Prawdę mówiąc w tym tygodniu nie miałam zbyt dużo czasu, aby
śledzić raporty szczęśliwców ze spotkania z panem Armitage’em po spektaklu „The
Crucible”. Ale poniżej kilka fotek, które znalazłam.
Źródło |
Znalezione na pinterest, więc jeśli jesteś autorem tego zdjęcia, daj znać abym mogła umieścić stosowny wpis. |
Znalezione na pinterest, więc jeśli jesteś autorem tego zdjęcia, daj znać abym mogła umieścić stosowny wpis. |
Źródło |
Uroczy! I właśnie dlatego nie pozwoliłabym mu zgolić tej brody :-) Jak go spotkam, to będzie pierwsza rzecz, jaką ode mnie usłyszy :-)
OdpowiedzUsuńMimo, że uwielbiam jak on ma kilkudniowy zarost, to jednak i ta dłuższa broda mnie również zachwyca. No cóż, ale z Rysiem to już tak jest, że u niego wszystko mi się podoba. ;-)
UsuńBędę trzymać kciuki za udane spotkanie Kate!
Nie wiem, czy teraz będzie łatwiej go spotkać i zamienić parę słów, bo on teraz prawie biegnie wzdłuż kolejki, wczoraj było ponad 100 osób, ale myślę Kate że ci się uda.
OdpowiedzUsuńLudzie różne rzeczy dają Ryśkowi, nie tylko róże, ale również to co te Niemki (herbata).
Mnie osobiście podoba się z brodą i bez ale najbardziej z trzydniowym zarostem.
Cytuję za Tumbrem:relacja pewnej dziewczyny z Włoch.
"German girls in front of us: Are we allowed to give you something?
Richard: ...sorry what?
One of the girls: We have something for you, are we allowed to give you it?
Richard: As long as it's not a punch in the face.
/It was tea./"
Spotkanie przy Stage door to musi być dla niego wysiłek, zwłaszcza, że chętnych do spotkania z nim, i nie mam tu na myśli tylko jego fanów ( chodzi mi o łowców autografów) jest coraz więcej. Ale jak widać Ryś nie zawodzi, za każdym razem wychodzi i rozdaje autografy. To wyjątkowy człowiek.
Usuń