Jakiś czas temu, a dokładniej 24 sierpnia, mój nasz ulubiony
aktor Richard Armitage, poinformował na swoim twitterowym koncie, że będzie brał
udział w sesji zdjęciowej promującej film „Hobbit. Bitwa Pięciu Armii”. Zastanawiając się przy tym, co zrobić z brodą. I wygląda na to, że autorka sesji pani Sarah Dunn
pozostawiła RA brodę na swoim miejscu.
I jak zdradził pan Armitage niektóre zdjęcia z tej sesji będzie można zobaczyć między 2-6 września w projekcie p. Dunn "Wide Eyed".
Mam nadzieję, że również będą dostępne na jej stronie internetowej. Tutaj możecie zobaczyć sesję zdjęciową p. Dunn zrobioną dla potrzeb promocji poprzedniej części "Hobbita".
Ja rozumiem, że stara przyjaciółka i ulubiona fotografka ma pewne prawa, ale czy pani Sarah musi Ryśkowi dłoń pod klapę marynarki wsuwać?:) Przepraszam bardzo - tak się nie robi - zazdrość mnie skręca. W dodatku patrzy na niego rozanielonym wzrokiem jak w święty obrazek. A nasz Ryśku jest wyraźnie kontent i pławi się w tej adoracji. Ciekawa jestem bardzo tej sesji. Ależ nam Ryśku dobrze zrobił tym twitterem - chociaż trochę wiemy co się z nim dzieje, co porabia i gdzie jest. Jesteś Ryśku dobry człowiek, że tak o bliźnich pomyślałeś. Masz dobry uczynek na koncie:)
OdpowiedzUsuńZosiu, pomyśl w ten sposób, ona faktycznie patrzy dość tęsknym spojrzeniem ale czy Rysiek takim samym? Hmm… śmiem wątpić ;-) A złośliwie dodam, że teraz zrozumiałam różnicę między „favourite photographer” a „ulubione prace fotografa”. Wszak twitterowe Ryśkowe konto raczej nie mam jej pracy w tle ( a jedno z ulubionej sesji pana R. Ascrofta.
UsuńNie dziwię się wcale rozanieleniu pani fotograf - chyba każda z nas w tej sytuacji miałaby wzrok rozmaślony kompletnie. Przynajmniej wiadomo, że pani Sarah ma dobry gust. A zazdrość zazdrością - fakt.
OdpowiedzUsuńBroda zostać musi, bo ma do spełnienia ważną rolę (brody Proctora), za to p. Sarah wie już, co Rysiek z brodą zrobił, by ją zakryć / ukryć / udekorować. Trzyma nas Ryś w niepewności i umiejętnie stopniuje napięcie. Jego wpisy na Twitterze to niemalże jak dobry serial sensacyjny.
Uczestniczenie choćby we fragmentach Ryśkowego życia to cudowny prezent urodzinowy, jaki nam RA sprawił. Taka prosta rzecz - założenie konta na Twitterze i zamieszczanie co jakiś czas drobnych wpisów, a ile radości dla usychających z tęsknoty fanek!
Prawdę mówiąc byłam dość sceptyczna, gdy Ryś zaczął twitterować, ale jak do tej pory robi to świetnie. Wprawdzie umieszcza wpis kiedy jestem daleko od internetu, ale cóż…mnie się nie spieszy, zdążę sobie podelektować się jego wpisami. ;-)
UsuńDlaczego byłaś sceptyczna Aniu? A gdzie entuzjazm i radość, że Ryś daje nam szansę na kontakt? Przecież o tym marzymy - żeby był bliżej nas, żeby wiedzieć co nieco o tym co robi. Rysiek spełnia nasze marzenia, więc nie ma się co martwić na zapas i psuć sobie radości. Szczególnie, że widzimy, że on też się dobrze bawi.
UsuńByłam sceptyczna Zosiu, bo zastanawiałam się jak i o czym będzie twitterować. Lubię tą jego tajemniczość, pomimo tego, że zachłanna jestem każdej informacji i nim. Bałam się, że ten mały chłopiec, który w nim drzemie, i którego przecież uwielbiam, weźmie górę, i Ryś zacznie jakieś „głupoty” wrzucać na twittera. Poza tym nie mam konta na Twitterze ( i jakoś mi się nie spieszy aby je założyć) więc nie brałam pod uwagę, że mogłabym z mieć taki kontakt. Ale Ryś, jak to ma w zwyczaju, zaskoczył mnie i to na wielki plus.
