Richard Armitage jako Sir Guy w serialu BBC "Robin Hood" S3E9. Mój screen+edycja. / Richard Armitage as Sir Guy in the BBC series "Robin Hood: S3E9. My screencap+edit. |
Lubię tą scenę, w której to po krótkiej wymianie słów
pomiędzy Meg a sir Guy’em, Meg stwierdza, że:
|
I like the scene where after a short conversation, Meg says to Sir Guy:
There must be some good in you yet.
|
Witaj,
OdpowiedzUsuńumieściłaś dziś w poście screeny . chyba mojej ulubionej sceny w całym tym serialu. Wydaje mi się, że właśnie dzięki Meg, Guy odnajduje w sobie ostatecznie dobrą stronę.
No i uwielbiam (smutną, ale jakże wzruszającą) scenę kiedy umierająca Meg prosi Guy'a o pocałunek.
Hejka Derweno,
UsuńMasz rację to bardzo kluczowa scena, w której Guy wreszcie uświadamia sobie jak wiele zła wyrządził. A druga scena, och bardzo wzrusza.
Ciekawa jestem, czy te słowa Meg wynikały, zdaniem scenarzystów, z dziecięcej jeszcze naiwności, ze wzrastającego z każdą chwilą zauroczenia mrocznym a nieszczęśliwym mężczyzną, czy z wybitnej przenikliwości, która pozwoliła dziewczynie przebić się przez skorupę pozorów i popełnionych przez Guya okrucieństw i dojrzeć w nim tę iskrę dobra, która nigdy nie miała większych szans na przemienienie się w płomień.
OdpowiedzUsuńTa wypowiedź jest podsumowaniem serialowych starań Ryśka, który od samego początku próbował nadać swojemu bohaterowi głębię i wielowymiarowość, co genialnie mu się udawało. To między innymi te wewnętrzne zmagania sir Guya czynią z niego tak fascynującą postać. Gdyby był jednoznacznie czarnym charakterem, o odrażającym charakterze, nie zdobyłby takiej rzeszy oddanych fanek, nawet dysponując pięknym Rysiowym obliczem.
A propos, wybrałaś cudowne fotki, Aniu. Sir Guy j jego spojrzenie zwalają z nóg i przyprawiają o ciary, a serce wrzeszczy "Kocham go!".
Przyznam, że nie sądzę aby Meg była aż tak przenikliwa, aby aż tak wnikliwie przejrzeć się Guy’a. Ale ważne, że wypowiedziała to co większość zauważała oglądając całą serię, a co było, jak słusznie zauważyłaś, od samego początku założeniem RA przy stawaniu się tą postacią.
UsuńCieszę się, że podobają Ci się moje screeny, a są one efektem radości posiadania całej serii.
Zazdroszczę - w pozytywny oczywiście sposób.
UsuńChociaż z drugiej strony, nie wiem, czy chciałabym mieć całą serię. Właściwie zadowoliłabym się dobrą jakościowo składanką samych scen z sir Guyem, bo na resztę towarzystwa szkoda czasu i nerwów.
To dzięki mojemu koledze, który pomógł mi je zdobyć, i niestety samych scen z sir Guy’em nie było, chociaż te właśnie, podobnie jak Tobie, by mi w zupełności wystarczyły
UsuńJak oglądałam ten odcinek,za każdym razem brakowało mi rozbudowanego wątku romantycznego Guya i Meg. RA jest świetny to smutne spojrzenie jakby Guy szukał w sobie ukrytego dobra, które widzi Meg.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby zdecydowali się na rozbudowanie wątku Meg i Sir Guy wówczas serial musiałby zmienić tytuł ( może na „Przygody Sir Guy’a” ;-)) a i odcinków musiałoby być znacznie więcej. I zgadzam się, że RA idealnie przekazuje uczucia granych przez siebie bohaterów.
