poniedziałek, 27 lipca 2015

Na dobry początek tygodnia (#62)…

… Richard Armitage jako John Proctor.

John Proctor
Richard Armitage jako John Proctor i Anna Madeley jako Elizabeth Proctor w sztuce teatralnej “The Crucible”. 




Miłego tygodnia Wszystkim!

8 komentarzy:

  1. Niezapomniana kreacja! Mam nadzieję na kolejne zarówno w kinie, jak i w teatrze.
    Nie oglądałam "Hannibala", ale zwiastuny wróżą co najmniej dobrą rolę RA. Z niecierpliwością czekam na premiery jego nowych/starych filmów,
    Miłego tygodnia Wszystkim Zrysiowanym!
    Dorota
    P.S. A wiecie, że RA jest trzeci w rankingu "The Telegraph" do roli Bonda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trzymam kciuki aby RA miał jak najwięcej tak znakomitych ról jak Proctor, może nie aż tak męczących ale równie satysfakcjonujących i docenianych jak ta jego rola.
      Prawdę mówiąc nie wiedziałam, że RA jest tak wysoko w rankingu, i nie do końca jestem pewna czy chciałabym go widzieć w roli Bonda, ale ważne że jego nazwisko jest wymieniane i jak mówisz ma stoi dość wysoko w rankingu, więc jest dobrze.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. W uzupełnieniu dodam, że w gazecie głosują ludzie, natomiast u bukmacherów RA jest na 7-11 pozycji.
      D.

      Usuń
    3. To całkiem ładny wynik. :-)

      Usuń
  2. RA byłby naj-, naj-,naj- w roli Bonda. Nie widzę żadnego innego sensownego kandydata do tej roli poza Nim.
    Craig jest łeee :) Wygląda jak menelska forma Putina nawet w garniturze.
    Trzymam kciuki za Rysia !
    AzB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ktoś tu bardzo nie lubi Craiga.;-) A mnie on w roli Bonda nie przeszkadza, bo aż tak za Bondem nie przepadam, ale jeśli RA zdecydowałby się na tą rolę to na pewno bym ten film obejrzała ( skoro dałam radę obejrzeć ”Epicentrum” ;-))

      Usuń
  3. Nie przepadam za Craigiem, fakt. Ktoś kto go obsadził w roli Bonda chyba kompletnie oślepł. Do Bonda pasują panowie mający w sobie pewien rodzaj 'majestatu":) ( R. Moore. T. Dalton),ale nie ktoś taki jak Craig. A RA ma w sobie to coś.Jakiś rodzaj "dostojeństwa" i mógłby Bonda zagrać koncertowo.Tym bardziej,że te filmy są nieźle nakręcone i lepiej się je ogląda niż Epicentrum.
    AzB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Och, nikt tak dobrze nie wygląda w garniturze jak RA:-), ale spojrzenie na Bonda zmieniło się od czasów, gdy grali go wymienieni przez Ciebie panowie. Ale, i nic na to nie poradzę, jakoś nie potrafię wyobrazić sobie Rysia w roli Bonda

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.