czwartek, 28 sierpnia 2014

Wygląda na to, że broda została.

Jakiś czas temu, a dokładniej 24 sierpnia, mój nasz ulubiony aktor Richard Armitage, poinformował na swoim twitterowym koncie, że będzie brał udział w sesji zdjęciowej promującej film „Hobbit. Bitwa Pięciu Armii”. Zastanawiając się przy tym, co zrobić z brodą. I wygląda na to, że autorka sesji pani Sarah Dunn 


pozostawiła RA brodę na swoim miejscu. 
I jak zdradził pan Armitage niektóre zdjęcia z tej sesji będzie można zobaczyć między 2-6 września w projekcie p. Dunn "Wide Eyed". 

Mam nadzieję, że również będą dostępne na jej stronie internetowej. Tutaj możecie zobaczyć sesję zdjęciową p. Dunn zrobioną dla potrzeb promocji poprzedniej części "Hobbita". 


32 komentarze:

  1. Ja rozumiem, że stara przyjaciółka i ulubiona fotografka ma pewne prawa, ale czy pani Sarah musi Ryśkowi dłoń pod klapę marynarki wsuwać?:) Przepraszam bardzo - tak się nie robi - zazdrość mnie skręca. W dodatku patrzy na niego rozanielonym wzrokiem jak w święty obrazek. A nasz Ryśku jest wyraźnie kontent i pławi się w tej adoracji. Ciekawa jestem bardzo tej sesji. Ależ nam Ryśku dobrze zrobił tym twitterem - chociaż trochę wiemy co się z nim dzieje, co porabia i gdzie jest. Jesteś Ryśku dobry człowiek, że tak o bliźnich pomyślałeś. Masz dobry uczynek na koncie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu, pomyśl w ten sposób, ona faktycznie patrzy dość tęsknym spojrzeniem ale czy Rysiek takim samym? Hmm… śmiem wątpić ;-) A złośliwie dodam, że teraz zrozumiałam różnicę między „favourite photographer” a „ulubione prace fotografa”. Wszak twitterowe Ryśkowe konto raczej nie mam jej pracy w tle ( a jedno z ulubionej sesji pana R. Ascrofta.

      Usuń
  2. Nie dziwię się wcale rozanieleniu pani fotograf - chyba każda z nas w tej sytuacji miałaby wzrok rozmaślony kompletnie. Przynajmniej wiadomo, że pani Sarah ma dobry gust. A zazdrość zazdrością - fakt.
    Broda zostać musi, bo ma do spełnienia ważną rolę (brody Proctora), za to p. Sarah wie już, co Rysiek z brodą zrobił, by ją zakryć / ukryć / udekorować. Trzyma nas Ryś w niepewności i umiejętnie stopniuje napięcie. Jego wpisy na Twitterze to niemalże jak dobry serial sensacyjny.
    Uczestniczenie choćby we fragmentach Ryśkowego życia to cudowny prezent urodzinowy, jaki nam RA sprawił. Taka prosta rzecz - założenie konta na Twitterze i zamieszczanie co jakiś czas drobnych wpisów, a ile radości dla usychających z tęsknoty fanek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc byłam dość sceptyczna, gdy Ryś zaczął twitterować, ale jak do tej pory robi to świetnie. Wprawdzie umieszcza wpis kiedy jestem daleko od internetu, ale cóż…mnie się nie spieszy, zdążę sobie podelektować się jego wpisami. ;-)

      Usuń
    2. Dlaczego byłaś sceptyczna Aniu? A gdzie entuzjazm i radość, że Ryś daje nam szansę na kontakt? Przecież o tym marzymy - żeby był bliżej nas, żeby wiedzieć co nieco o tym co robi. Rysiek spełnia nasze marzenia, więc nie ma się co martwić na zapas i psuć sobie radości. Szczególnie, że widzimy, że on też się dobrze bawi.

      Usuń
    3. Byłam sceptyczna Zosiu, bo zastanawiałam się jak i o czym będzie twitterować. Lubię tą jego tajemniczość, pomimo tego, że zachłanna jestem każdej informacji i nim. Bałam się, że ten mały chłopiec, który w nim drzemie, i którego przecież uwielbiam, weźmie górę, i Ryś zacznie jakieś „głupoty” wrzucać na twittera. Poza tym nie mam konta na Twitterze ( i jakoś mi się nie spieszy aby je założyć) więc nie brałam pod uwagę, że mogłabym z mieć taki kontakt. Ale Ryś, jak to ma w zwyczaju, zaskoczył mnie i to na wielki plus.

