Zdjęcie Richarda Armitage’a w SFX feb. 2015. Zamieszczony tam również wywiad możecie przeczytać tutaj. Źródło zdjęcia |
Cieszę się, że tym razem zdjęcie nie jest czarno-białe, oraz że mój ulubiony aktor uśmiecha się z tego zdjęcia. Ale coś w tym zdjęciu mi nie pasuje. I doprawdy trudno mi określić co to jest, ale związane jest to z kolorystyką tego zdjęcia. A w zasadzie z kolorami na twarzy pana Armitage’a. Coś mi tu nie pasuje.
To coś, co Ci nie pasuje, Aniu, się chyba nazywa podkład vel puder :))
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo choć zdjęcie jest ładne, to jednak to światło na twarzy RA powoduje jakąś sztuczność.
Być może faktycznie to chodzi o podkład/puder a może zbyt dużo photoshopa ;-). Gdy tak dłużej patrzę na to zdjęcie, to mam wrażenie, jakby zbyt mocno odkreślone są jego oczy. One zawsze są na pierwszym miejscu, ale to w jakiś tak nienaturalny sposób.
UsuńA przy okazji, widzę że masz całkiem fajnego avka. :-)
Hihi, dziękuję :). Lwica, czyli po prostu ja - bo jestem zodiakalnym lwem ;-). I choć zdecydowanie wolę psy od kotów, to jednak te duże koty bardzo lubię, w szczególności lwy i tygrysy ;)
UsuńMasz rację co do tych oczu.
Myślę, że autorka majstrowała przy wszystkich zdjęciach, tylko w czerni i bieli mniej było to widać. Tutaj za bardzo rzuca się w oczy i dlatego wydaje się nienaturalne. Szkoda, że zastosowano zasadę: było dobrze, to ... poprawiłam.:))
UsuńCzyli taki z Ciebie drapieżnik? ;-)
UsuńHmmm, może troszkę ;P. Jakoś urzekają mnie lwice, uwielbiam patrzeć, jak wychowują młode, jak polują, jakimi są świetnymi taktykami... sama nie wiem, po prostu wielkie koty mnie fascynują (w przeciwieństwie do domowych, za którymi nie przepadam).
UsuńChyba masz rację Eve z tym majstrowaniem, przy czarno-białych nie jest to tak widoczne. Mogę jakoś nie zauważyć, że Ryś ma tu mocno wygładzone jego cudne zmarszczki, ale myślę, że nie tylko przez to wydaje się jakoś nienaturalny. A przecież „obiekt” sam w sobie jest piękny, czyż nie? ( tak, wiem ten mój obiektywizm;-))
UsuńRozumiem Jeanette, ale te domowe też rządzą swoimi właścicielami ;-)
UsuńNo i właśnie dlatego za sobą nie przepadamy - nie lubię, jak się mną rządzi i na pewno nie podporządkuję się zwierzakowi ;-). Poza tym psy są takie kochane, wierne i lojalne :)
UsuńOtóż to! Po co poprawiać piękny sam w sobie "obiekt'? :)
UsuńRozumiem Jeanette:-)
UsuńNo właśnie Eve, chyba że ktoś bardzo lubi to robić, tylko po co?
