sobota, 27 czerwca 2015

Richard Armitage jako Epifanes.

Wprawdzie ciężko to zauważyć przeglądając programy telewizyjne, ale w niedzielę w TVP2 będzie emitowana druga część mini-serialu „Kleopatra”, w którym to Richard Armitage zagrał Epifanesa. Dzięki Eve za info. 
Źródło zdjęcia RANet.


I dodam, że trzeba będzie bardzo wytężyć oko, gdyż nie była to zbyt duża rola pana Armitage’a. A tym którym to się nie uda, tutaj sceny z RA z tego serialu. 

16 komentarzy:

  1. W tamtym tygodniu trafiłam na końcówkę i zastanawiałam się czy już go przegapiłam.^^ Dobrze wiedzieć, że zagrał w drugiej części to włączę jutro tv. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w zeszłą niedzielę też nie udało się zobaczyć RA w telewizornii, ale spróbuję jutro. ;-)

      Usuń
  2. Aniu, ależ nie ma za co.:) Epifanesa wprawdzie jak na lekarstwo, ale widok RA w stroju legionisty ...niezapomniany.:) A mina gdy patrzy na umierającego Gattiusa prawdziwie Lucasowa.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to była zapowiedź Lucasa. :D
      Ja to się śmiałam, że Oktawian nie mógł przegrać z Antoniuszem mając Thorina u boku. ;)
      A na poważnie to przeżyłam seans tego filmu (niestety kiepskiego) dla tych kilku migawek zacieszającego RA. To były najlepsze sceny - wszyscy tacy poważni, a on jedyny z bananem na twarzy.

      Usuń
    2. Bo ten film ... jest zrealizowany w konwencji RH. Błędów tyle, że szkoda mówić.:) Mina Lucasa rekompensuje w pewnym stopniu to, że RA nie wypowiada ani słowa.:)

      Usuń
    3. To fakt, moja siostra była bardzo zawiedziona historyczną nieścisłością.
      Hmm, jakiś mało inteligentny człowiek obsadził RA w roli niemowy, dobrze, że często stał koło Ruperta Gravesa, to łapał się czasem w kadrze. Ale wiadomo nie każdy ma łatwy początek kariery, więc wybaczam mu ten film. ^^

      Usuń
    4. Początki nie są łatwe i nie wiem, czy nie znalazłyby się role, które wymagałby większej siły przebaczenia.:) Ale film ma jeden niezaprzeczalny plus: Oktawian/inspektor Lestrade (R. Graves), Olympos/Amanjit (A. Malik), Ahenobarbus/Patric Harper (D. O'Malley), Grattius/Alliser Thorne (O. Teale) ... i tak można długo szukać "znajomych" twarzy. O T. Daltonie nie wspominam, bo to nie "mój" Cezar.:)

      Usuń
    5. Jasne, że tak. Poza tym często właśnie znajome twarze sprawiają, że człowiek coś ogląda, choć jest to marny film. A co do Daltona - to też dla mnie ani Cezar, ani Bond itd. :D

      Usuń
    6. O! To poza sympatią do RA łączy nas chyba ... inny rodzaj "sympatii" dla T. Daltona.:) Cezar jest tylko jeden i ma twarz C. Hinds'a.:)

      Usuń
    7. Oj tak, na to wychodzi. Ale dla mnie Ciarán to nie tylko jedyny Cezar (genialna rola), ale i Edward Rochester. :)

      Usuń
    8. "Tego" Rochestera nie widziałam, przyznaję. Muszę nadrobić.:) C. Hinds'a lubię jeszcze w "Poza podejrzeniem".

      Usuń
    9. Niestety i tym razem nie udało mi się obejrzeć RA w tym filmie, zatem pozostaje mi zerknąć na podlinkowane wideo. Ale cieszę się, że Wam się udało.

      Usuń
  3. To ja mam w takim razie do obejrzenia "Poza podejrzeniem". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To miłego oglądania.:) Znalazłam już "zaległego" Rochestera.:)

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.