      Usuń
    4. Jak to? Nie zarejestrowałaś się? Aniu, bój się Boga! Jak Rysiek ma sprawdzić jakimi siłami dysponuje skoro ważna członkini jego armii nie dołączyła do grupy obserwujących? No Kochana! Któż to tak widział? Ty się nie migaj tylko konto zakładaj. A skąd wiesz, czy jakaś informacja od Rysia nie podziała na Ciebie tak, że odpiszesz mu coś spontanicznie, a Ryśkowi się to spodoba i odpowie? Ha?

      Usuń
    5. Myślę, że Ryś bierze pod uwagę, że jego fanki, podobnie jak on swego czasu, zwlekają z zaprzyjaźnianiem się z Twitterem i nie mierzy siły swojej RAArmy licząc polubienia/czy obserwujących. I nawet w najśmielszych marzeniach nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że Ryś by na coś mógł mi odpisać.

      Usuń
    6. Myślę, że Ryś brał pod uwagę, że większość jego fanek już jest na Twitterze, i dlatego właśnie się zarejestrował - by być z nimi w kontakcie.
      Rysiek może na razie nie odpisuje, ale na pewno czyta, a poza tym obserwuje twitterowe strony fanowskie - jak RichardArmitageNet czy RAFrenzy. Gdybyś zarejestrowała na Twitterze swój blog, to nie wiadomo, kto by tutaj zagościł. :)))
      A ja marzę sobie o tym, żeby Rysiek mi odpisał. I może kiedyś to zrobi. W związku z tym od razu dałam szansę marzeniom - zarejestrowałam się.

      Usuń
    7. I bardzo dobrze, że dajesz szansę na realizację swoich marzeń Kasieńko!

      A na swoje usprawiedliwienie dodam, że Ryś założył konto w momencie gdy moja RAdość z lekka podupadła, więc być może to również jest przyczyna mojego zwlekania z założenia konta na Twitterze. Poza tym jestem realistką, i nie sądzę, aby ktoś kto nie zna naszego języka zadał sobie trud, aby zrozumieć do tu wypisujemy. A jeśli chodzi o RANet, no cóż Ali zapewne wielokrotnie kontaktowała się z agentami Rysia

      Usuń
    8. Tak się zastanawiam i w końcu muszę zapytać Cię, szanowna Autorko tegoż bloga:) co jest powodem podupadania Twojej RAdości??:)

      a co do zdjęcia z panią fotograf (tak, ja też mam ochotę krzyknąć do niej "Zabieraj tą rękę!";)) - RA wygląda na nim po prostu OSZAŁAMIAJĄCO. jest taki naturalny, wyluzowany i ten serdeczny, nie-udawany i nie-pozowany uśmiech... no cudo po prostu:)

      PS a twittera absolutnie polecam, naprawdę warto założyć konto:)

      Usuń
    9. Taż mam wrażenie, że pozując do tego zdjęcia Ryś jest naturalny i świetnie się bawi ;-) Chociaż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest zdjęcie typu „selfie” ( wszak Ryś długie ręce ma ;-)).

      A odpowiadając na Twoje pytanie, sporo się tego nazbierało, a powiem, że nie powinnam słuchać dziwnych plotek. Niemniej jednak moja RAdość powoli odnotowuje tendencję zwyżkową, i mam nadzieję, że za chwilę wróci na odpowiedni pułap.
      p.s.
      obiecuję, że intensywniej pomyślę o twitterowym koncie :-)

      Usuń
    10. O rany, jakich dziwnych plotek, trochę się przestraszyłam teraz...
      Pozdrawiam, stała czytelniczka bloga.

      Usuń
    11. Za bardzo szanuję Rysia, żeby je rozpowszechniać. I Tobie też radzę nie słuchać plotek, bo robią więcej szkód niż korzyści i to nie tylko zainteresowanym stronom.

      Również gorąco pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ech, chyba nigdy nie doczekam się momentu, kiedy Rysiek zgoli tę brodę... Nie to, żeby mi się nie podobała, ale jednak fajnie by było tak dla odmiany ujrzeć naszego ulubieńca z np. z dwudniowym zarostem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgoli na pewno :) Tylko musi skończyć granie w teatrze.
      Nie wiadomo jeszcze, jakie "stadium zarostu" potrzebne będzie do kolejnego Ryśkowego projektu (cokolwiek to będzie - byle ambitne i osadzone w Europie).