UsuńJak to? Nie zarejestrowałaś się? Aniu, bój się Boga! Jak Rysiek ma sprawdzić jakimi siłami dysponuje skoro ważna członkini jego armii nie dołączyła do grupy obserwujących? No Kochana! Któż to tak widział? Ty się nie migaj tylko konto zakładaj. A skąd wiesz, czy jakaś informacja od Rysia nie podziała na Ciebie tak, że odpiszesz mu coś spontanicznie, a Ryśkowi się to spodoba i odpowie? Ha?
UsuńMyślę, że Ryś bierze pod uwagę, że jego fanki, podobnie jak on swego czasu, zwlekają z zaprzyjaźnianiem się z Twitterem i nie mierzy siły swojej RAArmy licząc polubienia/czy obserwujących. I nawet w najśmielszych marzeniach nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że Ryś by na coś mógł mi odpisać.
UsuńMyślę, że Ryś brał pod uwagę, że większość jego fanek już jest na Twitterze, i dlatego właśnie się zarejestrował - by być z nimi w kontakcie.
UsuńRysiek może na razie nie odpisuje, ale na pewno czyta, a poza tym obserwuje twitterowe strony fanowskie - jak RichardArmitageNet czy RAFrenzy. Gdybyś zarejestrowała na Twitterze swój blog, to nie wiadomo, kto by tutaj zagościł. :)))
A ja marzę sobie o tym, żeby Rysiek mi odpisał. I może kiedyś to zrobi. W związku z tym od razu dałam szansę marzeniom - zarejestrowałam się.
I bardzo dobrze, że dajesz szansę na realizację swoich marzeń Kasieńko!
UsuńA na swoje usprawiedliwienie dodam, że Ryś założył konto w momencie gdy moja RAdość z lekka podupadła, więc być może to również jest przyczyna mojego zwlekania z założenia konta na Twitterze. Poza tym jestem realistką, i nie sądzę, aby ktoś kto nie zna naszego języka zadał sobie trud, aby zrozumieć do tu wypisujemy. A jeśli chodzi o RANet, no cóż Ali zapewne wielokrotnie kontaktowała się z agentami Rysia
Tak się zastanawiam i w końcu muszę zapytać Cię, szanowna Autorko tegoż bloga:) co jest powodem podupadania Twojej RAdości??:)
Usuńa co do zdjęcia z panią fotograf (tak, ja też mam ochotę krzyknąć do niej "Zabieraj tą rękę!";)) - RA wygląda na nim po prostu OSZAŁAMIAJĄCO. jest taki naturalny, wyluzowany i ten serdeczny, nie-udawany i nie-pozowany uśmiech... no cudo po prostu:)
PS a twittera absolutnie polecam, naprawdę warto założyć konto:)
Taż mam wrażenie, że pozując do tego zdjęcia Ryś jest naturalny i świetnie się bawi ;-) Chociaż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest zdjęcie typu „selfie” ( wszak Ryś długie ręce ma ;-)).
UsuńA odpowiadając na Twoje pytanie, sporo się tego nazbierało, a powiem, że nie powinnam słuchać dziwnych plotek. Niemniej jednak moja RAdość powoli odnotowuje tendencję zwyżkową, i mam nadzieję, że za chwilę wróci na odpowiedni pułap.
p.s.
obiecuję, że intensywniej pomyślę o twitterowym koncie :-)
O rany, jakich dziwnych plotek, trochę się przestraszyłam teraz...
UsuńPozdrawiam, stała czytelniczka bloga.
Za bardzo szanuję Rysia, żeby je rozpowszechniać. I Tobie też radzę nie słuchać plotek, bo robią więcej szkód niż korzyści i to nie tylko zainteresowanym stronom.
UsuńRównież gorąco pozdrawiam :)
Ech, chyba nigdy nie doczekam się momentu, kiedy Rysiek zgoli tę brodę... Nie to, żeby mi się nie podobała, ale jednak fajnie by było tak dla odmiany ujrzeć naszego ulubieńca z np. z dwudniowym zarostem. :)
OdpowiedzUsuńZgoli na pewno :) Tylko musi skończyć granie w teatrze.
UsuńNie wiadomo jeszcze, jakie "stadium zarostu" potrzebne będzie do kolejnego Ryśkowego projektu (cokolwiek to będzie - byle ambitne i osadzone w Europie).