UsuńWe wtorek zakończyłam oglądanie RH - i ambiwalencja jest odpowiednim słowem dla określenia tego co czuję. Nie potrafię powiedzieć, w której serii Guy najbardziej mi się podoba - w każdej jest fascynujący i zaskakuje: odpycha i przyciąga. Żałuję bardzo, bo gdyby twórcy tego serialu i niektórzy aktorzy chociaż w 1/5 postarali się tak jak Ryś, to byłby naprawdę świetny serial. Mieli niezły pomysł i spartaczyli ( bardzo delikatnie mówiąc). Niektóre monologi przypominały mi czasy przemówień propagandowych. Szkoda, naprawdę szkoda. Ryś był znakomity - ale pomyślcie jaki mógłby być, gdyby miał partnerów na swoim poziomie i materiał odpowiedni do poziomu swojego talentu. Na płycie bonusowej do filmu "Zmierzch" jest punkt: idź do... - i po kliknięciu oglądasz sceny z całego filmu tylko z wybranym bohaterem - i taką wersję RH chcę.
OdpowiedzUsuńPs. Wczoraj wracając z pracy zobaczyłam na wystawie czarną sukienkę z poliuretanu( materiał wyglądający jak skóra) - nie mogłam się oprzeć tej pokusie.
Aniu, z tego co widziałam to RH jest do kupienia na allegro - oczywiście w wersji oryginalnej.
Och, teraz żałuję, że w tym wydaniu, które posiadam nie ma takiej opcji, aby móc oglądać tylko sir Guya’a.
UsuńMasz rację, że RA świeci w tym serialu. A zastanawiając się nad tym, czy ten serial mógł być lepszy, odpowiem, oczywiście, że mógł ba nawet powinien, zwłaszcza, że to produkcja BBC, a stacja ta przyzwyczaiła nas do świetnie zrealizowanych seriali historycznych ( o czym już kiedyś tu rozmawiałyśmy). A tu jest sporo braków, od chociażby zauważonych przez Ciebie słabych dialogów przez grę a na kostiumach skończywszy. Chociaż swego czasu mojemu młodemu bratankowi nawet się ten film podobał ( ale on chyba w tym jest podobny do bratanka RA, nie obchodziło go co i jak powinno być zrobione, on usiadł i cieszył się z oglądania filmu ;)).
Ciekawe, czy ten zakup to w wyniku oglądania RAGuy’a? ;-)
I taką oryginalną ( niestety ) wersję mam, ale cieszę się, bo jakość obrazu jest o wiele lepsza niż z tej, którą udało mi się pobrać z netu.
Kolejny dowód, że czynnik ludzki jest najważniejszy: porównać "N&S" z "RH". Dziwne, że BBC wypuściło produkt tak miernej jakości. No,chyba że myśleli, że Ryś wystarczy i zatuszuje wszystkie braki. Wziąwszy pod uwagę fakt, że zarwałam parę nocy, żeby pooglądać ten serial ( w jakości okropnej) to się w sumie tak bardzo nie pomylili.
UsuńSukienka oczywiście jest wynikiem "Zgisbornowania" - ostatnio w ogóle ubieram się wyłącznie w kolorach Ryśkowych. Nie wiem czy to się nie skończy oddziałem zamkniętym. ( I nie mam tu na myśli zespołu - zresztą bardzo dobrego).
Myślę, że RA zrobił im niezłego „psikusa” powołując takiego interesującego Sir Guy’a. I doprawdy świetnie się go ogląda o każdej porze dnia :)
UsuńTak coś czułam, że ta sukienka to wpływ sir Guy’a.
Trochę się dziwię, bo przecież po "N&S" wiedzieli co Ryś potrafi - nie docenili go łobuzy i dostali za swoje. Zaskoczyli mnie z lekka uśmierceniem Robina-widocznie chcieli dodać dramatyzmu na koniec albo aktor miał już dość. Śmierć Guy'a była do przewidzenia - na wszelki wypadek znieczuliłam się przy pomocy brandy. Ale i tak się popłakałam.
UsuńNiestety, nie mam tak boskich nóg jak Ryś - ale ciągle jeszcze mieszczę się w rozmiarze 36-38 więc nie jest źle. Gdybym miała dzieci to zapisałabym je na balet.
Kurcze, nie pamiętam jakie były okoliczności, że zdecydowano się na uśmiercenie głównego bohatera, pamiętam, że Lucy Griffiths wycofała się dla jakiegoś innego projektu, ale czy tak też było z Jonasem Armstrongiem, hmmm nie jestem pewna. Chociaż wydaje mi się, że serial ten nie miał zbyt dużej oglądalności.
