sobota, 5 lipca 2014

Drugi tydzień po premierze "The Crucible".

Parafrazując piosenkę A. Rybińskiego, przeglądając zdjęcia pana Armitage'a z fanami przy "stage door", odmierzam czas koszulek kolorami. :-)

Źródło
Źródło


Źródło
Źródło
Źródło

Źródło


Źródło





Źródło

To tylko kilka zdjęć pana Armitage’a przy „stage door” z tych, które udało mi się zobaczyć w mijającym tygodniu. Mam nadzieję, że kolejny przegląd uda mi się zrobić za tydzień. ;-)

25 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że 12 sierpnia Ryś nie będzie pod krawatem, tylko solidnie rozchełstany:) Wprawdzie przy robieniu sobie zdjęcia z Rysiem to może być problem, bo trudno będzie wzrok od tej klaty cudownej owłosionej oderwać, ale z drugiej strony co to szkodzi?:) Super jest to, że Ryś chętnie się z ludźmi fotografuje, nie stwarza dystansu, jest otwarty, uśmiechnięty -widać, że te spotkania z publicznością na świeżo po spektaklu mimo ogromnego zmęczenia sprawiają mu przyjemność i satysfakcję. To jedna z tych rzeczy, które w nim kochamy - żadnego gwiazdorzenia, zadęcia - tylko normalność, serdeczność i chęć poznania drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję Zosiu, i będę mocno trzymała kciuki aby Wam świetne zdjęcia z Rysiem wyszły. I przyznam się, że kiedy po każdym dniu, gdzieś tam pojawiają się zdjęcia, bądź też raporty ze spotkania z nim, zastanawiam się, czy za każdym razem tak będzie. Przecież 3,5 godziny spektaklu nie licząc przygotowań do niego, późna pora, to wszystko musi być dość męczące dla niego. A on za każdym razem wychodzi o fanów, rozdaje autografy, uspokaja zdenerwowanych fanów i robi świetne zdjęcia. Powinien dostać propozycję reklamy telefonów z możliwością robienia zdjęć. ;-) I już pomijam fakt, że bardzo przydają się tu jego długie ramiona i zwinne palce. ;-)

      Usuń
    2. Zosiu - również całkowicie się z Tobą zgadzam. I również trzymam kciuki za Rysia. Oj, jeśli uda Ci się zrobić z nim zdjęcie to chyba będzie najmilsze wspomnienie. :3
      Co do Rysia - bo Rysiu nie olewa swoich fanów, tak jak niektórzy. I nawet nie próbuje wyglądać na zmęczonego.
      W tej czarnej kurtce [żakiecie?] bardzo mu do twarzy.

      Usuń
    3. Oj, tak Ladies Freeman, w skórkowych kurtkach Ryś wygląda niezwykle seksownie.

      Usuń
  2. Cześć, Dziewczyny!
    Nie ukrywam, że mam nadzieję na fotę z RA. Jednak, gdy patrzę na zdjęcie nr 5, to nie wiem, czy będę miała sumienie jeszcze go dręczyć (wybieram się na drugie przedstawienie tego dnia).
    Na zdjęciu nr 2 jest piękny profil (wiem, wiem, to żadna niespodzianka). Natomiast na zdjęciu nr 4 jest tule słodyczy, że można się skandyzować (ten paluszek!).
    Słodkiego dnia!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że prośba o zdjęcie, zwłaszcza, że on po to wychodzi do swoich fanów, nie będzie dręczeniem Doroto. Na tych zdjęciach widać, że pomimo zmęczenia spotkania z fanami sprawiają mu wielką radość, i jak przypuszczam nieźle ładują mu się akumulatorki. Więc będę trzymać kciuki aby udało Ci się zrobić z nim zdjęcie. A i po cichu liczę, że podzielisz się z nami swoimi wrażeniami z tego spotkania.