Również myślę, że ta broda zniknie Lady Likrecjo. Niech tylko Ryś pożegna się z Proctorem ;-) A potem …hmm… będę się delektować zdjęciami z jego kilkudniowym zarostem. :-)
UsuńTeż bym chciała żeby nowy projekt Ryś realizował w Europie, Kasieńko ( chociaż mój mały rozumek podpowiada mi coś zupełnie innego)
UsuńA mnie się marzy Ryś choć przez chwilkę gładko wygolony. Ale on zdaje się woli taki zarościk 2-3 dniowy, czemu się nie dziwię, bo codzienne golenie jest dość uciążliwe.
UsuńAniu, nie kracz tylko mantruj:) Ja codziennie palę świece i zaklinam Ryśka, żeby dał sobie spokój ze Stanami. Przez całe dotychczasowe życie nie zużyłam tyle świec, co przez ostatni rok - ale jak widać działa - Rysiek w teatrze w Londynie to cud, a zobaczenie go na żywo to cud nad cudy. Więc proszę mi tu czarnowidztwa nie uprawiać tylko myśleć pozytywnie. On nas ciągle zaskakuje i to na plus, więc trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Tak, jesteś całkiem niezła w zaklinaniu :-)
UsuńI oj tak, on nas co chwila zaskakuje, zarówno wyborami ról jak i tym jak „wykorzystuje” swoją sławę.
Pani fotograf!
UsuńCały świat już wie, co sie Pani roi w głowie.
To się nazywa "mieć wszystko wypisane na twarzy"
I zapewne to jest samo co każdej RAfance roi się w głowie ;-)
UsuńPani fotograf w pełni korzysta z uroków chwili, a Rysiek chichocze pod nosem, już sobie wyobrażając, jak zareagują fanki na to zdjęcie. :)))
UsuńA to złośliwiec z niego ;-)
Usuń"Przyklej no się trochę do mnie, moja droga, a ja nam trzasnę fotkę. Zobaczymy, co RArmy będzie wypisywać w komentarzach".
UsuńZłośliwiec, pewnie że tak! ;-)
I myślę, że długo ją namawiać nie musiał do tego „przyklejenia” ;-)
UsuńRysiek do domu! Co to za jakieś obściskiwania? A pani ręce przy sobie niech trzyma. Do roboty się wziąć a nie foteczki sobie robić. Nie tłumacz się Rysiek, jazda do samochodu gałganie jeden. Porozmawiamy sobie na miejscu. No już, wsiadaj i głupio się nie tłumacz, że ty niby Bogu ducha winny. Już ja cię znam i te twoje spojrzonka niby niewinne. Do tyłu wsiadaj, ja ci w drodze pokażę jak należy się obściskiwać:)
UsuńI pojechał do domu z tym swoim złośliwym uśmieszkiem ;-)
UsuńMoim zdaniem to kwestia gustu, mnie osobiście się on z brodą bardzo podoba, wygląda męsko i sexy :-) A taki kilkudniowy zarost, hmmm moim zdaniem czegoś by brakowało, przynajmniej patrząc z perspektywy mojego faceta który nosił i taki i taki zarost. Więc moim zdaniem zdecydowanie bujniejsza broda, choć oczywiście zadbana i wystylizowana odpowiednio :-)
UsuńOczywiście Megie, że to kwestia gustu. :-) Tylko, że z Rysiem tak jest, że nawet jeśli nie podobają mi się brodaci mężczyźni to Ryś z brodą… zachwyca.
UsuńWitam moje siostry.
OdpowiedzUsuńJak patrzę na to zdjęcie pani fotograf z naszym cukiereczkiem, to wydaje mi się że tym błagalnym spojrzeniem na Ryśka wręcz domaga się aby spojrzał na nią ,a nie w obiektyw.
Rysiek wręcz daje do zrozumienia, że nawet jej ręka pod jego marynarką nie zmieni kierunku jego wzroku. Ciekawa jestem tych zdjęć, czy oby były profesjonalne, bo jak będzie uwodziła nasze słoneczko to myślę, że całą Ryśkową Armię będzie miała przeciwko sobie. A że ładne zdjęcia do tej pory robiła to fakt.
Ten cudowny uśmiech i spojrzenie to jest dziewczyny do nas.
Też czekam na efekt końcowy jej prac Jolu. I mam nadzieję, że pani Dunn nie uzależni udostępnienia Ryśkowych zdjęć od ilości kolejnych „like’ów” na jej facebookowym profilu, jak to miało miejsce przy poprzedniej Ryśkowej sesji.
Usuń