UsuńMoże to taki "zamysł artystyczny"? Tylko tak naprawdę o kogo tu chodzi - o "obiekt" czy o autorkę zdjęć? Myślę, że da się to pogodzić bez uciekania się do możliwości jakie stwarzają programy do obróbki zdjęć. :)
UsuńWygląda na to, że to faktycznie chodzi o „zamysł artystyczny” a co za tym idzie nie o „obiekt” tu chodzi. Ale nie będę narzekać, ważne że pojawiają się Ryśkowe zdjęcia. Żeby tak jeszcze w którymś z naszych pism…
UsuńTak, fajnie byłoby tak dotknąć i pomacać - zdjęcia, oczywiście.:) Na szczęście jest internet. Co my zrobiłybyśmy bez niego ... :)
UsuńTaaak, móc dotknąć…. zdjęcie oczywiście:-) Tak, cóż ja bym zrobiła bez internetu? ( brzmi jak wyznanie uzależnionego :-))
UsuńAniu! Przecież my tu wszystkie jesteśmy uzależnione i nie tylko od internetu. :)
UsuńI nie mamy zamiaru tego leczyć, nieprawdaż? :-)
UsuńA po co? To takie miłe uzależnienie, oswojone, dopieszczane i karmione systematycznie. :) Choć może nie tym zdjęciem - wybacz. :))
UsuńTo prawda. I myślę, że nasze spojrzenie na to zdjęcie dowodzi, że wolimy lepszą strawę.
UsuńBo zaliczamy się do kategorii koneserów.:)
UsuńAlbo niektóre rzeczy nam ( już) szkodzą ;-)
UsuńNie ... tylko mniej chętnie po nie sięgamy.:) To z innym zdjęciem w głowie pójdę spać. DobRAnoc i dzięki za pogaduchy.:)
UsuńRównież dziękuję za rozmowę. :-) Spokojnych RAsnów Eve:-)
UsuńSpodziewałabym się lepszego zdjęcia po tej pani. Jego twarz bardziej przypomina maskę, za bardzo wygładzona i sztuczna.
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie to jak praca zrobiona ołówkiem. Nawet broda mnie razi, jest taka nienaturalna.
Może tak ma wyglądać artystyczne zdjęcie ?
Zdjęcia z LA są cudne i przedstawiają naszego Ryśka takiego jakim jest: piękny i wesoły
No właśnie, jak na mój gust, jego twarz jest zbyt wygładzona, a przecież jego zmarszczki dodają mu tylko charakteru. No cóż, widocznie nie rozumiem artystki. ;-)
UsuńCo do zdjęć z LA to myślę, że Ryś świetnie się tam bawił, a o to przecież chodzi. To jest ten moment w którym może cieszyć się z tego czego dokonał w filmie. I oby ten moment trwał jak najdłużej.
Rysiu w wersji- "Wywiad z wampirem".
OdpowiedzUsuńRobin
Nie, no aż tak źle to chyba nie jest. ;-)
UsuńHej dziewczyny, przeglądając internet z filmikami o naszym ulubionym aktorze napotkałam śmieszny filmik :) Widziałyście go?? https://www.youtube.com/watch?v=OHG9DsVky3E
OdpowiedzUsuńTo na 100% Rysiek :D
Owszem filmik znany, nawet swego czasu umieściłam go na blogu, co możesz sprawdzić klikając na poniższy link, gdzie dowiesz się dlaczego Ryś nagrał ten krótki filmik:
Usuńhttp://zrysiowana.blogspot.com/2014/05/krotki-post-o-audiobooku-hamlet-prince.html
A że Rysia zawsze fanie jest posłuchać zatem dzięki za link:-)
Wygląda jak z wosku... To chyba retusz jakiś dziwny.
OdpowiedzUsuńRobin
Zdecydowanie nienaturalność kłuje tu w oczy.
UsuńA jakże ma pasować? Za dużo photoshopa i twarz dojrzałego mężczyzny zatraciła charakter. To byłoby piękne zdjęcie, gdyby autorka nie pokusiła się poprawiać natury, która poprawiania nie potrzebuje.
OdpowiedzUsuńBo twarz RA, podobnie jak ta ściana za nim, swoje już przeszła i od jakichś 40 lat nie jest twarzą bobabska z reklam pieluch ;)
b,
b.
Masz rację, w tym przypadku nie warto było aż tak się starać przy „udoskonalaniu” tego zdjęcia. No cóż, chyba trzeba będzie traktować to zdjęcie w kategorii „wizja artystyczna”;-)
Usuń