UsuńMyślę, że taki balet bądź szkoła tańca świetnie uczy panowania nad swoim ciałem, pewności siebie, więc jeśli miałabym dzieci zrobiłabym to samo, pod warunkiem, że one również chciałyby tego.
Myślisz, że Ryś chciał chodzić na balet? Czy po prostu był grzecznym dzieckiem? Wiemy ile miał lat, gdy mama go zapisała?
UsuńMyślę, że jedno i drugie, bo jak dowiedziałam się z blogu naszej Jonii, RA miał szpotawe kolana
UsuńPrzyznam, że nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak "szpotawe kolana" ( dzięki Rysiowi poszerzam zasób wiedzy) ale jedna z przyczyn, czyli zbyt wczesne rozpoczęcie chodzenia pasuje mi do Rysia - niespokojny duch już od kołyski.
UsuńTak, RA wpływa na nas bardziej niż jest on w stanie to sobie wyobrazić, ja to nazywam „wartością dodaną bycia RA fanem”. Hmmm ciekawe jakim był dzieckiem. :-)
UsuńNie każde dziecko ma duszę artystyczną, mały Ryś uwielbiał książki, szybko nauczył się czytać, był muzykalny, dlatego mama zapisała go do szkoły artystycznej. Wiedziała, że nie będzie jak jego ojciec inżynierem atomistyki. RA wiele zawdzięcza własnej mamie. Podziwiam tą kobietę, miała zaufanie do syna
Usuńi wierzyła w niego pozwalając mu iść własną drogą. Ja bym się bała nastoletniego chłopca wypuścić tak daleko od domu. Budapeszt był dla matki i syna dużym wyzwaniem.
Dzieckiem, nastolatkiem, mężczyzną - każda kategoria wiekowa jest interesująca. Myślę, że w dużej części jest taki jak nam się wydaje. Gra tylko na planie filmowym, w wywiadach jest szczery, żadnej pozy, otwarty. Im więcej oglądam, słucham tym bardziej podoba mi się jako człowiek. Jest przecież wielu świetnych, przystojnych, seksownych aktorów, muzyków ale On ma w sobie to coś. To nie jest tylko kwestia pięknych oczu, atrakcyjności fizycznej - on ma piękną duszę - i to właśnie sprawia, że jest wyjątkowy. Przynajmniej dla nas.
UsuńTeż podziwiam jego matkę, Jolu, za to, że pozwoliła nastoletniemu synowi wyjechać do kraju, który nie był jeszcze zbyt demokratycznym, że tak to ujmę. Myślę, że Ryś mógłby zaśpiewać razem z Urszulą Sipińską „…odkryli mi każdą z dróg po której szłam…”.
UsuńTak, Zosiu, to wyjątkowy człowiek pod każdym względem.
UsuńKiedyś nasza wspaniała Ania powiedział za kimś : "Jego wewnętrzne piękno oświetla jego zewnętrzne piękno i świeci przez wszystkie jego role" - co jest świętą prawdą.
UsuńZosiu tacy ludzie jak nasz Ryś są ludźmi jak to mówiły nasze babki od Boga.
Widzę, że też utkwiły Ci w głowie słowa MillyMe o wewnętrznym pięknie RA <3
UsuńOj T A K !!!
Usuń:-)
UsuńMożesz ściągnąć z Chomika z napisami. Ten serial został trochę dowartościowany prze RA, jak Spooksy (najlepsze są odcinki w których występuje RA (7,8,9 seria).
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tego miejsca mam tą serię, ale prawda jest taka, że jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia.
UsuńNiestety, nie można się porządnie wpatrzyć w Rysiowe oczy. Zazwyczaj podłączam laptop do telewizora, ale w tym przypadku się nie da, bo już w ogóle nic nie widzę.
UsuńCzęsto powtarzają na BBC HD ale tylko 3 część, niestety z lektorem. Głos lektora psuje mi oglądanie, wolę napisy.Na FilmBoxe powtarzali jakiś czas temu Północ Południe z lektorem - filmu nie dało się oglądać.
