Oto kilka zdjęć pana Armitage’a przy „stage door”, które
udało mi się znaleźć w tym tygodniu.
Źródło |
Zdjęcie znalezione na Pinterest.com |
Źródło |
Źródło |
Zdjęcie znalezione na Pinterest.com |
Źródło |
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
witam Zrysiowane. UWAGA SPOILER Piszę to, chcociaz treśc filmu i tak jest znana,ale uprzedzam..Seans z Rysiem zaliczony. I to sam na sam-bo poza mna w Multikinie nie bylo nikogo . Nie wieszcze więc wielkich box office'owych sukcesów.Obym złą wieszczką była.Chciałam zobaczyc film dla Ryska, to zobaczyłam.Ryska w niewygodnym, przyciasnym garniturze( dobrze sie czuł chyba dopiero na koniec-w dzinsach) , koszuli-przez spora czesc filmu-intrygująco mokrej( a Gary nie ma w filmie 65 lat, tylko koło 40-ki, 65 będzie miał po otwarciu kapsuł czasu).Własciwie to warto było iśc na film dla jego głosu-głebokiego, niskiego, nie ,,zajechanego"i schrypniętego po proctorowym krzyku i dla jednej sceny-kiedy jedzie z ,,łowcami burz: po syna do fabryki i w jedenej scenie, w jednym momencie, jego twarz wyraza wszystkie uczucia-jakie-do obejrzenia...A reszta filmu-no coz, moim zdaniem film powinien nosic tytuł ,, Twister 2". W fotel mnie nie wbil.Owszem -kilka efektow specjalnych jest niezlych,-np płonace tornado, czy ,,taniec samolotów"-ale one juz były w trailerze, wiec takiego efektu nie wywołały.Jak napisalam-film z ryskiem zaliczony,a teraz czekam na Proctora-jeszcze 2 tygodnie, ale za to 2 przedstawienia,a potem Thorina.( na The Crucible NIE MA JUZ BILETÓW!!!). mam nadzieje,że Rysiek wystapi jeszcze na scenie w Europie, ale w jednym z osttanich wywiadów wypowiadal sie,że dobrze mu po przeprowadzce do USA,jeżeli będzie to mozliwe-wystąpiłby w THE Crucible na deskach w USA. Może mówił tak, bo to był wywiad dla amerykanskiej tv, a moze rzeczywiście lepiej tam sie czuje, bo ludzie ( i branza filmowa) sa bardziej tolerancyjni...( ciągle ten powracający wątek R&L gdzies siedzi mi w podświadomosci, czasem wyłazi -dzięki wzmiankowm w mediach).
OdpowiedzUsuńCzekam na nasze,,polskie-zrysiowane"relacje z The crucible,mam nadzieje,ze dodam swoją
karo
Dzięki Karo za umieszczenie ostrzeżenia o spoilerze, bo ja wciąż przed seansem filmowym, więc pozwolę sobie wrócić do Twojej wypowiedzi kiedy obejrzę film.
UsuńPowiem Ci Karo, że wczoraj w kinowej sali wraz ze mną i koleżanką łącznie było 6 osób. Wiem mało. Ale wychodząc z kina, widziałam większą grupkę osób na kolejny seans. I prawdę mówiąc film ten nie rzucił mnie na kolana, ale tak jak wspomniałaś świetnie było móc zobaczyć Rysia bez brody, chociaż jego akcent (pomimo mojego słabego ucha w tej sprawie) mocno mi przeszkadzał. I przyznam się, że jednorazowe obejrzenie tego filmu w zupełności mi wystarczy, ale jeśli będę miała możliwość kupna DVD z tym filmem to owszem, z chęcią zakupię.
UsuńŻyczę niezapomnianych wrażeń podczas oglądania Proctora.
Miła Karo, jesteś szczęśliwą osobą,ze mogłaś być sam na sam z Ryśkiem w kinie.
OdpowiedzUsuńMnie musiały umknąć lata. U mnie sala była pełna ludzi niepoważnych (małolatów).
Gadanie, dzwonienie telefonów, nawet głupie uwagi i co najgorsze picie piwa i okropny smród popcornu; to bardzo mnie rozpraszało. Dlatego po powrocie idę drugi raz, może będę sam na sam z Ryśkiem.
Ja nie lubię tego rodzaju filmów, poszłam tylko dla Ryśka. Nawiasem mówiąc, szkoda, że nikt nie zdjął z niego tej mokrej koszuli.