      Usuń
  3. Witam moje koleżanki, wszystkie zdjęcia są piękne, Dorotko to piąte zdjęcie zostało zrobione w najzimniejszy wieczór, a w dodatku padał deszcz, stąd czerwone uszy i mokra ta piękna twarz i włosy.
    Jakże bym chciała mieć zdjęcie z Ryśkiem takie jak to ostatnie, tylko żeby położył swoją cudną rękę na moim ramieniu, tak jak innym. Niektóre dziewczyny były już kilka razy na przestawieniu-szczęściary, podobno jego głos jest tak donośny, że dziwią się , że jeszcze nie dostał od krzyku chrypki. Radzą mu żeby pił gorącą herbatę z cytryną i miodem, może to robi, żeby nie wysiadły mu struny głosowe. Na RA Centralny jest artykuł o RA, w którym autor napisał, że nasz cukiereczek nie chce mieć dzieci, w co nie za bardzo mi się chce wierzyć i piękne zdjęcie.
    Dziewczyny bardzo dawno czytałam "Czarownice....", ale dopiero teraz czytając widzę wyraźnie każdą scenę, zdjęcia z przedstawienia bardzo mi w tym pomogły.
    Szkoda, że stać mnie tylko na jedno przedstawienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem o którym wywiadzie wspominasz Jolu. Chociaż wydaje mi się, że tym który ukazał się w The Sunday Times. ( jeśli ktoś nie czytał, to ukazał się tutaj: http://www.thesundaytimes.co.uk/sto/culture/arts/article1429089.ece
      a w całośći przeczytać go można tutaj:
      http://jollytr.tumblr.com/post/90894610460/i-know-what-i-am-selling-intro-from-the-sunday

      I wydaje mi się, że przekłamał Cię wujek google, bo tam napisane jest:” For instance, he does “not know” why he is unmarried, but he thinks he does want children.” , co dosłownie można przetłumaczyć jako:” Na przykład on “nie wie” , dlaczego on jest nieżonaty, ale on myśli, że on naprawdę chce dzieci.”.
      I mam nadzieję, że pomimo emocji jakie będą Ci towarzyszyły Jolu, również i Tobie uda się zrobić zdjęcie z Rysiem i podziękować mu za świetny spektakl.

      Usuń
    2. Dzięki Anusiu za przetłumaczenie, ale brak angielskiego robi ze mnie prawdziwą kalekę i mogę liczyć tylko na wujka Google, który nie zawsze tłumaczy z sensownie.
      Właśnie chodziło mi o ten wywiad.Dobrze, że w Londynie będę miała wspaniałe nasze zrysiowane.

      Usuń
    3. Bardzo proszę Jolu, wujek google czasem płata figle, i to w różnych swoich aplikacjach.

      Usuń
  4. Dziewczyny, podobno Rysiek na stałe mieszka w Nowym Jorku i przed próbami do przedstawienia był w Salem, on jest niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jego dbałość o szczegóły przy budowaniu postaci, a tak odczytuję tą jego wycieczkę do Salem, jest doprawdy godna podziwu.

      Usuń
  5. Nowy zwiastun "INTO THE STORM":
    http://richardarmitagefrance.tumblr.com/post/90932861682/into-the-storm-o-tv-trailer-1-spot-tv-us-de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czytałam o wizycie RA w Salem. Powiedział o nim "Disneyland dla czarownic".
      Jak zwykle świetnie i wszechstronnie przygotowuje się do roli.
      Przypomniał mi się jeszcze jeden Jego wywiad, tym razem z ubiegłego roku, Mówił w nim o swoich planach. Było w nich m.in. przedstawienie teatralne (oczywiście "być może"), a także komedia, bynajmniej nie romantyczna. Zważywszy, że "być może teatralne" stało się faktem, "być może" czeka nas niespodzianka. Zresztą niech sobie gra nawet krzesło (na pewno byłby świetny), byle tylko można Go było oglądać. W każdej Jego roli czuje się autentyczność, szczerość i swoistą uczciwość wobec widza. Nie sprzedaje nam marnego produktu w ładnym opakowaniu (nawet w "Robin Hood'zie").
      Dorota

      Usuń
    2. Dzięki za linka Jolu:)

      Usuń
    3. Tak Doroto, jego role, a raczej to co z nimi robi w jakimś sensie zmuszają do myślenia ( nawet jego sir Guy;-)). I mam nadzieję, że będzie otrzymywał takie role, które pozwolą mu w pełni realizować jego marzenia.

