poniedziałek, 1 grudnia 2014

Na dobry początek tygodnia (#31)…

… Sir Guy.


Bo stęskniłam się za tym dumnym, zamyślonym rycerzem.  

Miłego tygodnia Wszystkim!

20 komentarzy:

  1. Czy w polskiej TV ten serial kiedyś nadawali? Bo coś mi tak jaśnieje w pamięci, ale niewyraźnie bo od dłuższego czasu nie korzystam już z ich usług.
    Robin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że często emitowano ten serial na BBC Entertainment, i jeśli dobrze pamiętam kiedyś ( jeszcze przed moim zrysiowaniem) tvp1 miała go w swojej ramówce, ale chyba tylko pierwszy sezon.

      Usuń
    2. Dzięki. To z pewnością dawno już, ale chyba jednak coś widziałam;), bo przypominam sobie jakiegoś nabuzowanego gościa z czarną czupryną w futurystycznym skórzanym kaftaniku a la Edward Nożycoręki. To wdzianko wystarczyło, bym zmieniła kanał ;D
      A szkoda, bo to ani chybi był nasz osławiony Guy Gisborn. Może jak bym oglądała dalej, to bym się też nim w końcu zauroczyła;)
      Robin

      Usuń
    3. A, no później to widziałam trochę tego serialu w necie, ale chyba już za późno, bo się nie zauroczyłam... niestety.
      :)
      Robin

      Usuń
    4. Robin - Guy'em może i byś się zauroczyła, ale na pewno nie tym serialem :P
      Jeannette

      Usuń
  2. Wprawdzie wolę Guy'a z III sezonu, ale ten trochę nieobecny, wpatrzony w coś niewidzącym wzrokiem, nieco posępny za to w ciepłych kolorach idealnie rozgrzewa na początku zimy. Aniu! Dzięki za mrocznego rycerza.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączam się do poprzedniczki - Guy trzeciosezonowy to jest to, ale... Mój Boże, ten jest najzwyczajniej piękny! Nieziemski mężczyzna, niby mroczny rycerz, ale tu pełen zadumy, rozświetlony światłem słońca, zdaje się być nie aż tak mroczny jak się go postrzega. Ja w ogóle do Guy'a mam słabość (głęboko ukrytą, na co dzień nie pokazywaną :), więc proszę mi wybaczyć to, że rozleciałam się właśnie na kawałki :)

      Usuń
    2. No cóż, rozumiem Wasze zamiłowanie do sir Guy’a z trzeciego sezonu, ja też go podziwiam za wewnętrzną przemianę, ale ten z drugiego sezonu zawsze zapiera mi dech w piersi. I myślę, że celnie odczytujecie jego zamyślenie, bo tu wahał się, czy zrezygnować z Marian i ocalić swoje życie, czy wrócić do niej i „ukraść im chociaż chwilę”.

      Usuń
    3. "Ukraść im chociaż chwilę"? Z nią? To mnie ten facet bezczelnie ukradł serce! Nie życzę sobie żadnego Mariana, jestem zazdrosna, Guy jest mój! :-)))

      Usuń
    4. O nie, mowy nie ma, on jest mój! :))
      Jeannette

      Usuń
    5. Przepraszam, będziemy się o niego kłócić? Czy wolisz, żeby wrócił do Mariana? :)

      Usuń
    6. Jestem pewna, że wiele kobiet chętnie by z głośnym okrzykiem: "Mój ci on, mój ci on!" białą nałęczkę na głowę Guy'a zarzuciło:)
      Aniu, zgadzam się - Guy z II sezonu zdecydowanie jest moim faworytem i nawet Star-Trekowe wdzianko mnie nie odrzuca.
      Guy, Marian to nie jest kobieta dla ciebie, daj sobie spokój. Skoro woli Robinka-Drobinka, to znaczy, że ma nie po kolei w głowie. Najlepiej by było, gdybyś opuścił Anglię i popodróżował trochę po Europie - w Polsce są piękne i mądre kobiety, potrafiące docenić prawdziwego mężczyznę.

      Usuń
    7. Zosiu - właśnie miałam to pisać :D
      Kate - o niego to mogę się nawet bić :)))
      Jeannette

      Usuń
    8. Oooch Zosiu, lejesz miód na moje serce, mówiąc że sir Guy z 2-go sezonu jest również i Twoim faworytem. Przecież ta fryzura, gdzie grzywka lekko opada na czoło, baczki które tu tak pięknie są widoczne, że o jego wdzianku nie wspomnę. Ale spokojnie, bić się o niego nie będę. ;-)

      Usuń
  3. Mój ukochany Guy w jednej z moich ulubionych scen i ulubionej fryzurze - ten tydzień musi być super :)
    Jeannette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam nadzieję, że dla nas wszystkich taki będzie, Jeannette:-)

      Usuń
    2. I dla Ciebie również, Aniu :)
      Jeannette

      Usuń
    3. Dziękuję Jeannette :-)

      Usuń
  4. Słodka Aniu, zawsze doskonale wiesz , jak mnie zwabić .........

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.