Dziś chciałabym Wam zaprezentować moje kolejne hobbitowe skarby. O poprzednich wspomniałam tutaj i tutaj. Pierwszym ze skarbów jest "Hobbit Pustkowie Smauga. Filmowe postacie i miejsca", gdzie autorem jest Jude Fisher, wydawnictwa AMBER. Podobnie jak poprzednie i ta ma cudownie wypukłą okładkę, którą możecie zobaczyć poniżej.
Moje zdjęcie okładki, które niestety nie oddaje głębi
kolorów tej okładki jak również wypukłości liter.
|
Przedmowę tu napisał mój nasz ulubiony aktor Richard Armitage, którą pozwolę sobie przytoczyć.
I drugi, dotyczący Thorina:
W związku z tym, że post zrobił się zbyt długi, notkę o moim innym hobbitowym skarbie ( "Hobbit. Pustkowie Smauga. Oficjalny przewodnik po filmie") umieszczę w następnym poście.
Przypisy:
1. " Hobbit. Pustkowie Smauga. Filmowe postacie i miejsca". Jude Fisher. Wydawnictwo AMBER Sp.z o.o., str. 76.
2. Tamże, str. 13.
Poczułem się zaszczycony, kiedy poproszono mnie o napisanie przedmowy do książki Jude Fishier „Hobbit. Pustkowie Smauga: Filmowe postacie i miejsca.” Jestem dumny, że mogę się podzielić swoimi przemyśleniami i doświadczeniami z czasu, który spędziłem na planie filmowym, grając Thorina Dębową Tarczę.
„Hobbit” po raz pierwszy zaistniał w moim życiu kiedy miałem około siedmiu lat. To była jedna z pierwszych książek, jakie przeczytałem od deski do deski, całkiem sam. Zawdzięczam to w znacznej mierze wspaniałej nauczycielce ze szkoły podstawowej, - pani O’Leary- która zmieniała głos w taki sposób, by każda postać mówiła inaczej. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda. Potem zagrałem elfa w scenicznej wersji „Hobbita” w teatrze Alexandra w Birmingham w Anglii. To była jedna z moich pierwszych ról, więc-jak widzicie- historia towarzyszy mi już ładnych parę lat.
Kiedy przygotowywałem się do roli Thorina, czytałem wiele innych dzieł Tolkiena, wyszukując wszystko, dzięki czemu mógłbym wyobrazić sobie, jak wyglądało życie tego „bardzo ważnego krasnoluda” I to słowa Tolkiena, nie moje). Słuchałem też starych nagrań BBC, w których Tolkien czytał swoje dzieła. „Hobbit” był jego prezentem dla dzieci, bajką na dobranoc. I nic dziwnego, przecież książka to brzmi doskonale czytana na głos.
Dla mnie znalezienie odpowiedniego głosu dla Thorina było kluczem do zrozumienia postaci i jej przedstawienia; głosy, który mógł rozkazywać armii, a w którym jednocześnie brzmiał żal po utraconym królestwie i nadzieja na jego odzyskanie. Thorin był nieustraszonym wojownikiem i dzielnym wodzem. Rozumiał wojnę i wiedział, że może ona przynieść chwałę. Znał też cenę, jaką trzeba za nią zapłacić . Jako młody książę widział spustoszenie siane przez smoka przybyłego do Ereboru. Patrzył, jak jego ludzie giną lub –wypędzani- -opuszczają rodzinne domy. Widział skarby swojego królestwa zagrabione przez Smauga. Wiedziałem, że muszę pokazać wszystkie te blizny w moim portrecie Thorina.
Droga, którą podąża Thorin, nie jest łatwa. Przywódca kompanii tęskni za Samotną Górą- to miejsce jego urodzin i jego dziedzictwo. Pamięta o nadzwyczajnych skarbach, które się tam znajdują, ale zdaje też sobie sprawę z grozy czającej się pod górą- dawne miasto krasnoludów zamieszkuje smok. Thorinowi nie daje spokoju fakt, że jego dziad Thror kochał złoto i klejnoty tak bardzo, iż w końcu oszalał. Czy Thorin także jest obciążony skłonnością obłędu? Czy powstrzyma go to przed przejściem przez tajemnicze drzwi, czy raczej sprawi, że tym chętniej zapuści się w korytarze wykute w skale?
