poniedziałek, 29 czerwca 2015

Na dobry początek tygodnia (#58)…

… Sir Guy of Gisborne i jego niesamowite spojrzenie.
Richard Armitage jako sir Guy w serialu BBC "Robin Hood". S1Ep.7


Miłego tygodnia Wszystkim!

26 komentarzy:

  1. To jedno z tych spojrzeń, przy których nie bardzo wiadomo czego spodziewać się po sir Guy'u. A jakie pole dla wyobraźni zostawia!:) Dzięki Aniu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Eve:-) Racja, wyobraźnia szaleje i to bardzo :D Mnie bardzo śmieszą tu te jego loczki …

      Usuń
    2. Loczki ... jakie loczki? A! Te loczki!:) Zawiesiłam się na spojrzeniu, dlatego reszta mi umknęła.:)

      Usuń
    3. :) To i zapewne kilkudniowego zarostu też nie dostrzegłaś ;-)

      Usuń
    4. Nie doceniasz mnie.:) Z chłodnego błękitu oczu zsunęłam się niżej, w stronę ust i zauważyłam zarost.:) I nawet ten "gustowny" złoty golfik.:)

      Usuń
    5. A to przepraszam :-) A ten gustowny golfik bardzo kontrastuje z kolorem jego oczu i zarazem je podkreśla, więc może nie narzekajmy na ten szczegół ;-)

      Usuń
    6. Tak sobie zawsze myślałam: golfik ma wydobyć głębię koloru oczu Guy'a.:) Innej funkcji dla niego nie widzę.:)

      Usuń
    7. Wiesz, poza tym ten golfik, może dość mocno „gryźć” podczas jego noszenia, co mogło Rysiowi ułatwić wcielenie się w potrafiącego być niemiłym sir Guy’a :-) Taka pomoc od speca od kostiumów ;-)

      Usuń
    8. A! To dlatego Guy wygląda niekiedy jakby trzy wsie już spalił a miał w planach kolejne cztery puścić z dymem!:)

      Usuń
    9. Oczywiście, bo sir Guy to kraina łagodności :D ( tylko ten stylista psuje wszystko ;-))

      Usuń
    10. No masz! I już wiemy kto stworzył demony nękające Guy'a. Nie trudne dzieciństwo, zazdrosny i małostkowy Robin, paskudny szeryf, Marian, która go nie chciała tylko stylista!:)

      Usuń
    11. Dokładnie, i tej wersji będę się trzymać ( przynajmniej przez dzisiejszy wieczór) :-)

      Usuń
  2. Ech, tak patrzę, że zdjęcie jest z 7. odcinka, a ja utknęłam na drugim i nie mogę dalej ruszyć. Może teraz dostanę jakiejś motywacji i napędu by skończyć chociaż pierwszy sezon. ^^
    Takie spojrzenie na początek kolejnego trudnego tygodnia - bezcenne. Dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Anushko :-) I nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że źle oglądasz ten serial, bo generalnie ogląda się go z pilotem w ręku i przesuwa na wątki z sir Guy’em. Przy takim podejściu ten serial jest o wiele bardziej znośny ;-)
      I trzymam kciuki aby ten tydzień nie był aż tak trudnym :-)

      Usuń
    2. Ale ja jestem głupia, matko kochana. :D Faktycznie, po co ja się męczę z tym Robinem i jego kompanią?! Skorzystam z Twojej złotej rady i zacznę oglądać tylko sceny z RA, pal licho fabułę i to okropne aktorstwo głównego bohatera. :D

      Usuń
    3. I dziękuję za kciuki, ale obawiam się, że okres urlopowy nie jest łatwy w żadnej pracy, kiedy trzeba nie tylko się rozdwoić ale nawet sklonować na 5 egzemplarzy. ^^

      Usuń
    4. I to jest słuszna postawa :-) Przez cały ten blogowy czas niejedna tu zaglądająca kierując się taką zasadą oglądała ten serial, czyli metoda sprawdzona. ;-)

      Usuń
    5. To prawda, czas urlopowy dla tych którzy zostają w pracy nie jest łatwym czasem. Ale myśl, że i my pójdziemy na urlop od razu pomaga :-)

      Usuń
    6. Tak nieśmiało wtrącę się i potwierdzę słowa Ani. Tego serialu nie da się oglądać inną metodą.:) Tylko na podglądzie. Wtedy mniej boli a najważniejszego, czyli Guy'a nie traci się.:) "Intryga" jest tak "skomplikowana", że z pewnością nie pogubisz się.:)

      Usuń
    7. Od tej chwili i ja podążę jedyną słuszną drogą. :)

      Usuń
  3. Dziewczyny, przecież to spojrzenie jest cudowne i takie przejmujące. Wydaje mi się, że Guy jakby prosił o coś, może o jeszcze więcej miłości i zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niekoniecznie w tej scenie, Jolu ale lubię Twoje spojrzenie na sir Guy’a.

      Usuń
  4. O, wgląda jak mój kolega;) Co ciekawe, nigdy się wcześniej nad tym nie zastanawiałam:)
    Robin

    OdpowiedzUsuń
  5. Głównie spojrzenie i włosy i coś w grymasie twarzy jest znajomego. Bo charakter ma porządny;)
    Robin

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.