wtorek, 5 listopada 2013

The Hobbit Fan Event.

Richard Armitage na kilka chwil przed rozpoczęciem spotkania. 
Richard Armitage a few moments before the chatting.

Źródło/Source


Źródło/Source
A poniżej kilka moich screenów, które udało mi się zrobić. Więcej możecie zobaczyć tutaj (na blogu Servetus z Me+RA) oraz tutaj (na blogu RAfrenzy). 
And below are some of my screecaps. More you can see here (on the Servetus's blog Me + RA) and here ( RAfrenzy blog).





































































...jeśli to ma być koniec w ogniu to wszyscy spłoniemy razem...
Aktualizacja (05/11/2013): Tutaj, możecie usłyszeć jak seksownie pan Armitage w mówi powyższe słowa. 
... if this is to end in fire then we will all burn together...
Update (05/11/2013): Here, you can hear how Mr. Armitage in a sexy way says these words.





















Jestem troszkę rozczarowana, gdyż myślałam że więcej będzie pytań do pana Armitage'a w tym wydarzeniu. Ale pomyślę o tym jutro, a w zasadzie dziś, teraz muszę iść spać.
I'm a little disappointed, because I wanted to hear more questions to Mr. Armitage in this event. But I'll think about it tomorrow, now I have to go to sleep.
I mały bonus. 
And a little bonus.

26 komentarzy:

  1. Ooo, o :D Dzięki Ci, dobra kobieto za te screeny (co się stało z twarzą Orlanda?) i za bonus (Elvenking, jego głos ahh jest moc :]). Idę sprawdzić te linki :)

    Zawsze myślałam, że Bard był wtedy kawalerem, a tu nagle taki ładny obrazek :)

    Dobrej nocy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życie się stało z twarzą Orlando ;) nie wszystkim upływ czasu tak sprzyja jak Rysiowi.

      Usuń
    2. Cieszę się, że Ci się podobają screeny, Elleno :-) co do twarzy Orlanda to chyba Anna ma rację, upływający czas ( i stres) zmienił jego chłopięcą buzię w twarz mężczyzny. Nie żeby był w moim typie, ale fajnie tu wygląda, jak na mój gust ;)

      Usuń
    3. Miałam na myśli to, że na tym akurat zdjęciu jakoś tak... plackowato wygląda (aż miałam wątpliwości czy to on), bo gdzie indziej jest dobrze :) (choć wolę go w blond peruce ;))

      A podobają, podobają, i jeszcze raz dziękuję za linki :)

      Usuń
    4. To chyba kwestia ustawienia aparatu :-)

      Bardzo proszę Elleno, a może jeszcze jeden link? Ale ostrzegam, mnie ten post mocno wzruszył

      http://thorinoakenshield.net/2013/11/05/desolation-of-smaug-soundtrack-and-theme-song-by-ed-sheeran-i-see-fire-lyrics/

      Usuń
    5. I jeszcze jeden, dla tych którzy może nie widzieli tego spotkania "na żywo":

      http://gratianads90.wordpress.com/2013/11/05/gratis-selected-caps-of-th-the-desolation-of-smaug-world-wide-fan-event-live-part-1-november-04-2013-gratiana-lovelace-post-466b/

      Usuń
  2. Czyżby jednak jakaś nowa rola, że RA tak zdecydowanie zmienia swój wizerunek? Baaardzo podobały mi się nowe fragmenty DoS i ulubiona linijka tekstu.
    pozdrawiam wszystkie dziewczęta i idę spać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko się dowiemy co się kryje za tą zmianą Ryśkowego wizerunku. A swoją drogą, oglądając miałam wrażenie ( może przez te dłuższe włosy), że panowie mogliby grać braci ;) I przyznam się, że mnie również bardzo podoba się ten spot do DoS’a.

      Usuń
  3. Dobra Richard oficjalnie pokochałam twoja nową fryzurę, a teraz mi powiedz czemu znowu zapuszczasz brode? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jej nie zapuszcza, bo uwielbiam ten jego kilkudniowy zarost. :-)

      Usuń
    2. ee...z lenistwa?, ze zmęczenia?, bo tak wygodnie?, bo będzie nowa rola?...
      Jak by tak zgolił włosy, to też wybaczę... a co mi tam :)))

      Usuń
    3. :-) bo jemu we wszystkim ładnie...

      Usuń
  4. Na pierwszym zdjęciu Ryś jakiś w ogóle do siebie niepodobny. Mam nadzieję, że fryzura i zarost to przygotowania do roli a nie nowy look - może dlatego, że u mnie fascynacja zaczęła się od Johna Portera i w takim wydaniu go wolę. Ale mniejsza o to. Zdaje mi się, że trzeba będzie wysłać jakąś delegację, żeby zatroszczyła się o Rysia, bo ewidentnie widać, że jest przemęczony. Nikt tam o niego nie dba - mama daleko, my daleko - i nikt się nim nie opiekuje. Tak dłużej być nie może, bo się nam chłopak wykończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, chyba masz rację, że Rysiowi nie powinno robić się zdjęć z „żabiej perspektywy”. Przyznam, że trudno mi określić czy on jest faktycznie przemęczony ( zmiana czasu, intensywna promocja DoS’a) czy po prostu teraz już tak będzie wyglądał, bo mam wrażenie że już od dłuższego czasu ma więcej zmarszczek wokół oczu ( a przynajmniej więcej jest takich zdjęć)…ale jak się uśmiechnie to jest wciąż ten sam Ryś<3

      Usuń
  5. "Mama daleko, my daleko" - to było urocze, Zosiu. :) Ale prawdą jest, że zapuszcza i włosy i zarost, i chyba jest to działanie celowe. W okresie zarastania wygląda na oko trochę zaniedbanie. Mam nadzieję, że potrafi jednak sam zadbać o siebie, bo faktycznie trzeba będzie wysłać delegację, a chętne do opieki nad RA mogą się nie zmieścić w jednym samolocie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby ktoś pytał, to jeszcze mam parę dni urlopu ;-)
      A tak nawiasem mówiąc coraz bardziej podoba mi się ten jego styl .