      Usuń
    2. Również myślę, że ta broda zniknie Lady Likrecjo. Niech tylko Ryś pożegna się z Proctorem ;-) A potem …hmm… będę się delektować zdjęciami z jego kilkudniowym zarostem. :-)

      Usuń
    3. Też bym chciała żeby nowy projekt Ryś realizował w Europie, Kasieńko ( chociaż mój mały rozumek podpowiada mi coś zupełnie innego)

      Usuń
    4. A mnie się marzy Ryś choć przez chwilkę gładko wygolony. Ale on zdaje się woli taki zarościk 2-3 dniowy, czemu się nie dziwię, bo codzienne golenie jest dość uciążliwe.
      Aniu, nie kracz tylko mantruj:) Ja codziennie palę świece i zaklinam Ryśka, żeby dał sobie spokój ze Stanami. Przez całe dotychczasowe życie nie zużyłam tyle świec, co przez ostatni rok - ale jak widać działa - Rysiek w teatrze w Londynie to cud, a zobaczenie go na żywo to cud nad cudy. Więc proszę mi tu czarnowidztwa nie uprawiać tylko myśleć pozytywnie. On nas ciągle zaskakuje i to na plus, więc trzeba wierzyć, że będzie dobrze.

      Usuń
    5. Tak, jesteś całkiem niezła w zaklinaniu :-)
      I oj tak, on nas co chwila zaskakuje, zarówno wyborami ról jak i tym jak „wykorzystuje” swoją sławę.

      Usuń
    6. Pani fotograf!
      Cały świat już wie, co sie Pani roi w głowie.
      To się nazywa "mieć wszystko wypisane na twarzy"

      Usuń
    7. I zapewne to jest samo co każdej RAfance roi się w głowie ;-)

      Usuń
    8. Pani fotograf w pełni korzysta z uroków chwili, a Rysiek chichocze pod nosem, już sobie wyobrażając, jak zareagują fanki na to zdjęcie. :)))

      Usuń
    9. A to złośliwiec z niego ;-)

      Usuń
    10. "Przyklej no się trochę do mnie, moja droga, a ja nam trzasnę fotkę. Zobaczymy, co RArmy będzie wypisywać w komentarzach".
      Złośliwiec, pewnie że tak! ;-)

      Usuń
    11. I myślę, że długo ją namawiać nie musiał do tego „przyklejenia” ;-)

      Usuń
    12. Rysiek do domu! Co to za jakieś obściskiwania? A pani ręce przy sobie niech trzyma. Do roboty się wziąć a nie foteczki sobie robić. Nie tłumacz się Rysiek, jazda do samochodu gałganie jeden. Porozmawiamy sobie na miejscu. No już, wsiadaj i głupio się nie tłumacz, że ty niby Bogu ducha winny. Już ja cię znam i te twoje spojrzonka niby niewinne. Do tyłu wsiadaj, ja ci w drodze pokażę jak należy się obściskiwać:)

      Usuń
    13. I pojechał do domu z tym swoim złośliwym uśmieszkiem ;-)

      Usuń
    14. Moim zdaniem to kwestia gustu, mnie osobiście się on z brodą bardzo podoba, wygląda męsko i sexy :-) A taki kilkudniowy zarost, hmmm moim zdaniem czegoś by brakowało, przynajmniej patrząc z perspektywy mojego faceta który nosił i taki i taki zarost. Więc moim zdaniem zdecydowanie bujniejsza broda, choć oczywiście zadbana i wystylizowana odpowiednio :-)

      Usuń
    15. Oczywiście Megie, że to kwestia gustu. :-) Tylko, że z Rysiem tak jest, że nawet jeśli nie podobają mi się brodaci mężczyźni to Ryś z brodą… zachwyca.

      Usuń
  4. Witam moje siostry.
    Jak patrzę na to zdjęcie pani fotograf z naszym cukiereczkiem, to wydaje mi się że tym błagalnym spojrzeniem na Ryśka wręcz domaga się aby spojrzał na nią ,a nie w obiektyw.
    Rysiek wręcz daje do zrozumienia, że nawet jej ręka pod jego marynarką nie zmieni kierunku jego wzroku. Ciekawa jestem tych zdjęć, czy oby były profesjonalne, bo jak będzie uwodziła nasze słoneczko to myślę, że całą Ryśkową Armię będzie miała przeciwko sobie. A że ładne zdjęcia do tej pory robiła to fakt.
    Ten cudowny uśmiech i spojrzenie to jest dziewczyny do nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam na efekt końcowy jej prac Jolu. I mam nadzieję, że pani Dunn nie uzależni udostępnienia Ryśkowych zdjęć od ilości kolejnych „like’ów” na jej facebookowym profilu, jak to miało miejsce przy poprzedniej Ryśkowej sesji.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.