OdpowiedzUsuńNiestety moja kablówka nie ma w swoim pakiecie BBC HD :( a jedynie BBC Entertainment, którego naprawdę nie da się już oglądać. I bardzo żałuję, że BBC zlikwidowała swój kanał BBC Prime, tam niektóre filmy emitowali z polskimi napisami.
UsuńPrzez Ryśka zainstalowałam sobie talerz o którym na początku nie chciałam słyszeć. Moja kablówka tak podniosła cenę wprowadzając 'badziewne" kanały ,że mnie do tego zmusili i wcale nie żałuję.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc właśnie z tego powodu nie oglądam TV ( i też nie żałuję), no może z małymi wyjątkami, bo czasem pozwalam sobie na objerzenie jakiegoś filmu, czy krótkiego serialu ( jak chociażby „Luther”z Idrisem Elbą)
UsuńW telewizji wyszukuję tylko to co mnie w danym momencie interesuje, szczególnie seriale BBC-różne. Większość seriali oglądem te z Ryśkiem na You Tube, chociaż nie rozumiem co mówi ale wystarczy mi jego głos i świetna gra. Teraz jestem na etapie Golden Hour.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego nasza telewizja stroni od świetnych angielskich seriali.Jakby na święta dali Wikariusza z RA, to każdy byłby zadowolony.A telewizja zbierała by same pochwały. Oni z pewnością po raz setny dadzą "Kewina".
„Kewina” brrr ale „Szklaną pułapkę” z chęcią znów obejrzę, hi hi hi ;-) I doprawdy nie wiem dlaczego tv „przenosi” pomysły programowe z BBC a nie może kupić kilku seriali. Co do „Vicar of Dibley” to myślę, że my, RA fani baaaardzo byśmy się cieszyły, natomiast ktoś, kto nie ma pojęcia kim jest Geraldinka i jakie ma poczucie humoru mógłby nie być aż tak zadowolony.
UsuńPamiętam jak Polsat jakiś czas temu i to dość późno w nocy emitował „Złotą godzinę” i przyznam, że mimo, że RA był świetny i zachwycał za każdym razem, serial przez ciągłe retrospekcje wydał mi się dość nudnawy, owszem problemy w nim przedstawione to bardzo ważne sprawy, ale forma podania tego tematu nie przypadła mi do gustu.
"Szklana Pułapka" jak najbardziej - może być część I - duecik: Bruce Willis i Alan Rickman ogląda się naprawdę przyjemnie.
UsuńMyślę sobie, że to musiało być dla RA bardzo frustrujące: grać w filmach poniżej swojego poziomu - stąd chyba bierze się ta jego niepewność co do swojego talentu - nie miał właściwej oprawy, nie mógł pokazać co naprawdę potrafi. "N&S" pokazało, co Ryś potrafi, jeśli pozwoli mu się rozwinąć skrzydła. Jeśli ma równorzędnych partnerów.
Myślę, że zawód jaki wybrał RA jest dość trudnym zawodem. Taki ktoś musi mieć naprawdę mocną motywację, aby być aktorem, szczególnie jeśli sukcesy nie przychodzą od razu ( jeśli dobrze pamiętam RA myślał o rzuceniu tego zawodu). Poza tym środowisko nie zawsze może być szczere w ocenianiu pracy takiego aktora. Co do gry, to myślę, że masz rację, że wiele zależy od partnerów ( szczególnie jeśli ktoś hołduje metodzie Stanisławskiego) a poza tym, aktor gra tak jak mu na to reżyser pozwala, więc RA miał szczęście trafić na dość dobrych.
UsuńW dodatku do dvd "N&S" podkreślał właśnie znaczenie innych aktorów i postaci przez nich stworzonych dla budowania jego postaci i dla niego jako aktora. Wyzwalania jego reakcji. Podkreśla to zresztą również przy pracy z PJ: sposób gry partnera wymusza/ wyzwala w nim określoną reakcję. PJ jest świetnym psychologiem.
UsuńTak, Peter Jackson to prawdziwy geniusz, i cieszę się, że przy produkcji Hobbita postanowił prowadzić videoblog ( nie tylko ze względu, że możemy zobaczyć RA podczas pracy;-)), bo możemy zobaczyć jak wielką on ma wyobraźnię.