Odgrywanie postaci fizycznie i psychicznie zepsutej przez złoto, a jednocześnie zachowującej w miarę swoje cele, jest fascynujące. Zwłaszcza w czasach, kiedy gromadzenie dóbr podzieliło społeczeństwa, którym miały służyć.
Wystarczy zastąpić złoto ropą-albo jakimkolwiek innym towarem pożądanym we współczesnym świecie- by się przekonać, że dążenia Thorina nie należą wcale do świata fantazji. Chciał w końcu chronić coś, co uważał za swoją własność, i zwrócić poddanym to, co zostało im skradzione.
Zdjęcie Richarda Armitage'a jako Thorina Dębowa Tarcza zamieszczone przy przedmowie do "Hobbit. Pustkowie Smauga: Filmowe postacie i miejsca". Źródło obrazka. |
Książka ta zawiera przepiękne fotografie ( które krążą już w internecie) jak również i zarysy bohaterów i miejsc, które będziemy mogli zobaczyć w drugiej części "Hobbita". Czyli, jest tu mowa między innymi o Krasnoludach biorący udział w wyprawie, o Włamywaczu, Czarodzieju, ale także i nowych postaciach, których nie spotkaliśmy oglądając pierwszą część "Hobbita" (takich jak: Władca Miasta na Jeziorze, Beorn, Tauriel, Legolas) jak również o postaciach, które już troszkę znamy (jak Król Thranduil, czy Azog Plugawiec, i już uprzedzam pytanie o Pająkach też jest mowa ;-) ).
Pozwolę sobie na jeszcze dwa cytaty, które bardzo mnie poruszyły. Pierwszy to Proroctwo:
Dostojny Król spod Góry,
władca rzeźbionych skał,
wyzwanie rzucił murom,
odzyska to, co miał.
Przywdzieje znów koronę,
i harfę ujmie w dłoń.
Wśród murów pozłoconych
zadźwięczy pieśni ton.
Drzew morze nad doliną,
szum traw ucieszy lud,
a rzeki złotem spłyną
spod pałacowych wrót.
Wołają miasta, wioski,
strumieni śpiewa chór,
wnet zginą wszelkie troski,
powrócił Król spod Gór! (1)
Richard Armitage jako Thorin trzymający swoją mapę. Zdjęcie to umieszczone jest w omawianej książce ( str.74). Źródło obrazka. |
Jako młody książę Thorin był świadkiem straszliwej śmierci i spustoszenia, jakie przyniósł jego ludowi smok Smaug. Pamięć po tych wydarzeniach zrodziła w przywódcy krasnoludów głębokie poczucie celu. Thorin przysiągł, że zgładzi potwora i przywróci ojczyznę swojemu ludowi. I właśnie z powodu tej przysięgi jest uparty i nieugięty, gdy popycha swoją kompanię do podejmowania coraz większego ryzyka. (2)
Richard Armiatge jako Thorin Dębowa Tarcza. Zdjęcie to, no może troszkę okrojone, znajdziecie w książce na całej stronie ( str. 12). Źródło obrazka. |
Glion (Peter Hambleton), Nori (Jed Brophy), Bilbo Baggins (Martin Freeman), Oin (John Callen), Dori (Mark Hadlow), Dwalin (Graham McTavish) oraz Thorin Dębowa Tarcza ( Richard Armitage). Zdjęcie krasnoludów wraz z Bilbem umieszczone jest na str. 80-81. Źródło obrazka. |
Przypisy:
1. " Hobbit. Pustkowie Smauga. Filmowe postacie i miejsca". Jude Fisher. Wydawnictwo AMBER Sp.z o.o., str. 76.
2. Tamże, str. 13.
Cześć:-)
OdpowiedzUsuńPiękna ta przedmowa Richarda. Uwielbiam go "słuchać" jak opowiada o swoich rolach, a o Thorinie to już szczególnie.
Proroctwo które cytujesz bardzo mnie wzrusza (od jakieś czasu słucham też jego śpiewanej wersji). Jest w nim ogromna tęsknota za dawnymi czasami, kiedy wszystko było tak jak być powinno.
Wielkie dzięki za tego posta Aniu:-)
Cześć Derweno :-)
UsuńJa tez bardzo lubię, kiedy RA opowiada, a tu w tej przedmowie, widać jak bardzo proza Tolkiena miała wpływ na jego odczuwanie świata.
