czwartek, 6 sierpnia 2015

Mój RA-alfabet. Literka F.

Kontynuacja z tego miejsca.

F jak fantastyczne, fotograficzne sesje zdjęciowe mojego naszego ulubionego aktora. O tych, które uważam za mniej fantastyczne nie będę tu dziś wspominać. Zatem wspomnę tą, którą widziałam jako pierwszą, a była to „niebieska sesja” czyli sesja z 2010 roku, której autorem był Joe Mcgorty.



Wspomnę o tej, po zobaczeniu której zadrżały ręce i nie tylko, czyli fotograficzną sesję dla Recognise Magazine z 2011 roku, autorstwa Keith Clouston.


I kolejną, w której pan Armitage miał brodę, czyli sesję dla Project Magazine z 2011roku, autorstwa Matta Holyoaka.


Wspomnę o tej, którą bardzo polubiłam i zdjęcia z której wciąż mam w komórce, czyli fotograficzną sesję zrobioną w Nowym Jorku w Waldorf Astoria w 2012roku, której autorem jest Victoria Will.


I jeszcze jedną z 2012r., a która w większości ukazała się w 2013roku autorstwa Roberta Ascrofta.


I chyba efekt tej sesji również lubi mój nasz ulubiony aktor skoro jedno ze zdjęć używa jako zdjęcie profilowe na swoim twitterowym koncie.


Wspomnę z której zdjęcia mogliśmy zobaczyć pod koniec kwietnia 2013r, a zrobioną przez Tracey Nearmy w Sydney.


Wspomnę również tę, która w 2013r. była wspaniałym prezentem bożonarodzeniowym od jej autorki, czyli od p. Leslie Hassler.

Źródło: Facebookowy prosil Leslie Hassler Studio
I na końcu wspomnę tą fotograficzną sesję, która ukazała się w magazynie DA MAN, a której autorem jest Mitchel Nguyen McCormack.




Źródło zdjęć, jeśli nie wskazano inaczej RANet.
Do następnej literki. :-)

Ideę tego postu zaczerpnęłam z tego miejsca, za zgodą autorki dodam.

36 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc powoli traciłam nadzieję, że literki wrócą ;). Cieszę się, że jednak kontynuujesz RAlfabet :)
    F jak Francis :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja też ;-)
      Przerażające skojarzenie, Jeannette.

      Usuń
    2. Też traciłaś nadzieję czy też się cieszysz? ;D
      Skojarzenie pierwsze z brzegu, staram się trzymać zasady jednego skojarzenia, więc wpisuję pierwsze, co mi przyjdzie na myśl ;)

      Usuń
    3. To pierwsze...
      Oki, rozumiem skojarzenie, co nie zmienia faktu, że jest dość przerażające

      Usuń
    4. Serio pierwsze? A myślałam, że jednak to drugie :-)
      No może jest przerażające, ale mogę się usprawiedliwić ;). Po prostu po powrocie z wyjazdu obejrzałam zaległe odcinki Hannibala pod rząd, więc Francis akurat siedzi mi we łbie ;)

      Usuń
    5. Serio, serio…
      Podejrzewam, że w tych dniach Francis siedzi w wielu naszych głowach…

      Usuń
  2. Aniu, wszystkie zdjęcia Ryśka są cudowne, ale literka F kojarzy mi się z Fransisem z 10 odcinka.Już niebawem.
    https://www.youtube.com/watch?v=MV4mdJ2mUiI&spfreload=10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I widzę Jolu, że masz równie straszne skojarzenie z tą literką jak Jeannette.

      O promocyjnym video wiem od 2-ch dni, tylko uznałam, że nie ma sensu go tu umieszczać (chciałam to zrobić później), skoro polska publiczność musi swoje odczekać aby zobaczyć ten promowany właśnie odcinek. ( ale znów moje zamiary wzięły w łeb, dzięki)

      Usuń
    2. Och, wybacz Aniu, znowu wyszłam przed szereg, ale jak zobaczyłam to video to nie mogłam się oprzeć, bo RA niesamowicie wygląda, przynajmniej bezkrwawo.
      Z tą literką mam takie skojarzenia jak EVE. Miała bym trudności z wyborem
      najładniejszego lub najbrzydszego zdjęcia. Jak jest się takim obiektem to każde zdjęcie jest cudowne.

