wtorek, 1 lipca 2014

Richard Armitage i reżyser Yael Farber w the Old Vic theatre- zdjęcia.




Zdjęcia zrobione 26 czerwca tego roku przez Lefteris Pitarakis. Źródło tutaj.


W artykule autorstwa Jill Lewless „Richard Armitage goesfrom 'Hobbit' to 'Crucible'” skąd pochodzą te niesamowite zdjęcia, umieszczono kilka wypowiedzi pana Armitage’a o granej przez niego sztuce. Ja zwróciłam uwagę na tą jego wypowiedź.


"Myślimy, że ‘Och, to część epoki o jakimś rodzaju histerii’, on dodał. (Ale) to jest dzisiaj w cywilizowanych zachodnich społeczeństwach. W Ameryce, w Anglii. To powolne karmienie lękiem, by nastawić sąsiada przeciwko sąsiadowi. I to nie jest tak dalekie jak nam się wydaje".

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam te fotki, są epickie :)
    Kto chciałby usiąść tam , zamiast pani reżyser? :)
    Mrs. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pytanie jest z gatunku tych okrutnych, czyż nie?;-) Ryś zawsze wygląda świetnie, i tu również pomimo tej pewnej srogości w jego spojrzeniu.

      Usuń
  2. Wytłumaczcie mi dziewczyny, co to jest, co Ryś w sobie takiego ma, że coraz bardziej mnie fascynuje jako człowiek, mężczyzna, aktor? Ten szmergielek na jego punkcie trwa już prawie rok i wykazuje silną tendencję wzrostową. Na każdym z tych zdjęć wygląda inaczej - oczywiście dzięki swemu spojrzeniu. Na pierwszym jest w jego oczach chochlikowata czułość (i ten kciuk na oparciu!), na drugim zdjęciu jego oczy mówią: to ja, właśnie taki jestem, przyjdź i przekonaj się sama (i ten biały podkoszulek w serek (!) od którego się wszystko u mnie zaczęło, splecione palce, żyły na dłoniach i silne ramiona rysujące się pod marynarką), na trzecim zdjęciu: "staram się robić jak najlepiej to co robię, wkładam w to całe serce, mam nadzieję, że to czujecie" (j.w.), a na czwartym zdjęciu jest dojrzały, myślący, czujący mężczyzna i aż bije z tego zdjęcia jakaś szlachetność (nie znajduję bardziej odpowiedniego słowa). A to, że na wszystkich wygląda bosko, seksownie i pociągająco to już zupełnie inna sprawa...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe sprostowanie - dopiero teraz wskoczyło mi zdjęcie trzecie, więc mój opis od trzeciego przesuńcie o jedno miejsce w dół. A to trzecie jest porażające - Ryś w swoim najlepszym wydaniu. Ja cię Rysiek błagam, przestań emanować tym czymś, co robi mi totalny miszung w głowie, a myśl, że niedługo będę na tej czerwonej kanapie siedzieć i pochłaniać cię wzrokiem w ogarnięciu się nie pomaga. Jesteś bez litości.

      Usuń
    2. Co on w sobie ma? Wystarczy, że jest sobą. Niczego więcej nie potrzeba. 100% Ryśka, czyli wszystkiego, co najlepsze, najseksowniejsze i najbardziej na nas działające, skoncentrowane w jednym człowieku.
      Trudno będzie zasiąść na teatralnych kanapach, wiedząc, że RA stał sobie z tyłu i TAK się nachylał. Szkoda, że ten, kto robił te fotografie, odjął pani reżyser trochę urody, bo ta całkiem urodziwa niewiasta prezentuje się odrobinę jak transwestyta. Ale cóż, przebolałabym nawet niezbyt udane zdjęcie, gdyby ktoś tak nachylał mi się przez ramię.
      Zosiu, naprawdę chciałabyś, żeby Rysiek przestał emanować? Oj, to chyba tylko takie małe droczenie się z Twojej strony :) Przecież bez Ryśkowej emanacji świat zszarzałby trochę!

      Usuń
    3. Również mam nadzieję, że to słynne bliżej nienazwane coś, co za każdym razem nas poraża kiedy oglądamy zdjęcia Rysia nie przestanie z niego emanować . Wyraźnie tu widać, to co podkreślił w wywiadzie, że to duży facet, nie w sensie mierzonym w centymetrach, ale facet, który ma określone poglądy, wie co chce powiedzieć innym. Zosia pięknie opisała te zdjęcia, i przyznam się, że mnie też trudno było oderwać oczy od jego dłoni. Ale na tych zdjęciach zauważyłam faceta, który jest tam gdzie powinien być, w teatrze. Jakby gdzieś tam kłębiły się myśli co i jak mógłby w tym teatrze przekazać innym. Na co zwrócić uwagę sztuką.

      Usuń
  3. Dzięki Doroto:-) Właśnie zmontowałam post o Press Night.

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.