UsuńPJ jest wizjonerem. Nie będę warczeć na żadne zmiany i dodatki do Hobbita - cieszę się, że rozszerzył, pogłębił świat Śródziemia. Gdy oglądałam dodatkowe płyty poruszyło mnie jego wspomnienie kręcenia ostatniej sceny z Elijah Wood we Władcy Pierścieni - jego wzruszenie, przytulił Elijah jak ukochaną osobę.
UsuńTak, ma on dar nawiązywania bliskich relacji z obsadą, ale chyba i z całą ekipą z nim pracującą.
UsuńZosiu, będę się już żegnała, mimo, że jestem nocnym markiem, to tydzień był dość wyczerpujący i zmęczenie mnie dopada. Bardzo dziękuję Ci za dzisiejszą rozmowę :* Życzę spokojnych RAsnów.
UsuńŚwiadczy o tym chociażby fakt, że większość ekipy z Władcy Pierścieni pracuje przy Hobbicie. Szanuje innych ludzi, ma pokorę, wrażliwość i niesamowite poczucie humoru. I talent olbrzymi. Fakt, że wybrał Rysia świadczy mówi o nim wszystko co ważne.
UsuńJa chyba miałam iść spać.
Aniu, niech Ci się przyśni Thorin w skórzanym wdzianku Guy"a.
UsuńPa
Dobrze, że niedługo Justynka zrobi napisy do "Vicar of Dibley".Uwielbiam jej tłumaczenia. To wspaniała i bardzo życzliwa dziewczyna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Justyna udostępni nam to tłumaczenie.
UsuńKochane Zrysiowane, żegnam się. Andrzejki spędzam z moimi siostrzeńcami ( lat: 5 i 15) więc muszę być w pełni sił umysłowych i witalnych, bo obydwaj są bardzo absorbujący.
UsuńRyśku, posyłamy Ci myśli ciepłe i serdeczne - poczuj to gdziekolwiek jesteś.
Miłej zabawy Jolu. Dzięki za dzisiejszą rozmowę:*
UsuńSłodkich RAsnów :)
Na You Tube Justynka przetłumaczyła dwa wątki zVicary i udostępniła. Oto link http://www.youtube.com/watch?v=E3V-UDx3LUk
UsuńDzięki za linka :*
UsuńWitam koleżanki zrysiowane
OdpowiedzUsuńWracając do wczorajszych naszych pogaduszek znalazłam świetny wywiad na You-Tubie przetłumaczony przez Justynkę dla BBC Ameryka w którym opowiada o roli Guya i cudownie się uśmiecha. Oto link do niego http://www.youtube.com/watch?v=w_tu37riEWw
Witam zrysiowane koleżanki
OdpowiedzUsuńWracając do wczorajszych naszych pogaduch o sir Guyu, na You-Tubie swego czasu znalazłam wywiad dla BBC America, przetłumaczony przez Justynkę w kórym nasz cukiereczek opowiada o roli Guya i pięknie się śmieje. Oto link http://www.youtube.com/watch?v=w_tu37riEWw
Tak, wtedy, kiedy mówi, że stara się nie ubierać na czarno, po czym spogląda na siebie (a odziany jest w czerń od stóp do głów). Jego śmiech w tym momencie jest rzeczywiście rozbrajający.
UsuńNo niestety, Rysiu, ciemne kolory pięknie podkreślają Twoją jasną skórę i błękit oczu, a więc ubieraj się na czarno, ilekroć najdzie Cię ochota - ku naszej radości i uczcie dla zmysłów.
Dzięki za zamieszczenie tutaj tego linka, Jolu. Cudownie jest móc widzieć takiego RA. Lubię patrzeć i podziwiać jak zmienił się sposób jego rozmowy z zadającymi pytania. I również uwielbiam jego uśmiech.
UsuńZgadzam się Kasieńko, te ciemne kolory jego stroju przykuwają moją uwagę do tego co mnie najbardziej interesuje, czyli do tego o czym mówi RA i do niego samego, czytaj ta „RA moda” nie rozprasza mnie.