      Usuń
    3. Oki Jolu, rozumiem, ale spróbuj też mnie zrozumieć….

      Tak, każde RAzdjęcie cieszy, nawet jeśli jest mało udane.

      Usuń
  3. Fakt, RA jest bardzo fotogeniczny i raczej ma szczęście do fotografów. Rzadko widzę zdjęcia, na których nie podoba mnie się, ale wiadomo, że nie można zawsze wyglądać idealnie, bo człowiek jest tylko człowiekiem i ma zarówno lepsze jak i gorsze dni. ^^

    Jolu - to chyba będzie dobry i mocny odcinek i już nie mogę się go doczekać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym szczęściem do fotografów to bym polemizowała, czasem niektórzy z nich przetwarzają tak fotografię, że w zasadzie nie wiadomo po co jest „obiekt” fotografowany. Ale faktem jest, że RA jest niezwykle fotogeniczny.

      Usuń
    2. Dlatego dodałam "raczej". Wiadomo, że każdy ma swoją własną wizję, która niekoniecznie trafia w gust odbiorców. Może ja po prostu mam szczęście do omijania tych najgorszych? Chociaż nadrabiam fatalnymi edycjami fanów, gdzie czasem zastanawiam się czy zabawa photoshopem jest konieczna i nie jest brakiem akceptacji wyglądu człowieka, który jest po 40.?

      Usuń
    3. Racja, każdy ma swój gust, zarówno twórca- fotograf jak i odbiorca- oglądacz. :-) Mnie jakoś takie edycje fanów omijają ( na szczęście:-)). I nie do końca rozumiem potrzeby „upiększania” RA, bo chyba tak kończą się te edycje.

      Usuń
    4. Ja bym nazwała to "prasowaniem". Nie da się też zapomnieć o zmianie koloru oczu. Także lepiej cieszyć się mało udaną sesją, bo zawsze może być gorzej... :D

      Usuń
    5. „Wyprasowali” RA? to już przesada. Przecież RA nie ma aż tylu zmarszczek, aby trzeba było go „prasować” a te, które ma pozwalają mu na wyrażanie emocji. Też widziałam „poprawione” RAzdjęcia, gdzie jego kolor oczy był zbliżony do koloru oczu psa husky …okropność. Taaak, zaczynam dostrzegać plusy niezbyt udanych sesji ;-))

      Usuń
    6. No właśnie. A teraz jest dziwna moda, by wszystkich poprawiać photoshopem. :/ Pytam po co, bo przecież wszyscy się starzejemy...

      Usuń
    7. Może dlatego, że „starzenie się z godnością” jest przereklamowane;-) i w pewnym sensie potrafię zrozumieć jeśli takie „prasowanie” robią twórcy sesji zdjęciowych ( gwiazdy bądź ich agenci płacą im za to aby „lepiej” wyglądały) ale kiedy to robią fani tworząc fanarty to już trudno mi sobie wyjaśnić.

      Usuń
    8. I wtedy do głowy przychodzi takie małe pytanie: "Czy to naprawdę fani?" :(

      Usuń
    9. No niestety pod nazwą fan kryją się różne indywidua ;-)

      Usuń
  4. „F” jak zbyt duży fotel , w którym RA „utonął” podczas jednego z wywiadów i jak zbyt mały fotel z konferencji przed chińską premierą Hobbita.
    „F” jak „fryzura futbolisty z lat 90-tych”.
    „F” jak fanfik.
    „F” jak figlarny uśmiech.
    „F” jak fajka i futro Thorina, fabryka i filiżanka Thorntona, fechtujący i wpadający w furię Guy, frasobliwy farmer John S. , finezyjnie flirtujący John M., frustracja Lucasa, furgonetka Chopa, mówiący po francusku Raymond de Mervile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Eve za piękne skojarzenia :-) Chyba najbardziej przemawia do mnie filiżanka Thorntona :-)

      Usuń
    2. Cóż ... nie dziwi mnie to.:) Ze swej strony dziękuję za fenomenalne zdjęcie z sesji w Sydney i drugie autorstwa Leslie Hassler.:)

      Usuń
    3. Bardzo proszę ( wszystkie nadają się do komórkowego folderku). :-) Tak, jestem przewidywalna ;-) Bardzo lubię tą Sydney’ową sesję i wywiady z tego okresu, RA emanował niesamowicie pozytywną energią wówczas.

