Muszę przyznać, że miłym doznaniem było móc zobaczyć ten wyjątkowy moment i uśmiech na twarzy sir Petera Jacksona.
Ale moja uwaga skupiała się na pewnym angielskim aktorze. ;-)
Zatem pozwolę sobie na umieszczenie tu paru moich screenów z
relacji na żywo (oglądanej tutaj) z tego wydarzenia. Chociaż z przykrością
muszę stwierdzić, że ich jakość nie jest zbyt dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.