I jeszcze niech się ubiera w skórę, świetnie wygląda w kurtkach skórzanych ale w czarnych, a ten kostium z I części RH był strasznie seksowny (czarne skórzane spodnie opięte na jego zgrabnych nogach)
OdpowiedzUsuńJolu, mam propozycję: zostań jego stylistką! Wiesz, w czym mu dobrze, wiesz, jak go ubrać, a nie przebrać. Na pewno nie dopuścisz, żeby zakładał na siebie jakieś sweterki-niewypałki, choćby z logiem najlepszych projektantów.
UsuńSwoją drogą to nie podobają mi się te opięte (jak od młodszego brata) sweterki, nawet te szare.Chociaż pod marynarką,to powinny być raczej kamizelki.
OdpowiedzUsuńObszerny sweter z ostatniej sesji mi się podoba. Jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do jego bujnej czupryny-może zapuścił włosy do następnego projektu.Chyba, że w Ameryce jest taka moda -Orlando też ma taką czuprynę.
Jeśli jeszcze trochę pozapuszcza włosy, to niedługo zobaczysz w nim sir Guya z trzeciej serii i może wtedy będzie łatwiej Ci znieść tę czuprynę.
UsuńWidzisz, skoro Ci się nie podobają różne części jego garderoby, to tym bardziej powinnaś mu wybierać ubrania. ;) Rysiek nie ma do tego głowy i nigdy nie przepadał za kupowaniem ciuchów, więc zdejmiesz z jego męskich barków ten przykry obowiązek, a przy okazji nie dopuścisz, by inne "znawczynie" najnowszych trendów traktowały naszego idola jak królika doświadczalnego i robiły z niego przebierańca.
Nie jestem znawczynią męskiej mody, ale wydaje mi się że Rysiek w niektórych ubraniach źle się czuje - nie jest naturalny, one go krępują. Podobał mi się jego styl w 60 sek.,chociaż bluza z kapturem facetowi w średnim wieku nie pasuje, mimo że czuje się na 25 jak mówił w jednym z wywiadów.Ale są gusty i guściki.
OdpowiedzUsuńGdy Rysiek sam decyduje, co ma założyć, wtedy jego styl jest bardzo luzacki (tak jak ta bluza z kapturem), czy wręcz niedbały (ubrania trochę pogniecione, niedopięte, czasem nawet lekko poplamione). Skoro wewnętrznie czuje się na 25 lat, to bluza z kapturem i skórzana kurtka wydają się tego doskonałym potwierdzeniem.
UsuńI zgadzam się, że niektóre ubrania nie tyle mu nie pasują (bo mogą być wspaniale dopasowane i do jego wieku, i do okoliczności), co go w jakiś sposób ograniczają. Myślę, że on sam czuje się w nich raczej "przebrany", a nie ubrany, co w pewien sposób wymusza sztuczność jego zachowań - wie, że nie wygląda jak ten człowiek, którym się czuje i którym naprawdę jest.
Masz rację Kasieńko.Każdy człowiek a szczególnie aktor powinien mieć swój styl ,który go określa. Bardzo mi się Rysiek podobał na zdjęciu siedzący na kanapie z tabletem, taki słodki luzak.
UsuńDla mnie na tym zdjęciu Rysiek jest aż zanadto wyluzowany - ale cóż, jest to zdjęcie, bądź co bądź, "prywatne", więc RA ma prawo być pognieciony, niedopięty, niedopastowany, niedogolony i nieuczesany. Z pozytywnych stron - piękny widok Rysiowej klaty wszystko wynagradza <3
UsuńDzięki za dzisiejsze pogaduchy RA snów.
OdpowiedzUsuńŚwietne ujęcia wybrałaś. Jest taki cudownie mroczny. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się, że podoba Ci się mój wybór sir Guy’owych sreenów. Tak, Guy wygląda tu dość mrocznie, ale to zapewne efekt mrocznego otoczenia, ale również a może przede wszystkim pogrążenia się Sir Guy’a w myślach, przypomnienia sobie tych wszystkich złych/mrocznych uczynków. RA jest świetny w przekazywaniu takich emocji.
UsuńRównież pozdrawiam :*