      Usuń
  6. Faktycznym miejscem pracy każdego aktora jest teatr.W jednym z wywiadów, Rysiek wspominał, że aby wrócić na teatralne deski musi być znanym aktorem o znanym nazwisku. Film i telewizja to uczyniły. W dzisiejszych czasach aby teatr pękał w szwach musi wystawić dobrą sztukę z bardzo dobrymi aktorami.
    Dorotko, kiedy jedziesz na "Crucible". Ja obawiam się, ze jak spotkam Ryśka to mnie ogarnie ogólny paraliż. Chociaż czytałam, ze Rysiek wyczuwa zdenerwowanie niektórych osób i potrafi swoim uśmiechem rozluźnić atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybieram się pod koniec sierpnia. Emocje rosną z dnia na dzień. Nie jestem przekonana, że uśmiech RA będzie w stanie mnie rozluźnić, raczej ugotować. W każdym razie obiecuję, że podzielę się z Wami wrażeniami (o ile cokolwiek będę pamiętać).
      A co do RA singla, to wygląda na to, że kino i teatr są Jego żoną i kochanką. Facet bez reszty poświęca się pracy - pracoholizm ostrej fazy, raczej nieuleczalny. Jedyny ratunek to zakochać się, dostać miłością jak cegłą w głowę, ale nie każdego to spotyka.
      Zresztą wyobrażacie sobie Pana Perfekcyjnego w stanie, którego nie może kontrolować? Zaraz sięgnąłby do literatury fachowej, odwiedził jakieś muzeum, udał się do źródeł (np. do Werony). Żartuję, oczywiście, ale nie do końca ;-) Myślę, że w przypadku RA liczyłoby się tylko wielkie uczucie i byłoby ono szalenie niebezpieczne (po prostu "into the storm") zarówno dla Niego, jak i dla "obiektu".

      Usuń
    2. Miła Dorotko, od dzisiaj jestem na urlopie i od rana przeglądam strony związane z RA,
      trafiłam na blog Valentiny Mele - z Włoch, która opisała swoje przeżycia.
      http://whiterosewritings.blogspot.com/2014/06/valentinas-experience-with-crucible.html?spref=fb

      Usuń
    3. Dzięki, Jolu! Przeczytałam. Ciekawa relacja (i obszerna).
      Rzadko buszuję w internecie i jeżeli coś znajdę, to raczej przez przypadek. A jak coś wynajdę, to okazuje się, że wszystkie Zrysiowane już to znają. Kawiarenka prowadzona przez naszą Gospodynię jest właściwie moim oknem na RAświat.
      Buziaczki dla Ani!

      Usuń
    4. A mnie się wydaje, że Ryś od dawna tkwi w tym stanie, i nie mam tu na myśli jego pracy, tylko, że chroni tą osobę. I bardzo dobrze, że tak robi.
      Mam nadzieję Doroto, że będziesz się świetnie bawić pod koniec sierpnia, i że mimo wszystko coś zapamiętasz ;-)

      Pozdrawiam gorąco :-)

      Usuń
    5. Dzięki za linka Jolu:-) I udanego urlopu życzę!

      Usuń
    6. A i jeszcze jedno Doroto, jeśli klikniesz na źródła obrazków, to przejdziesz do blogów gdzie oprócz zdjęć zamieszczono również raporty ze spotkania z RA.

      Usuń
  7. Loved seeing every single one of these!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm glad you like them.:-) I am very curious what pictures will be in this week.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.