Patrzcie, miłe panie, oto RA w mokrej koszuli, ale jeśli chcecie zobaczyć koszulę przylegającą, to zapraszamy do kina".

      Usuń
    3. Ależ dziewczyny, przecież przedramię samo rzuca się w oczy, a koszula może "oklapnie" w innych scenach. :)
      Czekam niecierpliwie na trailer. Bardzo jestem ciekawa na ile twórcy nawiążą do "Twister'a".

      Usuń
    4. I posłużyło Kasieńko, prawdziwe „kusidełko” aż ciężko się od niego oderwać :-)

      Usuń
    5. Uff, dzięki Eve, że też na to przedramię zwróciłaś uwagę, bo zaiste pięknie tu je widać:-)

      Usuń
    6. Tacy purytanie? To ciekawe jak gęby Grey'a nakręcą, bo to chyba też krecą Amerykanie?
      Noooo, przedramię jest luksusowe :)))) Rysiek wprawdzie wygląda trochę jak w sali krzywych luster - zniekształcony przez ten balon, ale muskularne przedramię i nochal nie zawodzą.
      Miłe siostry, nie mogę jakoś mysleć o Garym - tak sie sPorterowałam przez weekend, że szok. Omal nie wyjdę z siebie z nie stane obok. I to przez pewną księgową!

      Usuń
    7. Och Rebecco, piszesz o nochalu i przedramieniu a ja znów wracam do tego zdjęcia i zapominam co miałam napisać ;-)Hmmm wciąż mnie pociąga to jego przedramię. I wydaje się, że tych dwoje dość głośno do siebie mówi ( o wrzeszczeniu przez RA w tym filmie swego czasu mówił Nathan Kress).

      Tak, ta kochana „pewna księgowa” jeszcze bardziej przyciągnęła mnie do Portera. :-)

      Usuń
    8. A co z Kasieńką od dawna powtarzamy? W księgowości kryje się olbrzymi potencjał. Ja się pytam skąd wziął się stereotyp, że księgowi są nudni i bez wyobraźni? W każdej pozycji bilansu można znaleźć coś interesującego.
      Ciekawe jak RA to wrzeszczenie z akcentem nie swoim wyjdzie.

      Usuń
    9. Może próbkę jego wrzasków będziemy mogły zobaczyć w zwiastunie, który ma się ukazać pod koniec tygodnia.

      Nie wiem skąd się wziął ten dziwny stereotyp Zosiu, jak większość innych których bardziej lub mniej używamy. Ale zdecydowanie Ty jesteś zaprzeczeniem tego dziwnego poglądu.

      Usuń
  2. Nadmuchana koszula przez powietrze, ale nie będzie nadmuchana przez cały film, to przedramię jest takie silne, wiatr musiał być naprawdę duży, bo włoski na przedramieniu aż stanęły, może mi się tylko tak wydaje. Ciekawe jak Rysiek będzie wyglądał, gdy ją zdejmie. Co to będzie za widok.
    Ten rok będzie dla nas niesamowity. Będziemy go oglądać aż w 3 filmach-nareszcie !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też liczę na to Jolu, że z tej koszuli ujdzie powietrze ;-)

      Usuń
    2. Jolu, błagam, nie pisz o stawaniu w kontekście dmuchania, bo błogo mi się robi - a ta dzisiejsza skłonność do skojarzeń to wina pewnej obecnej tu osoby, której palcem nie wskażę. ;-)
      Też się nie mogę doczekać, kiedy Rysiek ściągnie ten przemoczony balon. Jaką radochę musiały mieć wszystkie obecne na planie niewiasty, gdy przed każdą przerwą zdjęciową Rysiek zdejmował koszulę (by się nie przeziębić) lub gdy dmuchawy na moment wyłączali, a wtedy materiał robił ciche "mlask!" i miłośnie przywierał do Ryśkowych muskułów.

      Usuń
    3. Kasieńko, zaczynam żałować, że nie pracuję w branży filmowej ;-)

      Usuń
    4. Kasieńko, jak widać na załączonym obrazku, Rysiek portki też miał mokre :)))

      Usuń
    5. To prawda, Rebecco. A o zdrowie dróg moczowych dbał na pewno, ale jakoś wątpię, by świadkami tej dbałości mieli być wszyscy obecni na planie. Chyba jednak skromnie chował się w jakimś namiociku i tam osuszał swoje wdzięki.
      I na cóż wtedy ciężka i wymagająca praca w branży filmowej, jeśli główna atrakcja chowa się gdzieś po kątach?

      Usuń
  3. Bosze. Jakież on ma długie i umięśnione łapsko... Oglądać takie zdjęcia przed śniadaniem i aż się ślinić człowiek zaczyna :)
    Oby tylko film nie był typową holiłódzką produkcją, przez którą się przebrnie "bo Rysiek".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po obiedzie też człowiek zaczyna się ślinić Saszo :-) Nawet jeśli to nie będzie typowa hollywoodzka produkcja, to ja i tak pójdę na ten film „bo Rysiek” gdyż prawdę mówiąc nie jestem miłośniczką takiego typu filmów, ale skoro tam będzie Rysiek ;-)

      Usuń
    2. Owszem, napiszę nawet więcej - właśnie jem kolację i tak samo się ślinię;) przed, w trakcie, po.. nieważne. Jest Ryś, jest ślina.
      Na film pewnie też pójdę do kina. I pewnie z tych samych powodów, co Ty. Taki już los zRysiowAnych:)

      Usuń
    3. Masz rację, taki nasz los, całkiem fajny los :-)

      Usuń
  4. Kasieńko osuszanie wdzięków mnie zabiło spod stołu, gdzie trzymam telefon na spotkaniu, jak małolata jaka :) cudne to!
    No i podpisuję się pod nadmuchaną koszulą jako wabikiem do kin. Przepraszam jeśli piszę niezrozumiale ale trudno mi się skupić. Pod stołem zwłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszula koszulą, ale to przedramię wygląda na taaaak silne …hmmm….

      Usuń
    2. przedramię i te kudły na nim......... ech, idę po ścierkę, jajniki mi wybuchły.

      Usuń
    3. :D :D a to dopiero początek Saszo :-)

      Usuń
    4. ...t-to co teraz będzie, skoro już po jajnikach? śledziona mi wypadnie..?

      o, święty Ryśku, jak żyć...?! (i właśnie teraz w tle M. Jackson zawył "you knock me off of my feet, baby!", cóż za wyczucie chwili ;-))

      Usuń
    5. Mimo wszystko nadzieję, że Twoje zdrowie na tym nie ucierpi :-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.