Czy pamiętacie jak w zeszłym roku czekaliśmy na ukazanie się grudniowego „Esquire Magazine”? Otóż ukazało się krótkie wideo z przygotowań pana Armitage'a do sesji zdjęciowej, która ukazała się w tym magazynie. Wideo jest krótkie, ale ja i tak nie mogę przestać na nie patrzeć. Źródło oryginalnego video tutaj.
Czy prozaiczna czynność może być sexy? Już niejednokrotnie
Richard Armitage przekonał mnie, że każda czynność w jego wykonaniu może być
sexy. A wręcz piekielnie sexy! I już pomijam fakt, że tęskniłam za jego wyglądem z tak krótkim zarostem.
Och Aniu, jak tylko natknęłam się na to wideo, to zaczęłam buszować po różnych Ryśkowych stronach. Na stronie Me+ Richard Armitage jest wypowiedź blogera a raczej zapytanie: "Czy kiedykolwiek był tak świadomy, że jesteś tancerzem Richard Armitage?" Faktycznie jego ruch ciała jest taki baletowy robi to z prawdziwą gracją. Jego ukłony po spektaklu są takie piękne i pełne wdzięczności dla widzów za oklaski, które mu się słusznie należą. Wiele widziałam sztuk w teatrze, ale aktorzy nie potrafią po spektaklu wyrazić swoim ruchem ciała i gestem podziękowań dla widzów. Tylko soliści baletu kłaniając się wyrażają swoją wdzięczność całym swoim ciałem. Sposób poruszania się osób, które kiedyś miały kontakt z baletem klasycznym jest zauważalny nawet po wielu latach, gdy już nie tańczą.
OdpowiedzUsuńhttp://meandrichard.wordpress.com/2014/07/11/have-i-ever-been-so-aware-that-you-were-a-dancer-richard-armitage/
Tak, myślę, że przygotowanie taneczne jakie Ryś ma doskonale widać w każdym jego ruchu. (nawet na zdjęciach, które opublikowałam wczoraj, w ułożeniu jego dłoni na kanapie również to przygotowanie widać). Ryś wspominał, że Proctora gra całym sobą, więc i ukłony również takie są. To doprawdy wielki szacunek z jego strony do widza.
UsuńNoooo nie, chyba dziś nie zasnę! :)
OdpowiedzUsuńMnie też dziś trudno było skupić się na pracy po otrzymaniu z google alerts info o tym video. I pomyślałam sobie, jakie szczęśliwe lustro ;-)
UsuńI piękne kadry Aniu uchwyciłaś. Szczególnie pierwszy i czwarty przyprawia mnie o niespokojne trzepotanie serca. Chyba pójdę zaparzę sobie jakiejś melisy. :D
UsuńTeż lubię to jego odbicie w lustrze, Lady Lukrecjo. :-) A meliska dziś wieczorkiem to całkiem dobry pomysł ;-)
UsuńJa chyba też zaparzę sobie meliskę w Ryśkowym kubeczku, zioła mi lepiej smakują, chociaż ich nie lubię. Aniu piękne są twoje screeny. Na filmiku (już nie wiem który raz go oglądam), jego zgrabne palce zapinające te malutkie guziczki przy koszuli, wolałabym żeby rozpinały, one tańczą wokół guziczków, z jaką gracją poprawiają sznurowadło przy lakierku.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie Jolu też się podobają screeny :)
UsuńTo dziwne, żeby 30 sekund z Rysiem w tym filmiku było tak zapierające dech. I fajnie, że w tym wideo jego dłonie też grają jedną z głównych ról ( a przynajmniej dla mnie ;-)).
Aniu kochana, jego piękne dłonie grają główną rolę, to na nie zwróciłam uwagę jak pierwszy raz oglądałam, ale dlaczego ma taką kamienną twarz, jest taki skupiony przed tą sesją fotograficzną. Wygląda, że ma lekką tremę.
OdpowiedzUsuńJa nie odczytuję tej miny jako tremy, to nie pierwsza sesja zdjęciowa w jego karierze. Poza tym, uważam, że ten filmik jest w jakimś sensie wyreżyserowany, a przynajmniej odpowiednio zmontowany ( to spojrzenie w 0:20 niby skierowane na lustro a jednak prosto w kamerę). Ryś jest tu świadomy swego seksapilu, nie ma tu ani grama niepewności. Skupienie, profesjonalizm.
UsuńNormalnie boom i żegnajcie jajniki...
Dzisiaj dzień Guya to może dla uspokojenia emocji krótki klip z produkcji Robin Hooda.
OdpowiedzUsuńJa już dziękuję za pogaduchy, życzę RA snów.
Również dzięki za pogaduchy Jolu i spokojnych RAsnów życzę.
UsuńOd wczoraj siedzę, patrzę, zarywam noc i usilnie się staram napisać coś sensownego.
OdpowiedzUsuńNie da się, po prostu się nie da.
Najpierw zielone porteczki, teraz filmik z tej sesji. Jest to po prostu za dużo na wytrzymałość jednej kobiety i jej organizmu. Eksplodowało mi już chyba wszystko, co eksplodować mogło. Jestem w stanie pierwotnej, pełzakowatej galarety, ściekającej do pięknych stóp naszego ulubieńca.
Wybaczcie, że więcej nie napiszę... Pogapię się dalej.
Faktycznie trudno jest złapać oddech patrząc na te zdjęcia czy filmik ( i nawiasem dodam, że patrząc na ten filmik, mam wrażenie jakby Ryś tu był niższy). Mnie wciąż zastanawia dlaczego teraz opublikowano to wideo, dlaczego tak długo czekano ( chyba, że dopiero teraz RA- armia znalazła go w czeluściach internetu). Hmm Ryś jest piękny w każdej odsłonie ( klasycznej, sportowej, z brodą bądź bez…) i drań o tym doskonale wie. ;-)
UsuńDlaczego teraz? A dlaczego nie? Przyjemności trzeba sobie dawkować, inaczej można zaliczyć zejście śmiertelne z nadmiaru szczęścia. Pamiętasz, jakie emocje wywołała u nas sesja dla "Esquire"? Jak piszczałyśmy nad każdą fotką? Co by było, gdyby do fotek dorzucono w ramach gratisu jeszcze ten filmik? Chyba musieliby po nas przyjechać smutni panowie, trzymający w rękach wdzianko z baaardzo długimi rękawami.
UsuńOsobiście bardzo się cieszę, że ten filmik ukazał się teraz i w taki piękny sposób przypomniał jedną z lepszych Ryśkowych sesji.
Ja wciąż się zastanawiam dlaczego ci smutni panowie jeszcze po mnie nie przyjechali ;-) I absolutnie nie narzekam, że ten filmik się pojawił, tylko dziwi mnie, że marketingowcy "Esquire" nie wykorzystali tego filmu pół roku wcześniej.
UsuńI pamiętam emocje jakie wówczas wywołało pojawienie się tych zdjęć. Wciąż moim ulubionym jest to, gdzie Ryś siedzi w rogu kanapy pod oknem. Szkoda, że każda jego sesja zdjęciowa nie ma tak cudnego dodatku jak ten filmik.