poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Na dobry początek tygodnia ….

John Standring. 

I spojrzenie, które zmiękczy nawet najtrwalsze serce.

Richard Armitage jako John Standring i Sarah Smart jako Carol Bolton w miniserialu "Sparkhouse"/ "Dom na wrzosowisku". Mój screen.
I jego niesforne loczki.


Jego delikatny uśmiech.


Jego naturalny sposób zadawania pytań.


Jego cudownie ciepłe towarzystwo podczas oglądania tv.





Jego chęć zmiany swojego wizerunku dla ukochanej.



Jego chęć poznania problemów kobiety, którą kocha.




Miłego tygodnia Wszystkim!


Post zawiera moje screeny z serialu "Sparkhouse"/ "Dom na wrzosowisku".

21 komentarzy:

  1. Aniu, nie tylko to spojrzenie zmiękcza serce, ale wszystkie wymienione przez ciebie cechy naszego Johna Kochanego Standringa. W tych oczach i w całym nim jest słodycz, smutek, zagubienie, samotność a jednocześnie mnóstwo do ofiarowania ukochanej kobiecie, która niestety sama jest tak zagubiona, że nie potrafi tego dostrzec. Gdy patrzę na nich oglądających razem telewizję i to niby trzymanie się za ręce, to widzę dwoje rozbitków, nieszczęśliwych i spragnionych miłości. Aż się prosi, żeby ktoś chwycił za pióro i napisał dla nich zupełnie inną historię, żeby te ukryte iskierki i chochliki w oczach Johna mogły ujrzeć światło dzienne a Clare uwolniła się od toksycznej miłości i doceniła ten Skarb obok.
    Piękny poniedziałek, piękny - Słońce Standringowe zaświeciło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Zosiu, że nie potępiasz Carol za to, że nie umiała dostrzec w Johnie tych wszystkich dobrych cech. I masz rację Johh S. ma bardzo dużo do zaoferowania. Hmm niesamowite jak on na nią patrzy w tym ostatnim zamieszczonym tu obrazie, jak czeka aż ona na niego spojrzy...

      Usuń
  2. Jeju, aż się prawie wzruszyłam. :D Ryś nawet jako taka sierotka jest niezwykły, a błękit i ciepło bijące z jego oczu chwyta za serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację bardzo chwyta za serce to jego pełne szczerości spojrzenie, Lady Lukrecjo.

      Usuń
  3. Aniu, przez Ciebie utonęłam. Dotąd John próbował mnie wciągnąć maksymalnie, ale jakoś jeszcze trzymałam się na powierzchni, jakoś dawałam radę - Twoje screeny z samego rana spowodowały, że poszłam na dno. Oczywiście w jakże cudownym towarzystwie, z Johnem mogę iść nie tylko na dno, ale i do samego piekła.
    Nie potrafię wyrazić tego, co czuję kiedy patrzę na Johna. Jedno jest pewne - on jest prawdziwą petardą, to wulkan, który na razie jest uśpiony, ale... Ma taki ogromny potencjał, wystarczyłoby odpowiednie podejście. Za tą maską nieśmiałego, wstydliwego, cichego misia kryje się coś więcej. Widzę to za każdym razem, nawet na ujęciach typu 1 screen, ale już screen nr 3 to uczta dla mnie i mojej wyobraźni, która skutecznie próbuje wykrzesać z Johna iskrę, która rozpali w nim prawdziwy ogień.
    Dziękuję Aniu, to najcudowniejszy początek tygodnia jaki mogłaś akurat teraz zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Kate, że tak odbierasz dzisiejszy post:-)
      Często zastanawiamy się ile Rysia jest w danej postaci, z czym przy Thorinie nie ma większych problemów, to tu przy Standringu… hmmm… i chyba będzie to jego pełne empatii spojrzenie.

      Usuń
  4. Aniu, poruszasz czułe struny w moim sercu. :) JS jest uroczo nieśmiały i nieporadny a przy tym taki "niedzisiejszy", ale jeśli mu zaufasz, to nigdy cię nie zawiedzie. Dziękuję za udany początek tygodnia z niesfornymi loczkami, ciepłym spojrzeniem, delikatnym uśmiechem i wewnętrzną siłą JS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest fenomen tej postaci, bo z jednej strony tak jak powiedziałaś jest on nieśmiały a z drugiej strony w bardzo prosty, naturalny sposób potrafi zadbać o swoje interesy, że tak to ujmę, kiedy pytał się Carol czy będą mieli dzieci.

      Usuń
  5. Jak to możliwe, że co druga postać grana przez RA ma na imię John? Nawet Lucas okazał się Johnem :). Richard w którymś wywiadzie mówił, że wierzy w przeznaczenie i w jego przypadku to przeznaczenie wyjątkowo silnie działa ;)
    Jeannette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że jego przeznaczeniem jest doprowadzić nas do zguby, Jeannette;-) Ale racja, Johnów ma Ryś na swojej liście całkiem sporo. :-)

      Usuń
  6. KĘDZIORKI!! RAny, uwielbiam facetów z kręconymi włosami... A John to taki uroczy "ciaputek" :) Jak tu go nie kochać? Nie da się po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Troszeczkę ;) Słodziak taki, przytulaśny :D W taką pogodę jak dziś (cały dzień u mnie leje), to nic, tylko tulenie pozostaje.

      Edit: Blogger podpowiada "pie". No tak, John to takie ciasteczko :))

      Usuń
    2. Widzę Robin, że w Tobie duch Tolkiena ciągle żywy :-) Ale masz rację, John S. to domator. :-)

      Usuń
    3. Och Alinko, dla przytulenia się do Johna S. mogłabym znów zacząć oglądać tv .

      Usuń
    4. Aniu, są ciekawsze miejsca na przytulanie niż kanapa przed telewizorem ;)

      Usuń
  8. Trochę rozrywki ;)

    http://forum.tolkien.com.pl/upix/5164_1909323_1.jpg

    http://forum.tolkien.com.pl/upix/6171_thranduil_s_how_to_party_in_mirkwook__12_by_eliosud741kjy_1.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha <3 Dobrze, że odstawiłam herbatę! Co do pierwszego obrazka, to się zgodzę, ale znajduję też dobre strony całej sytuacji - 3 filmy zamiast jednego to o 2 wizyty w Śródziemiu więcej :D Co do drugiego - uwielbiam wściekłego Thorina (czy to radosna twórczość internautów, czy w filmie, krzyki Thorina, zwłaszcza w khuzdul to magia), chciałabym usłyszeć jego głos wypowiadający z pasją to "bastard" :)

      I coś, co mnie bawi niezmiennie, czyli #majesticThorin:

      http://25.media.tumblr.com/9c93c73935bc05259d39e1ea3045e86b/tumblr_mfi80uqxzh1s0hxj9o1_500.png

      Ależ offtopujemy ;)

      Usuń
    2. A to dla Zrysiowanych, które nie lubią poniedziałków:

      http://fc03.deviantart.net/fs70/f/2013/071/0/f/oakenstill__8__hard_day_at_the_office__by_peckishowl-d5xtku7.jpg

      Usuń
    3. Dzięki za linki, a tego ostatniego „druknę” sobie i przykleję do szafki w pracy.:-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.