zRYSIOwana ja, czyli kilka myśli nie tylko o Richard Armitage
środa, 1 lipca 2015
Jedno fanvideo zamiast kolejnej części fanfika Kate.
Przepraszam Wszystkich, którzy zaglądają tu aby przeczytać
fanfik Kate ale dziś, jak zdążyliście zauważyć, nie będzie kolejnej części „Czarnego
anioła”.
Ojej, jaka szkoda. A pojawi się jakoś na dniach, czy dopiero w następną środę? :) ja, wierna fanka Kate czekam wytrwale jak zawsze ;) Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro się bronię :)) Moemi
No to powodzenia :) Obrona to fajny moment, wszyscy się cieszą, że stali się bezrobotni :D. To oczywiście taki żart powtarzany na uczelnianych korytarzach po egzaminie ;)
To ja przepraszam za brak fanfika, usprawiedliwię się przeciwnościami losu. Postaram się, żeby więcej taka sytuacja nie miała miejsca :) Moemi, trzymam kciuki! Na pewno będzie dobrze :)
Kasiu, nie przepraszaj za brak fanfika, znając Twoją sumienność wierzę, że były to nieprzewidziane przeciwności. Rysiek nauczył nas bycia cierpliwym i czekania na wzruszające chwile, chociażby ta związana z ""Saturn Awards". Moemi, trzymam kciuki. Zapewniam Cię, że obrona pracy to najprzyjemniejszy egzamin na studiach,pytania nie mogą Cię zaskoczyć, wiesz przecież co pisałaś. Będzie celujący. Przed egzaminem obejrzyj sobie Vicarego, Rysiek rozluźni Twoje napięte nerwy.
Wiesz, Guy jest mile widziany. Nie powiem, że zawsze, ale ostatnio tak.:) Natomiast Muse ... Cóż ... posłużę się słowami kolegi-muzyka: "nie ma feelingu".:)
Bo skoro powiedziałaś, że to jeden z pierwszych filmików, w którym usłyszałaś Muse, to odpisałam, że dla mnie nie jest pierwszym, bo znałam zespół wcześniej :)
Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz!!! Czuję wasze mega wsparcie :)) Jolu wolę nie oglądać dzisiaj nic z RA, bo zamiast się rozluźnić to się rozmarzę i zapomnę o wszystkim ;) ale jutro zrobię to z wielką przyjemnością :)) Jeannette, hehe z tym bezrobociem to akurat racja, w mojej branży (turystyce) jest przesyt ale ludzie zawsze znajdują pracę (taki paradoks). Moim marzeniem jest założenie hotelu dla psów :D ale wiecie, nie takiego zwyklego z boksami a raczej byłby to Psi Hilton :P No ale na to muszę uzbierać kapitał, czyli może do emerytury mi się uda ;) Moemi
To możemy zbierać kapitał razem, bo też chciałam zbudować schronisko :)). Ja również miałam iść na turystykę, ale się rozmysliłam i turystyką zajmuję się po godzinach w ramach hobby ;)
Aniu, dokładnie "tylko" ;)) Jeannette no proszę ;) a co robisz w ramach hobby? Schronisko to piękna sprawa, tym bardziej znając niestety polskie realia pod tym względem. U mnie w domu zawsze były psy adoptowane ze schroniska :)) Moemi
Ja mam psa, którego uratowałam, jego siostra zginęła, a jego ocaliłam :). Do schronisk nie cierpię chodzić, bo mi serce pęka, ale jakoś się zmuszam, żeby posprzątać w boksach, jedzenie dać i wyprowadzić psiaki, choć trochę opieki i uczucia mogę im dać. A oprowadzam znajomych po mieście :). Chciałam być przewodnikiem, to dla mnie idealne zajęcie, bo uwielbiam gadać i chodzić ;). No więc jeśli jacyś znajomi czy przyjaciele chcą, to ich oprowadzam :)
Jeannette, masz ode mnie wielki szacun ;) mnie nigdy nie spotkała taka sytuacja, w której ważne byłoby uratowanie 4-nożnej istoty ale na pewno postąpiłabym tak samo jak Ty, bez zastanowienia. Zawsze bardziej współczułam i współczuję zwierzętą niż ludziom, a kiedy byłam mała dużo czasu spędzałam przyklejona do telewizora oglądając Animal Planet ;) Dziewczyny jeszcze raz dziękuję za trzymanie kciuków. Obroniłam się na trzy 5 ;) Teraz jadę rozerwać się trochę na Opener'ra :) Ok, dosyć spamowania ;) Moemi
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Ojej, jaka szkoda. A pojawi się jakoś na dniach, czy dopiero w następną środę? :) ja, wierna fanka Kate czekam wytrwale jak zawsze ;) Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro się bronię :)) Moemi
OdpowiedzUsuńTrzeba być czujnym, Moemi ;-)
UsuńI trzymam kciuki aby wszystko jutro poszło po Twojej myśli. Powodzenia!
No to powodzenia :)
UsuńObrona to fajny moment, wszyscy się cieszą, że stali się bezrobotni :D. To oczywiście taki żart powtarzany na uczelnianych korytarzach po egzaminie ;)
Dziękuję :* Moemi
OdpowiedzUsuńTo ja przepraszam za brak fanfika, usprawiedliwię się przeciwnościami losu. Postaram się, żeby więcej taka sytuacja nie miała miejsca :)
OdpowiedzUsuńMoemi, trzymam kciuki! Na pewno będzie dobrze :)
Kasiu, nie przepraszaj za brak fanfika, znając Twoją sumienność wierzę, że były to nieprzewidziane przeciwności. Rysiek nauczył nas bycia cierpliwym i czekania na wzruszające chwile, chociażby ta związana z ""Saturn Awards".