      Usuń
  6. Obawiam się, że linie lotnicze musiałyby zorganizować codziennie jeden dodatkowy kurs i to jakiegoś większego samolotu.
    Myślę, że Ryś trochę zaganiany i niewyspany. Ciekawe co to za rola? Byle nie żołnierza - już nie mogę patrzeć jak go ciągle poniewierają. Jako antidotum oglądam w kółko zakończenie "N&S".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne antidotum Zofiu! Mam nadzieję, że w końcu się dowiemy nad czym pracuje.

      Usuń
    2. Nie jesteś Zosiu osamotniona w sięganiu po panaceum na wszelkie bolączki w postaci"N&S".
      Orlando jest mi obojętny, jak śnieg minionej zimy. Inna rzecz że Jego twarz przynjkmniej na tych fotkach, jest "nalana", jak po lekach, albo używkach. Be...
      RA czy wypoczęty, cz też nie, i tak jest bestyjką.

      Usuń
    3. Oj jest Katarzyno! Jest! I on doskonale o tym wie:-)( takie mam wrażnie)

      Usuń
    4. Jak zerkam na fotkę nr.10, to aż mi ciarki po kręgosłupie pędzą( reszta niech zostanie tajne:))) ).
      RA jest(, wiem powtarzam się, ale nic bardziej wyrazistego nie przychodzi mi do głowy(przepraszam), Boski.

      Usuń
    5. Och, bo to przez to jego „uwodzicielskie” spojrzenie ;-) Że czasem trudno się oderwać od jego zdjęcia a o plątaninie myśli nie wspomnę ;-)

      Usuń
  7. Czy to co widzielismy to był cały Event czy część przeznaczona dla świata, bo nie chcemi się wierzyć,że ludzie pofatygowali się tam dla tej godziny (i zapłacili za bilety) [pomijając fakt że jakbym mogła to i dla 5 minut Richarda na żywo bym sie pofatygowała]. Tak czy siak było to sympatyczne, Richard poprostu powalający, elokwenty, zabawny, skromny (jak zawsze). Strasznie podobają mi sie te eksperymenty z wizerunkiem, zawsze była z niego seksowna bestia ale teraz to *cenzura*, niesamowice pasuje mu ten luźny styl + skóra, włosy po początkującej nieufności podobają mi sie szalenie, widać, że strzyżone przez dobrego fryzjera, Orlando ma podobną długość a wygląda fatalnie. Nie wiem czy zauwazyłyście ale koledzy z planu strasznie lubią wprowadzać Richarada w zakłopotanie napomnieniami o jego wszelakich odcieniach seksowności (wcześniej Martin i Andy teraz Orlando) jakby doskonali wiedzieli że to powoduje u niego dość zabawnie wyglądające [u takiego faceta] zakłopotanie. Urzekła mnie Evangeline Lilly i jej pożegnanie ze szpilkami, przesympatyczna kobieta z przepięknym usmiechem.

    I nie wiem o co wszystkim chodzi z tym niby widocznym zmęczeniem u Richarda, efekt jak zasugerowała wyżej Ella daje chyba zarost, który już nie jest tym fajnym męskim trzydniowym zarostem a i brodą jeszcze też nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że wczoraj (a może to już było dzisiaj) mimo mojego zmęczenia, troszkę mi było żal ( i to jest delikatne określenie) kiedy P.Jackson machał na pożegnanie. Aż sama się zdziwiłam jak krzyknęłam „jak to! To już koniec?!!”. Myślę, że to spotkanie trwało troszkę dłużej ku uciesze przybyłych fanów.
      I jak powiedziałam wyżej, też coraz bardziej podobają mi się jego dłuższe włosy.
      Co do wprowadzania Rysia w zakłopotanie to chyba mistrzem tu jest Martin Freeman. Podczas jego wywiadu z RA ( 60 sek.) miałam wrażenie, że momentami RA miał przerażenie w oczach jak Martin dochodził do głosu. Co było dość zabawne, przyznam ;-) Biedny RA.
      I absolutnie podoba mi się zaprezentowany tam fragment DoS’a Każda sekunda<3 Chociaż dziś bardziej „dociera” do mnie dźwięk więc powiem, że uwielbiam głos Smauga, i ten dźwięk spadających monet.

      Usuń
  8. Ależ ma ciepły uśmiech na 1 zdjęciu. Podobało mi się "wielkie wejście" Ryśka, gdy ukazała się cała jego sylwetka i wzrost, których jestem wierną fanką. Mogłabym patrzeć na to godzinami, uwielbiam mężczyzn o takich proporcjach - postawny a jednocześnie zgrabny jak tancerz ;-) "Firmowy" głos RA przy wymawianiu ulubionego wersu - bezcenny. BC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też podobało się jego wejście i oczywiście reakcje fanek, które, mam wrażenie, żywiej reagowały na Rysia niż na Orlando ;-) czemu absolutnie się nie dziwię:)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.