zRYSIOwana ja, czyli kilka myśli nie tylko o Richard Armitage
sobota, 27 czerwca 2015
6 komentarzy:
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj chyba ktoś powinien obejrzeć Sherlocka. ^^ Jak można nie wiedzieć co to "memory palace"? :D
OdpowiedzUsuńI nie mogę doczekać się RA mówiącego po francusku (mam nadzieję, że polscy dystrybutorzy nie pozbawią nas tej przyjemności).
Myślę, że RA nie ogląda zbyt wiele telewizornii ;-) Też mam nadzieję, że będziemy mogli zobaczyć „Pielgrzymkę” na naszych kinowych ekranach.
UsuńNo właśnie jak można nie wiedzieć co to "memory palace" oglądając dwa pierwsze sezony Hannibala chyba że się było nie uważnym. A poza tym parę kilo się przybrało RA na twarzy.
OdpowiedzUsuńTa bardziej okrągła twarz to przez brodę ;-)
UsuńHehe, biedny Richard, jak nie memy, to memory palace :D
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się przez całe życie :)
Oj nie ma łatwo ten nasz Ryś ( zresztą nie tylko on ;-)))
Usuń