Cieszę się, że Ci się podobał ten post:-)
Aniu, jesteś nieoceniona - piękne zdjęcia i cytaty. Proroctwo jest tu w świetnym tłumaczeniu Pauliny Braiter. Jeszcze nie mam tej pozycji, ale już zamówiłam. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wzmiankę o tłumaczeniu, jakże ważnym tutaj. Myślę, że będziesz zadowolona z tej książki, chociaż przyznam, że równie świetnym jest „Przewodnik…” o którym wspomniałam w dzisiejszym poście.
Usuń"Filmowe postaci i miejsca" zamówiłam w oryginale, właśnie ze względu na przedmowę. "Przewodnik..." mam nadzieję dostać pod choinkę - głośno mówię w rodzinnym gronie co mi się podoba i czego jeszcze nie mam. :) I jeżeli z tymi pozycjami jest tak, jak w przypadku pierwszej części, to masz rację - "Przewodnik..." jest o wiele bogatszy i ciekawszy.
UsuńWszystko zależy od tego czego oczekuje się po tych książkach. Mnie, bardziej przypadł do gustu „Przewodnik..” szkoda tylko, że nie ma w nim Ryśkowej przedmowy ;-) I mam nadzieję, że Twoja rodzina przekaże Mikołajowi Twoje prośby. :-)
UsuńMmm... piękne zdjęcia. :) Dzięki. Oświeć mnie jeszcze, kto to jest ta tajemnicza elfka, czy napisali skąd ta postać? O tych dużych, ośmionogich zwierzątkach nie musisz pisać. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za przedmowę Ryśka.Jest on wspaniałym człowiekiem nie tylko pięknie gra rolę ale również pięknie pisze o nich porównując do obecnych czasów.
UsuńTajemnicza elfka, czyli Tauriel, to od początku do końca pomysł scenarzystów, wrzucona do "Hobbita", by trochę wyrównać płciową dysproporcję wśród bohaterów.
UsuńMagdaleno, wg tej książki Trauriel, to „ wychowała się na dworze Thrandiula w Leśnym Królestwie, odkąd jej rodzice zostali zabici przez orków. Thrndiul traktuje ją niemal jak własną córkę, a Legolas- królewski syn- przyjaźni się z nią od dzieciństwa. Jest dla niej jak brat”.
UsuńObawiam się, że o tych ośmionogich zwierzątkach nie ma zbyt dużo w moich „hobbitowych skarbach”, a może szybko przewróciłam kartki ;-). I nie wiem czy powinnam się z tego aż tak cieszyć, bo owszem teraz ich nie widzę, ale „te potwory” mogą zaskoczyć mnie w kinie…brrrr..
Tak, masz rację Jolu, RA to bardzo mądry człowiek, piękne potrafił zauważyć ponadczasowość Tolkienowskiego „Hobbita”.
UsuńPokornie dziękuję Stwórcy, że nie raczył mnie obdarzyć arachnofobią, nawet w najmniejszym stopniu. Mogą się filmowcy starać, ile wlezie i tworzyć ogromniaste ośmionogi - włochate, z jadowymi szczypcami i żądłami. Nie rusza mnie to ani trochę - obejrzę, wzruszę ramionami, wrócę do domu i życzliwie pomacham ręką pająkowi-krzyżakowi, który zimuje sobie w kącie.
UsuńZbyt wiele "zwierzątek" w przewodniku nie pokazują - ot, jakiś fragment odnóża i odwłoka. Myślę, że pełen widok chcą nam zaserwować na deser - czyli dopiero w filmie. Nic, z tego, mili filmowcy - nie będę piszczeć, daremne żale, próżny trud.
To jest dziwne, bo generalnie to nie boję się pająków, jestem tą osobą w domu, która musi się z nimi rozprawiać. Ale wielką miłością ich nie darzę, wiec czasem wzdrygnę się na ich widok. I obawiam się, jak takie jedno z drugim ohydztwo wielkości człowieka, wyskoczy na biednego Bilba, to i mnie może serce do gardła podskoczyć;-) Ale zobaczymy jak będzie. ;-)
UsuńNo widzisz, a ja się z nimi nie rozprawiam w ogóle. Wlazły - to niech sobie siedzą. Nie przeszkadzają, a i much mniej do domu wleci.