      Usuń
    4. Oj, bardzo nadają. Mam je od dawna w "zestawie ratunkowym". I nie Ty jedna jesteś przewidywalna. Sama, zawsze strzygę uszami na dźwięk nazwiska innej RA postaci.:))
      Tak, tamte wywiady są pełne ciepła, pogody i fantastycznych (powtórzę się:) uśmiechów.

      Usuń
    5. Ja sobie uzupełniłam o to jedno z „niebieskiej sesji”, bo długo nie mogłam znaleźć w zadawalającej mnie jakości.
      Czyli nie jest tak źle skoro jesteśmy wyczulone na odpowiednią RApostać :-)

      Usuń
    6. Słowo "odpowiednią" jest tu chyba bardzo na miejscu.:) Coś w tym jest, że jedna (odpowiednia) trafia do nas, a druga (nieodpowiednia:) nie. Za "niebieską sesją" nie przepadam specjalnie, dlatego też nie znalazła się w zestawie.:)

      Usuń
    7. Nie wiem od czego to zależy, że taka a nie inna RApostać do nas trafia, ale może lepiej się nie zastanawiać tylko przyjmować tą postać z dobrodziejstwem inwentarza. :-)
      Serio, nie lubisz „niebieskiej sesji”??? Ale mnie zaintrygowałaś…

      Usuń
    8. Powiem tak: przyjmuję "niebieską sesję" z dobrodziejstwem inwentarza.:) To nie tak, że jej nie lubię - po prostu inne lubię bardziej.:) Tylko tyle. :) A co do postaci, to zgadzam się, że nie należy z nimi walczyć. Niech zamieszkają sobie w naszych głowach, skoro tam im dobrze.:))

      Usuń
    9. Chyba zbyt sentymentalnie podchodzę do tej „niebieskiej sesji”:-) Ale też inne lubię bardziej, i jakie to szczęście, że jest w czym wybierać. :-)
      tak, nich mieszkają, bo troszkę pusto byłoby bez nich..może same uciekną ;-)

      Usuń
  5. Cześć, Dziewczyny! Ja bym jeszcze dodała FANTASMAGORYCZNY. Czasami mi się po prostu wydaje, że RA nie istnieje naprawdę. Przecież takich Facetów nie ma.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Doroto:-)
      Piękne skojarzenie :-) Mówią, że jednak RA istnieje :-)

      Usuń
  6. Piękne sesje zdjęciowe Aniu wybrałaś moje ulubione. Wybrałyście dziewczyny adekwatne skojarzenia.Moje natomiast oprócz Francisa to : sesja dla magazynu Fault wg mnie nie czuł się dobrze w tej stylistyce widać to po filmie. To również fan-arty postaci które wywołują uśmiech, to Fili ta bardziej rozsądna część z duetu Fili/Kili , czy Martin Freeman RA przeciwieństwo osobowościowe tak podejrzewam, to fioletowa koszula Lucasa czy fioletowo – śliwkowy garnitur RA z Francji, To instrument muzyczny flet na którym podobno uczył się grać w młodości RA oraz na końcu bez wątpienia ważne ale nie najważniejsze fantastyczne ciało które podziwiamy. Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że wybór zdjęć było baaardzo trudnym ( i czasochłonnym ) zajęciem, Paulo :-) Jakie fajne skojarzenia :-) Chociaż nie do końca rozumiem skojarzenia z Filim ;-) I dzięki za przypomnienie o flecie i o fioletowej koszuli Lucasa. :-)

      Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. Chodziło mi o to że z tej dwójki Fili/Kili to Fili jest bardziej rozsądny i odpowiedzialny a Kili bardziej lekkomyślny emocjonalny. Fili to siostrzeniec Thorina stąd to skojarzenie. Paula

      Usuń
    3. Oki, rozumiem że o najbliższą familię Thorina chodziło :-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.