OdpowiedzUsuńMoemi, trzymam kciuki. Zapewniam Cię, że obrona pracy to najprzyjemniejszy egzamin na studiach,pytania nie mogą Cię zaskoczyć, wiesz przecież co pisałaś. Będzie celujący.
Przed egzaminem obejrzyj sobie Vicarego, Rysiek rozluźni Twoje napięte nerwy.
Aniu, dzięki za wściekłego Guy'a, za kpiąco uśmiechniętego Guy'a, za Guy'a ściągającego zębami rękawicę, Guy'a jedzącego jabłko ... za całego Guy'a.:)
OdpowiedzUsuńMoemi, kciuki trzymamy na wszelki wypadek. To i tak niepotrzebne, bo świetnie Ci pójdzie!:)
Kate, przeciwności losu, bywają okrutne i nieprzewidywalne. Ale pomyśl z jaką przyjemnością przeczytamy kolejny odcinek.:)
Bardzo proszę Eve:-) Brakowało mi tych wszystkich atrybutów sir Guy’a jak i również Muse. ;-)
UsuńMnie również brakowało takiego Guy'a. I to zdecydowanie bardziej niż Muse.:)
UsuńDla mnie chyba na równi, tak samo tęskniłam za tym Guy’em jak i Muse ;-)
UsuńWiesz, Guy jest mile widziany. Nie powiem, że zawsze, ale ostatnio tak.:) Natomiast Muse ... Cóż ... posłużę się słowami kolegi-muzyka: "nie ma feelingu".:)
UsuńRozumiem :-) czyli każdy ma coś dla siebie, tylko ja mam promocję 2w1 :-)
UsuńHa! Ha! Dokładnie!:) Aż Ci zazdroszczę! :) I dla równowagi, popatrzę sobie na rozjuszonego Guy'a.:)
UsuńAż sama sobie zazdroszczę, Eve :-) A oglądanie rozjuszonego Guy’a to całkiem fajna perspektywa.
UsuńLubię ten filmik, chyba jeden z moich ulubionych z Guy'em.
OdpowiedzUsuńMoim też, i jeśli pamięć mnie nie myli to był jeden z pierwszych filmików w którym usłyszałam Muse…. ale to były fajne czasy….
UsuńA ja znałam Muse przed RA ;)
Usuńgratuluję ;-)
UsuńNo nie wiem, czy jest czego, to raczej żaden wyczyn ;P
UsuńA jednak musiał być skoro o nim wspomniałaś;-)
UsuńBo skoro powiedziałaś, że to jeden z pierwszych filmików, w którym usłyszałaś Muse, to odpisałam, że dla mnie nie jest pierwszym, bo znałam zespół wcześniej :)
UsuńDziękuję Wam wszystkim jeszcze raz!!! Czuję wasze mega wsparcie :)) Jolu wolę nie oglądać dzisiaj nic z RA, bo zamiast się rozluźnić to się rozmarzę i zapomnę o wszystkim ;) ale jutro zrobię to z wielką przyjemnością :)) Jeannette, hehe z tym bezrobociem to akurat racja, w mojej branży (turystyce) jest przesyt ale ludzie zawsze znajdują pracę (taki paradoks). Moim marzeniem jest założenie hotelu dla psów :D ale wiecie, nie takiego zwyklego z boksami a raczej byłby to Psi Hilton :P No ale na to muszę uzbierać kapitał, czyli może do emerytury mi się uda ;) Moemi
OdpowiedzUsuńWidzę, że plan już masz Moemi, teraz ( tylko) go zrealizować. :-)
UsuńTo możemy zbierać kapitał razem, bo też chciałam zbudować schronisko :)). Ja również miałam iść na turystykę, ale się rozmysliłam i turystyką zajmuję się po godzinach w ramach hobby ;)
UsuńAniu, dokładnie "tylko" ;))
UsuńJeannette no proszę ;) a co robisz w ramach hobby? Schronisko to piękna sprawa, tym bardziej znając niestety polskie realia pod tym względem. U mnie w domu zawsze były psy adoptowane ze schroniska :)) Moemi
Ja mam psa, którego uratowałam, jego siostra zginęła, a jego ocaliłam :). Do schronisk nie cierpię chodzić, bo mi serce pęka, ale jakoś się zmuszam, żeby posprzątać w boksach, jedzenie dać i wyprowadzić psiaki, choć trochę opieki i uczucia mogę im dać.
UsuńA oprowadzam znajomych po mieście :). Chciałam być przewodnikiem, to dla mnie idealne zajęcie, bo uwielbiam gadać i chodzić ;). No więc jeśli jacyś znajomi czy przyjaciele chcą, to ich oprowadzam :)
Jeannette, masz ode mnie wielki szacun ;) mnie nigdy nie spotkała taka sytuacja, w której ważne byłoby uratowanie 4-nożnej istoty ale na pewno postąpiłabym tak samo jak Ty, bez zastanowienia. Zawsze bardziej współczułam i współczuję zwierzętą niż ludziom, a kiedy byłam mała dużo czasu spędzałam przyklejona do telewizora oglądając Animal Planet ;) Dziewczyny jeszcze raz dziękuję za trzymanie kciuków. Obroniłam się na trzy 5 ;) Teraz jadę rozerwać się trochę na Opener'ra :) Ok, dosyć spamowania ;) Moemi
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błąd ort. Oczywiście "zwierzętom" ;)
UsuńGratulacje, Moemi!:) I dobrej zabawy!
UsuńDołączam się do gratulacji - oby wszystko szło Ci tak łatwo, jak ta obrona :)
UsuńGratuluję Moemi! Mam nadzieję, że na Opener’rze też było fajnie :-)
Usuń