UsuńSerce mi może podskoczyć tylko wtedy, gdy zza drzewa wypadnie coś znienacka :-) Ale będę mieć przynajmniej ubaw słuchając dobiegających z sali odgłosów przerażenia/obrzydzenia.
Taak, tam w tym tłumie może być i mój głos ;-)
UsuńNie martw się, aż tak dobrego słuchu nie mam, żeby z kilku (-nastu?, - dziesięciu?, -set?) kilometrów Twój głos usłyszeć, choćbyś się darła ile sił w płucach.
UsuńW każdym razie aż tak ekstremalnych przeżyć Ci nie życzę. Gwałtowny przypływ adrenaliny miły jest i spodziewany tylko na widok Thorina :-)
UsuńI tej wersji będę się trzymać ;-) W razie co to wezmę dłuższy szalik, co by dźwięk wygłuszyć a może nawet i oczy przysłonić ;-)
Zima już będzie w pełni, to w razie czego zanurkujesz po prostu pod swoją puchówką.
Usuń
UsuńCałkiem dobre rozwiązanie, a może namówię moją przyjaciółkę na przygodę z pająkami ;-)
Dziękuję Wam za wyjaśnienie obecności elfki. :) Pająki to chyba jedyne zwierzęta, na które tak reaguję. Chociaż olbrzymia samica krzyżaka, która w tym roku zamieszkała u mnie niedaleko okna kuchennego otrzymała imię: Szeloba. :)) Nieco pocieszający jest fakt, że na arachnofobię cierpiał także mistrz Tolkien i te opisy w jego dziełach były swego rodzaju terapią. :) Trudno, część filmu przesiedzę z zamkniętymi oczami. Brrr...
UsuńI mam nadzieję, że nie będzie to zbyt długa część tego filmu ;-)
UsuńWarto książkę nabyć choćby dla samej przedmowy Rysia - dobrze, że pracuję w firmie, która ma sieć księgarni i mogę kupować książki taniej, bo półka okołoRysiowa jakoś błyskawicznie się zapełnia, a tanie te pozycje nie są.
OdpowiedzUsuńDrogie Rysianki czy możecie mi wytłumaczyć dlaczego u nas premiera dopiero 27-go, skoro w innych państwach europejskich jest 12-13-go, a u nas jak w Australii i Kolumbii? To jakiś spisek czy co?
W Torhinie z 2-giej części jest więcej "Rysiowatości" niż w 1-ej - jakby RA poczuł się już naprawdę pewnie w skórze Thorina, uwierzył, że to rola dla niego.
W zeszłym roku polska premiera też była przesunięta (rzekomo ze względu na to, że ludziska przed świętami do kin nie chodzą*), więc w tym roku poszli tym samym tropem.
Usuń* Argumentacja od czapy, bo więcej ludzi chodzi do kina przed świętami, niż w same święta, kiedy to raczej siedzi się przy choince i resztkach wczorajszego karpika. Chyba że jest to premiera "Hobbita" - wtedy każda RA-fanka z choinki się urywa i leci patrzeć Thorinowi w niebieskie oczęta.
Och, polska premiera drugiej części Hobbita, a w zasadzie termin rozdrażnia mnie do granic wytrzymałości. Kolejne odebrane święta! Bo będę czekać, aby jak najszybciej się skończyły, abym mogła wreszcie zobaczyć film ( wiem, że czas płynie równo i nie da się go przyspieszyć, ale tak to odczuwam).
UsuńTeż mi się ta argumentacja ni jak logiki nie trzyma. To dziwne, że skoro w zeszłym roku tak szybko został pobity rekord oglądalności, to w tym roku nie chciano zarobić.
Rysiek to naprawdę wszechstronnie utalentowana bestia. Gra, śpiewa, tańczy i jeszcze pisać potrafi. I to jak pisać! Facet ma naprawdę lekkie pióro, widać, że doskonale wie, o czym pisze i potrafi tę swoją wiedzę przekazać, nie popadając jednocześnie w mędrkowaty ton. Pięknie brzmią w tej przedmowie wątki osobiste (Ryśkowe doświadczenia i odczucia), jak i odniesienia do spraw uniwersalnych. Perełka, dla której rzeczywiście warto kupić cały album
OdpowiedzUsuńGdyby RA nie był aktorem, to myślę, że wcale nie zostałby architektem, tylko dziennikarzem-felietonistą.
Teraz marzy mi się, by Rysiek własną ręką spisał pamiętniki - jakaż to by była fascynująca lektura, nie tylko ze względu na osobę RA, ale również z uwagi na styl.
Wiesz, kiedy czytałam tą przedmowę, tak różną od tej którą w zeszłorocznych „Postaciach…” zamieścił Martin Freeman, aż dwa razy zaglądałam na drugą stronę czy aby nie ma tam jeszcze paru słów. Przedmowa dłuższa, a jeszcze by się chciało czytać co on napisał. Myślę, że jego „charakterystyki postaci”, że tak to nazwę muszą być wspaniałe. Tak sobie myślę, Kasieńko, że nie jest wykluczone, że Rysiek pisze pamiętniki. I może kiedyś dane nam będzie je przeczytać.
UsuńO właśnie, zapomniałam o charakterystykach postaci, jakie Rysiek tworzy dla każdego bohatera, którego gra. I kolejne marzenie do kolekcji: bogato ilustrowany leksykon Ryśkowych postaci z opisem i historią życia pióra samego RA. Zamawiam sobie taką książkę do kolekcji. Może któreś wydawnictwo wpadłoby na ten pomysł i złożyło naszemu ulubionemu aktorowi propozycję nie do odrzucenia? O zbyt nie muszą się martwić - grono fanek rośnie i myślę, że sporo osób chciałoby mieć na półce taki skarb.
UsuńCo do Ryśkowych pamiętników - nie jestem taką optymistką. Po pierwsze wątpię, by RA miał czas i chęci na taką rozrywkę (chyba że na emeryturze). Po drugie, pamiętniki to rzecz bardzo osobista (przynajmniej takie pamiętniki, na jakich mogłoby nam zależeć, a więc szczere i nie skupiające się tylko na tym, "gdzie byłem i co robiłem", ale pokazujące Ryśkowe upodobania, charakter, spojrzenie na świat. Ryś strzeże swojej prywatności jak największego skarbu (bo jest to skarb), więc wątpię, czy zdecydowałby się na publikację czegoś, co odsłoni go zupełnie przed całym światem.
No, chyba że po wielu, wielu latach kupimy jakiś dom w Anglii, a tam, na strychu, znajdziemy stosik zakurzonych brulionów, pisanych w kolejności: przez małego Rysia, lat 7, Ryśka, lat 15 i Ryszarda - od 20 w górę.
Ten człowiek już nieraz nas zaskoczył, więc kto wie, cóż tam jeszcze chowa w zanadrzu. Może pamiętniki postaci, może swoje, a może jakieś scenariusze, a może jakieś bajki dla dzieci… może jakąś reżyserię….zobaczymy. Ale masz rację, raczej nie ma co liczyć na jego pamiętniki, bo przecież za to go podziwiamy, że nie robi dziwnych ustawek z tabliodami, że nie tańczy z gwiazdami i Bóg wie co jeszcze...za to, że to chroni swoją i swoich bliskich prywatność.
UsuńPomysł zakupu domku w Anglii wielce mi się podoba ;-)
Ech, tylko znaleźć odpowiedni domek z odpowiednią zawartością :-)
UsuńCo Rysiek może jeszcze chować w zanadrzu? A jakieś pisemne odpowiedzi na listy od fanek, że tak do starego tematu nawiążę ;-)))
Albo wspomnienia, i próba wymówienia imienia dziewczyny, która fajnie przeprowadziła z nim wywiad :-) że tak odpowiem :D
UsuńDziewczyna nie będzie złośliwa i nie będzie zamęczać Richarda polską fonetyką.
UsuńChyba że sam zechce się nauczyć, wtedy dziewczę chętnie poinstruuje go, jak się język w ustach układa (tylko bez głupich skojarzeń*!!!)
* Napisała ta, której skojarzyło się jako pierwszej. ;-D
Usuń:D :D :D
bo polski język to trudny język :D no i teraz ja mam skojarzenia :-)
No to napsociłam :) Sprowadziłam Anię na złą drogę skojarzeń.
UsuńW takim razie będę już znikać, bo dzisiaj chyba wszystko mi się kojarzy, więc lepiej będzie, jeśli pójdę spać z tymi rozkosznymi wizjami w głowie, zamiast je przelewać na klawiaturę :)))
Dobranoc :)
Dobrej nocy Kasieńko :*
Dzięki za rozmowę, za skojarzenia też :)))))